RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Prawdziwy Wróg przybył do szkoły krajobrazczyń.Ona była w szkole krajobrazczyń, odbierała mu jegokrajobrazy i zmieniała je na własne.To niesprawiedliwe! Niesprawiedliwe!Tchórz, zaszeptało w prądach świata.Nawet MroczniPrzewodnicy przyszli się zabawić.To nie było tchórzem.Nie bało się.Było ZjadaczemZwiata.To ono budziło strach.Nawet świat się go bał.Prądy świata przyniosły śmiech.Okrutny, drwiący.Znów mamy połączenie ze światem, szepnął inny głos w prądach mocy.Jesteśmy połączeni ze szkołą!To pamiętało ten głos.Harland.PrzewodniczącyRady Czarowników.Przywódca MrocznychPrzewodników.Nasza własna magia nie wystarczyła, by ją uwięzić,szepnął głos Harlanda.Nie podejrzewaliśmy też, że ta sukaw taki sposób użyje sprawiedliwości serca.Ale możemywykorzystać stworzenia, które Zjadacz utrzymuje w szkole,by ją zmęczyć.A potem& zniszczyć!Zmiech zaszeptał w prądach świata.Okrutny,drwiący.Czy kryły się w nim fale strachu?Nie była tak silna, jak chciała się wydawać.Nigdy niebyła tak silna, jak starała się ich przekonać.Była teraz naterenie Zjadacza Zwiata, gdzie To zabiło tyle innych,należących do jej rodzaju.Dopadnie ją.W końcu ją dopadnie.Jego stworzeniazaatakują jej ciało.Mroczni Przewodnicy zaatakują jejumysł.Jej Zwiatło zwabi mroczne stworzenia.W końcu To ją dopadnie.Zedrze z niej skórę,pogruchocze jej kości jak skorupki orzecha i dobierze siędo słodkiego mięsa.Będzie się karmić jej wrzaskamii płaczem, i cierpieniem.A potem, kiedy PrawdziwyWróg zmieni się w truchło, To skruszy kolejną skorupę i będzie ucztować w Miejscach Zwiatła.To weszło na piasek, narzucając krajobrazowikościolubów własny mroczny rezonans.Zmusiło Efemerę,by ustąpiła przed jego wolą, jego rezonansem, aż krajobraz znów zaczął należeć do niego.Potem przybrałoswą naturalną postać - falującego cienia przemykającegopod skórą świata - i popłynęło tak szybko, jak tylkomogło, do punktu dostępowego, który mógł zabrać je doszkoły.* * *Zjadacz nadchodził.Glorianna poczuła strach, ale skupiła się na swoimzadaniu.Zmieniała rezonans w prądach Zwiatła, któreprzepływały przez szkołę  i mroczne krajobrazy należącedo Zjadacza Zwiata.Przygotowywała pułapkę i zarzucałaprzynętę w prądy świata.Granice i limesy.Połączyła z powrotem ze światemMiasto Czarowników, ich krajobraz miał teraz limesz bramą prowadzącą do części szkoły należącej domostowych.Jeśli Mroczni Przewodnicy spróbują jądopaść, będą musieli tamtędy przejść, ryzykując atak zestrony stworzeń Zjadacza.Klatka była już niemal zamknięta.Zjadacz przeniknąłdo mniejszej części świata, niż się spodziewała.Ale pozastanowieniu uznała, że nic w tym dziwnego.W szkolnych ogrodach utrzymywano setki krajobrazów.Ocalałe krajobrazczynie opiekowały się swoimifragmentami świata i powoli stawały się fundamentamiinnych.Efemera przetrwa. Krajobrazy, które sama zostawi, też znajdą opiekuna.Wprawdzie to nie puchowa kołdra, ale noce o tejporze roku są zimne, a śpiwór zapewni ci ciepło&Zostawiła śpiwór.Musiała go zostawić razem zewszystkim, co chciał jej ofiarować Michael.Ponieważ dobroć by ją zabiła.Usunęła ze swoich myśli wspomnienie twarzyMichaela, a jej miejsce zajęła inna - ciemne oczy,głębokie stawy mądrości.Ręka trzymająca biały kamyk.Tego dnia, kiedy Yoshani opowiedział jej o magii,jakiej używali jego ludzie, by pozbyć się smutków,ofiarował jej biały kamyk, żeby oczyściła swoje sercei pozbyła się cierpień przeszłości.Nie przyjęła jego daru,odrzuciła tę uprzejmość, ponieważ gdzieś w głębi duszywiedziała, że będzie potrzebowała swoich smutków.Dla tego miejsca.Dla tego zadania.Tak.Będzie potrzebowała cierpienia.Spojrzała w niebo, na rodzący się dzień.Zjadacz Zwiata nadchodził.Kiedy znajdzie sięw szkole, zamknie ostatnie drzwi, zapieczętuje ostatniąbramę.A potem zostanie jej do zrobienia jeszcze tylko jednarzecz.Wojowniczka Zwiatła musi się napić z Czary Mroku.Powstrzymaj ich jeszcze trochę, czarodzieju.Jeszczetrochę.Potem będzie za pózno  a oni będą bezpieczni. * * *Kpiarz zobaczył go pierwszy.Michael z ulgą stwierdził, że Lee nie ma w knajpceFilona.To kupi jej trochę więcej czasu.Poza tym nie miałochoty na spotkanie z bratem Glorianny.A wtedy poczuł na sobie wzrok - bystre zielone oczySebastiana.Przeszywające go na wylot.Kiedy ruszył w stronę knajpki, Sebastian wstał odstolika i wyszedł mu na spotkanie.Zatrzymali sięnaprzeciwko siebie na ulicy. Powiedziałeś, że jest we mnie grozba i obietnica powiedział Michael cicho. Wiedz, że zrealizowałem tęgrozbę.Dla dobra świata. Co zrobiłeś?  W głosie inkuba brzmiała z trudempowstrzymywana wściekłość. Opowiedziałem historię.Dostarczyłem klucz dozamkniętych drzwi. Mów jaśniej, czarodzieju. Powiedziałem Gloriannie, jak powstrzymaćZjadacza Zwiata.A ona przeszła do szkoły krajobrazczyń. ROZDZIAA 30Nie zdołali skontaktować się z Lee, nim wyruszył naswojej wyspie na Wyspę we Mgle, a Michaelpodziękował Pani Zwiatła za to błogosławieństwo.Bylispóznieni.Troszeczkę, ale wystarczająco.Z relacjiYoshaniego wynikało, że Lee udał się na wyspęGlorianny kilka minut po tym, jak Michael przeszedł doGniazda Rozpusty.Tak więc Lee tracił czas na zaglądanie do domui otoczonego murem ogrodu, podczas gdy Glorianna&Wszyscy byli teraz w domu Nadii, czekając na Lee,gdyż jego wyspa dawała największe szanse dotarcia dokrajobrazu, w którym znajdowała się szkoła [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl