[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pokojem cieszyli się bracia,którzy mieszkali w owej co dopiero wymienionej części, ci natomiast, którzydrugą zamieszkiwali, niepoliczone przechodzili walki.Lecz skoro boża iniebieska łaska okazała nam znowu swą dobrotliwą i litosną opiekę, tedywładcy czasów naszych, ci sami, którzy z dawien dawna wojny z namitoczyli, cudownym zgoła sposobem myśl swą odmienili, wyśpiewali pieśńodwołania,1 a łaskawymi, na rzecz naszą wydanymi edyktami oraz pełnymiłagodności rozporządzeniami stłumili pożar przeciwko nam rozpalony.Jeszcze tylko ową pieśń odwołania wypisać się godzi.11Wyżej H.e.VIII, 17 i IX, 10. 36Fragmenty greckiewiększej recenzji rozprawy Euzebiusza z Cezarei O męczennikachpalestyńskich.Tego samego drugiego miesiąca, męczeństwo Afjanosa i Ajdesiosa,braci z jednej matki, dnia 2 przed nonami kwietniowemi.1Straszliwy gad i tyran okrutny właśnie naonczas świeżo nadwszystkimi objął rządy i jak gdyby z legowiska wypełznął na wojnęprzeciwko Bogu; gwałtowniejsze od poprzedników swoich przeciwko namrozpoczął prześladowanie.Był to Maksymin.Przykre tedy zamieszaniezapanowało wśród wszystkich mieszkańców miast.Jedni tam, drudzygdzieindziej się rozproszyli i skwapliwie starali się ujść przed grożącem nie-bezpieczeństwem.Gdzież słowo, któreby nam starczyć mogło, by godnieopowiedzieć miłość bożą męczennika Afjanosa!Dwudziestu lat nie dobiegł jeszcze wiek ciała jego.Pochodził zaś zLikji, z rodziny znakomitej i jednej z najpierwszych, dzięki zamożności, jak izresztą piastowanym w niej dostojeństwom.Rodzice przeto z całąskwapliwością posłali go na studia do szkól w Berytos, gdzie w rozmaitychnaukach odebrał wykształcenie.Lecz to samo nie mogłoby stanowić odpo-wiedniej treści niniejszego opowiadania.A zresztą, jeśli pamięci należyprzekazać czyn przedziwny tej duszy tak doskonale świętej, wartopodziwiać, jak w takiem mieście, w towarzystwie młodzieży i w ciągłem z niąobcowaniu pozostał dobrym, jak go zdobił obyczaj starca godny, życieskromne, stałość cha-14 kwietnia 306. 37rakteru.Ani ciało jego w pełnym rozkwicie, ani młodzieży towarzystwo gonie zepsuło.Jako fundament dobrego położył w duszy swejpowściągliwość, umiłował doskonałą czystość i skromność, poważnie ipobożnie życie swe własne na wodzy trzymał.Gdy już dostateczne odebrał wykształcenie, powrócił z Berytos dodomowego ogniska swego ojca.Ponieważ przecie nie mógł znieść pożycia zrodziną swoją, jako że ich obyczaje zgoła były odmienne, opuszczapokryjomu dotychczasowych swych domowników.Zupełnie się nietroszcząc o codzienne swe potrzeby, znalazł oparcie w wierze szczerej iprawdziwej, a moc boża zaprowadziła go do tego miasta naszego, gdzie naniego czekał najcenniejszy męczeństwa wieniec.Obcował z namiosobiście, do bożych się przykładał nauk, a w Piśmie Zwiętemćwiczył go wielki męczennik Pamfilos, tak że zdobył sobieniezwykłą cnoty doskonałość.Na doskonałe się przeto przygotowałmęczeństwo, a jakiem nas wspaniałem śmierci swej obdarzył widowiskiem,pokaże ciąg dalszy niniejszego opowiadania.Któż nie był do głębiprzejęty, gdy na to patrzał! Na samą wieść o tem, kogo słuszny niezdejmował podziw nad jego męstwem, odwagą, niezłomnością,panowaniem nad sobą, nad słowami, zwróconemi do sędziego, nad jegoodpowiedziami, mądrością, a przedewszystkiem nad jego śmiałością izamysłem, tchnącym zapałem bożym tudzież silną pobożnością do Boga,Króla Najwyższego!Otóż drugi szturm generalny został do nas przypuszczonyw trzecim roku wszczętego przeciwko nam prześladowania.Najpierw więc ukazały się wszędzie edykty Maksymina z roz-kazem, by wszyscy razem pod starannym nadzorem władzmiejskich demonom złożyli ofiarę i libacje.Zaraz też powszystkich miastach heroldowie wołali, że mężczyzni, niewiastyi dzieci mają się udać do świątyń bożyszcz, a trybuni i setnicyprzechodzili mieszkania i ulice i sporządzali spisy obywateli,a potem każdego wywoływali po imieniu i gwałtem przymuszali 38do tego, co nakazano.Tedy wśród tej nawałnicy wszelakich nieszczęść, zewsządsię walących, najświętszy męczennik boży, Afjanos, zdobywa się na czyn,wszelki opis przewyższający.Nie zwierzywszy się nikomu z tego, coprzygotowywał, w tajemnicy nawet przede mną, który z nim razem w jednymmieszkałem domu, podchodzi do samego wielkorządcy i staje tuż przy nim, acały orszak wojskowy, otaczający namiestnika, również go nie spostrzega [ Pobierz całość w formacie PDF ]