[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Zajmijmy siÄ™ tym odpowiedziaÅ‚a żywo Jane Smart.MajÄ…c uwagÄ™ zajÄ™tÄ… tym, żeJane znowu manifestuje zÅ‚ość i bÄ™dÄ…c trochÄ™ tÄ… zÅ‚oÅ›ciÄ… przestraszona, Aleksandra po-zwoliÅ‚a Å‚yżce wyprostować siÄ™; Å‚yżka opuÅ›ciÅ‚a gÅ‚owÄ™ i, zastukawszy o linoleum, rozciÄ…-gnęła siÄ™ na nim na wznak. Nie sÄ…dzÄ™, że to my powinniÅ›my siÄ™ tym zajmować zaprotestowaÅ‚a Å‚agodnie.* * * Ja zawsze nim gardziÅ‚am i nie jestem tym wcale zdziwiona oÅ›wiadczyÅ‚a FelicjaGabriel kategorycznie i tonem osoby zadowolonej z siebie.Jej sÅ‚owa brzmiaÅ‚y tak, jak gdyby wypowiadaÅ‚a je do gromadki przyjaciół zgodnie sÄ…-dzÄ…cych, że należy jÄ… podziwiać, podczas gdy w rzeczywistoÅ›ci jedynym ich sÅ‚uchaczembyÅ‚ jej mąż, Clyde, który zanim siÄ™ odezwaÅ‚a próbowaÅ‚, przeniknÄ…wszy pijackÄ… po-kolacyjnÄ… mgÅ‚Ä™, zrozumieć artykuÅ‚ zamieszczony w Scientific American i dotyczÄ…cy naj-nowszych zdobyczy astronomii.Felicja, w zrzÄ™dliwym, peÅ‚nym oczekiwania napiÄ™ciu,ustawiÅ‚a siÄ™ w drzwiach obudowanego regaÅ‚ami pokoju, którego Clyde (teraz nie byÅ‚ojuż w domu Jenny i Chrisa zatruwajÄ…cych atmosferÄ™ elektronicznymi haÅ‚asami, gÅ‚osamiJoan Baez i Beach Boys) usiÅ‚owaÅ‚ używać jako swojego gabinetu.105Felicja nigdy nie wyrosÅ‚a z zarozumiaÅ‚oÅ›ci, jaka cechowaÅ‚a jÄ… w mÅ‚odoÅ›ci, z zarozu-miaÅ‚oÅ›ci Å‚adnej i peÅ‚nej życia licealistki.Ona i Clyde chodzili razem do szkół publicz-nych w Warwick.Co z niej wtedy byÅ‚a za dziewczyna! Po prostu dziewczyna-wulkan,zaangażowana we wszelkie rodzaje pozalekcyjnej dziaÅ‚alnoÅ›ci, od samorzÄ…du szkolne-go po drużynÄ™ siatkówki; a do tego byÅ‚a doskonalÄ… uczennicÄ…, żeby nie wspomniećjuż o tym, że peÅ‚niÅ‚a funkcjÄ… prezeski koÅ‚a dyskusyjnego, którÄ… zostaÅ‚a jako pierwszaw dziejach szkoÅ‚y dziewczyna, gdyż dotychczas prezesami bywali tylko chÅ‚opcy.JejprzejmujÄ…cy gÅ‚os, górujÄ…cy nad wszystkimi pozostaÅ‚ymi w niemożliwie wysokiej par-tii Gwiazdzistego sztandaru , przeszywaÅ‚ Clyde a na wskroÅ›, jak nóż.MiaÅ‚a caÅ‚e tuzi-ny adoratorów, uganiali siÄ™ za niÄ… wszyscy.Clyde wciąż sam sobie o tym przypominaÅ‚.W nocy, kiedy ona już zasnęła z tym przygnÄ™biajÄ…cym poÅ›piechem osoby cnotliwej i hi-peraktywnej, pozostawiajÄ…c go samotnoÅ›ci towarzyszÄ…cej jego wielogodzinnym zmaga-niom z demonami bezsennoÅ›ci, którÄ… w jego żyÅ‚y wprowadziÅ‚a wieczorna dawka trun-ku, Clyde przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ przy Å›wietle księżyca jej rysom, przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ jej ocienionym,zamkniÄ™tym powiekom w zagÅ‚Ä™bieniach oczodołów i wargom zatrzaÅ›niÄ™tym nad jakÄ…Å›niewypowiedzianÄ… kwestiÄ… w Å›nionej dyskusji, przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ im i przypominaÅ‚a mu siÄ™dawna doskonaÅ‚ość jej Å‚adnie uksztaÅ‚towanego ciaÅ‚a.Felicja w chwilach nieÅ›wiadomo-Å›ci robiÅ‚a wrażenie osoby kruchej.Wtedy Clyde przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ jej podparÅ‚szy gÅ‚owÄ… naÅ‚okciu i przed oczy jego wyobrazni wracaÅ‚ obraz peÅ‚nej energii nastolatki, w której siÄ™zakochaÅ‚, nastolatki ubierajÄ…cej siÄ™ w puchate swetry w pastelowych kolorach i w dÅ‚ugie,plisowane spódnice, koÅ‚yszÄ…ce siÄ™ zamaszyÅ›cie, podczas gdy ona energicznie przemie-rzaÅ‚a korytarze z dÅ‚ugimi rzÄ…dami wysokich, zielonych, metalowych szafek na ubrania.W takich chwilach Clyde miaÅ‚ też wrażenie, że jest znowu sobÄ… z tamtych lat chu-dym jak tyka i niezgrabnym nastoletnim mózgowcem.W takich chwilach ogromnaniematerialna kolumna straconego i zmarnowanego czasu wyrastaÅ‚a ze Å›cian sypial-ni, tak że Clyde miaÅ‚ wrażenie, iż oboje z FelicjÄ… leżą jak dwa zmiÄ™toszone ciaÅ‚a na dniepowietrznej studni.Teraz jednak ona staÅ‚a przed nim, wyprostowana, ubrana w czarnÄ…spódnicÄ™ i biaÅ‚y sweter, w których przewodniczyÅ‚a wieczornemu zebraniu Komitetu dospraw Opieki nad MokradÅ‚ami, podczas którego usÅ‚yszaÅ‚a od Mavis Jessup wiadomośćo Edzie Parsleyu.StaÅ‚a tak przed nim, a on nie mógÅ‚ jej zignorować. On byÅ‚ sÅ‚aby stwierdziÅ‚a byÅ‚ sÅ‚abym czÅ‚owiekiem, któremu ktoÅ› kiedyÅ› po-wiedziaÅ‚, że jest przystojny.Dla mnie nigdy nie byÅ‚ przystojny, nie byÅ‚ przystojny z tymswoim pseudoarystokratycznym nosem i tymi latajÄ…cymi oczami.Nie powinien byÅ‚ zo-stać pastorem, nie miaÅ‚ powoÅ‚ania; uważaÅ‚, że jest w stanie oczarować Boga tak jak cza-rowaÅ‚ staruszki, które dziÄ™ki temu nie zauważaÅ‚y jego wewnÄ™trznej pustki.Moim zda-niem Clyde, patrz na mnie kiedy do ciebie mówiÄ™ moim zdaniem, on nigdy niemiaÅ‚ cech, jakie powinien mieć sÅ‚uga boży. Nie jestem pewien, czy unitarianie aż tak bardzo przejmujÄ… siÄ™ Bogiem odpo-wiedziaÅ‚ Å‚agodnie Clyde, wciąż majÄ…c nadziejÄ™, że bÄ™dzie mógÅ‚ poczytać.106Kwazary, pulsary, gwiazdy co milisekunda emitujÄ…ce ilość materii wiÄ™kszÄ… niż ta, któ-ra znajduje siÄ™ we wszystkich planetach być może, w takim kosmicznym szaleÅ„stwieszukaÅ‚ staromodnego, mieszkajÄ…cego w niebiosach Boga.KiedyÅ›, w tych czasach nie-winnoÅ›ci, kiedy byÅ‚ mózgowcem , napisaÅ‚ dÅ‚ugi referat z biologii, referat zatytuÅ‚owany Rzekomy konflikt miÄ™dzy naukÄ… a religiÄ… ; w referacie tym dowodziÅ‚, że takiego kon-fliktu nie ma.Mimo że trzydzieÅ›ci pięć lat temu zniewieÅ›ciaÅ‚y pan àurmann o twa-rzy jak pasztet postawiÅ‚ mu za ten referat ocenÄ™ celujÄ…cÄ…, Clyde wiedziaÅ‚, że jego wnio-ski byÅ‚y kÅ‚amstwem.Konflikt istniaÅ‚ i byÅ‚ nieubÅ‚agany, i nauka zwyciężaÅ‚a w tym kon-flikcie. PrzejmujÄ… siÄ™ czy nie, zależy im na pewno na czymÅ› wiÄ™cej niż tylko na tym, żebybyć zawsze mÅ‚odym.A to wÅ‚aÅ›nie pragnienie wiecznej mÅ‚odoÅ›ci pchnęło Eda Parsleyaw ramiona tej maÅ‚ej oÅ›wiadczyÅ‚a Felicja. MusiaÅ‚ siÄ™ pewnego dnia dobrze przyj-rzeć tej żaÅ‚osnej Sukie Rougemont, którÄ… ty siÄ™ tak zachwycasz, i zdać sobie sprawÄ™, żeona jest już po trzydziestce i że trzymajÄ…c siÄ™ jej bÄ™dzie musiaÅ‚ wreszcie dorosnąć.Poczym z pewnoÅ›ciÄ… doszedÅ‚ do wniosku, że potrzebna mu mÅ‚odsza kochanka.Ta BrendaParsley jest Å›wiÄ™ta.Nie mam pojÄ™cia, jak ona mogÅ‚a to tolerować [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]