RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Te dwa słowa przedarły się przez wszystkie postawione przeze mnie muryi sprawiły, że nagle poczułam się tak, jakbym znowu była całością.Jakby wszystko,co złe, było tylko snem, z którego właśnie się przebudziłam.Kiedy szłam na to spotkanie, wiedziałam, że chcę zobaczyć Hunta, nie byłamjednak pewna, czy znajdę w sobie dość siły, by spróbować raz jeszcze.Teraz już wiedziałam, że mam tę siłę.Bo, choćbym nie wiem, jak bardzo bym się starała, nie byłam w stanie wyobrazićsobie sytuacji w której  nasza przyszłość mogłaby być gorsza od mojej przyszłościbez Hunta.Owszem, Madryt w pewien sposób mnie uszczęśliwiał, ale& Chciałamznów płonąć.Przecież o to chodziło, o to, by czuć i kochać całą sobą, by żyć pełnąpiersią.Przy nim stawałam się ogniem.Bez niego wszystko stawało się tylko nędznąnamiastką, cieniem istoty rzeczy. Jackson  wyszeptałam, ocierając się policzkiem o jego dłoń.Miał przyspieszony oddech i mogłabym się założyć, że jego serce bije równieszybko jak moje. Tak? Zostało mi jeszcze jakieś wyzwanie?Uśmiechnął się i chyba po raz pierwszy zauważyłam dołeczek w jego policzku. Możesz ich mieć, ile tylko zapragniesz. Dobrze.Więc pocałuj&Nie zdążyłam nawet dokończyć, a jego usta zetknęły się z moimi.Stanął nade mną,ujmując moją twarz w dłonie i miałam wrażenie, jakby to był pierwszy naszpocałunek& Ale moje ciało pamiętało.Gdy jego język przesunął się po moichwargach, poczułam w podbrzuszu znajomy, słodki ciężar, a gdy naparł mocniejustami, przymknęłam oczy i puściłam łańcuchy, by zarzucić mu ramiona na szyję.Siedziałam, a on stał, nie mogłam więc objąć go tak, jak tego pragnęłam.Miałamzamiar zsunąć się na ziemię, nim jednak zdążyłam to zrobić, Hunt popchnął mnie ciutwyżej.Gdy znalezliśmy się na tym samym poziomie, rozsunął moje nogi i stanął pomiędzy nimi.Jęknęłam głośno, gdy poczułam przy sobie jego muskularne ciało.Jego dłonieześlizgnęły się z łańcuchów na moje plecy i przyciągnęły mnie mocniej.Wreszciemogłam owinąć się wokół niego.Znajomy dotyk i zapach sprawił, że aż zakręciło misię w głowie z pragnienia.Chciałam go tu i teraz.Natychmiast. Boże, jak ja za tobą tęskniłem  wymruczał Hunt, między jednym pocałunkiema drugim.Słowo  tęsknota nijak nie oddawało tego, co czułam.Kiedy mnie całował, kiedyprzyciskał do mnie biodra tak, że czułam go całym swym ciałem, nie bardzo mogłamzrozumieć, jak przetrwałam bez niego tak długo.Naparł mocniej i poczułam, jak bardzo mnie pragnie.Zagryzłam wargę, bo zrobiłomi się słabo od samego dotyku. To plac zabaw  wydyszałam, zbierając resztki rozsądku. Nie powinniśmy& Nikogo tu nie ma.Może i nie było, ale Hunt nie dał mi dość czasu, bym mogła się upewnić.Jegojęzyk wdarł się w moje usta i nagle cała byłam drżeniem i pożądaniem.Moje dłonie,ramiona, nogi, całe ciało pragnęło tylko jednego.Zacisnęłam mocniej ręce na jegokarku, bojąc się, że jeśli tego nie zrobię, mogę stracić równowagę.Kiedy wreszcie oderwaliśmy się od siebie, nie do końca wiedziałam, gdzie jestem.Hunt pocałował mnie znowu, tym razem powoli i delikatnie, drażniąc językiemopuchnięte od pieszczot wargi.Gdy wplótł palce w moje włosy, wydałam z siebiedrżące westchnienie. Okej, może i są tu jacyś ludzie  zauważył po chwili, opierając swoje czołoo moje i posyłając mi krzywy uśmiech. Chyba byłem zbyt zajęty, by ich zauważyć.Być może powinnam czuć się zawstydzona, ale tak naprawdę nie chciało mi sięnawet rozglądać.Co mnie obchodziła jakaś obca rodzina, przypadkowi świadkowienaszego pojednania.Nic.Gdy Hunt pozwolił huśtawce wrócić do właściwego położenia, dzwignęłam się nawciąż dygocące nogi.Nie zdążyłam zrobić kroku, gdy na powrót mnie objął.Poczułam jego dłoń pieszczącą kark i odruchowo odchyliłam głowę.Jego przeszywające spojrzenie przypomniało mi noc, gdy po raz pierwszy goujrzałam.O Boże& marzyłam tylko o tym, byśmy zabrali się z tego parkui dokończyli to, co zaczęliśmy. Chodzmy do domu  mruknęłam.Pocałował mnie raz jeszcze z tą samą pasją, której tak mi brakowało i którasprawiała, że każdy centymetr mojego ciała płonął, a potem powiedział: To właśnie jest dom. PodziękowaniaWow, publikacja tej książki zbiega się w czasie z wydaniem  Coś do straceniaw pazdzierniku 2012 roku.Słowo  dramatycznie nie opisuje wystarczająco dobrzetego, jak od tamtej pory zmieniło się moje życie.Można byłoby pomyśleć, że przezrok okrzepnę.Nic bardziej mylnego.Nie zliczę, ile razy mam ochotę uszczypnąć się,by się upewnić, że to wszystko dzieje się naprawdę.Dostałam więcej, niżkiedykolwiek marzyłam [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl