[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy zaś nastała noc, kraj ten nagle zapłonął cały jak okiem sięgnąć, wszędzie buchały dogóry czerwone dymy pożarów, a złote iskry wysoko wzbijały się w powietrze.Można by po-myśleć, że to równocześnie zapalono wszędzie stosy ofiarne.Złudzenie potęgowały jeszczerozlegające się to tu, to ówdzie głosy zwierząt domowych, zapomnianych widocznie po obo-rach lub też może okaleczonych albo chorych i dlatego pozostawionych na miejscu, a niekie-dy rozlegał się nawet jęk ludzki: garstka bowiem starców niedołężnych pozostała także, prze-kładając nad ucieczkę śmierć w kątach rodzinnych.Jedno tylko Avaricum, stolicę kraju Bitu-rygów, oszczędziły płomienie, w ostatniej bowiem chwili, gdy już miano rzucić w nie żagwieogniste.Biturygom nie stało serca.Było to najpiękniejsze miasto kraju, co więcej jedno znajpiękniejszych miast Galii, o ulicach prostych, domach podobnych do pałaców rzymskich,mnóstwie pracowni umiejętnych rzemieślników oraz takimże mnóstwie sklepów, przepełnio-nych bogactwem rzeczy.Biturygowie rzucili się do nóg naczelnikom innych ludów galijskichi obejmując ich za kolana a przypominając swe dawniejsze dobre stosunki, oddane niegdyśusługi, wielkość ofiar, które już złożyli na ołtarzu dobra powszechnego i przysięgając, że ba-gna, które otaczały miasto, czynią je nie do zdobycia, błagali ze łzami, aby nie wyganiano zgrodu jego bogini, Avaryki.Wszyscy tak się rozczulili i tak płakali razem z nimi, że Wercyn-getoryks musiał w końcu ustąpić ogólnym prośbom, przepowiadając, że drogo opłacimy tęsłabość.I rzeczywiście niedługo stała się ona przyczyną wielkiego nieszczęścia.Cezar obległAvaricum i te same bagna, które miały bronić miasta, przeszkodziły nam pośpieszyć mu naczas i skutecznie z pomocą.W ciągu blisko miesiąca Cezar wykopał fosy, wzniósł szańce,zgromadził całe lasy faszyny i pewnego pięknego dnia, gdyśmy tego najmniej oczekiwali,Italczycy skoczyli ze swych szańców na szańce miasta i zdobyli Avaricum.Zniszczone zo-stały wspaniałe budowle, tak drogie sercu Biturygów, zginęło czterdzieści tysięcy mieszkań-ców, pojmanych tam jak w pułapce, i dziesięć tysięcy wyborowego naszego wojska, pozo-stawionego w grodzie dla obrony.%7łołnierze rzymscy, którzy cierpieli taki głód, że rzekomosam Cezar proponował im zaprzestać oblężenia i cofnąć się nad Loarę, znalezli w Avaricumolbrzymie zapasy żywności i wynagrodzili sobie sowicie poniesione trudy i kłopoty.A my?.My straciliśmy cały owoc naszej cierpliwości, poświęcenia Biturygów i ofiary dwudziestumiast i stu wiosek wydanych na pastwę płomieni, ponieważ nie umieliśmy mężnie dopełnić91ofiary do końca, ponieważ nie chcieliśmy ugiąć się przed zamiarem i władzą człowieka, któ-regośmy sami obrali sobie za wodza! Cezar w Avaricum ważył się na rzecz straszną: całanasza załoga i cała ludność tego miasta, razem pięćdziesiąt tysięcy ludzi, zostały z zimnąkrwią wyrżnięte i nawet znana chciwość Italczyków, dla których takie mnóstwo niewolnikastanowiło majątek, tym razem ustąpiła szałowi rzezi.Powiadali, że biorą pomstę za Rzymianpozabijanych w Genabum i mścili się też tak, że mordowali już nie tylko niemowlęta u pier-si matek, lecz nawet psy i koty aż do ostatniej żywej istoty w mieście.Eduowie sprzymie-rzeńcy Rzymu jakkolwiek przyzwyczajeni do okrucieństw swych przyjaciół italskich, niemogli jednak oprzeć się uczuciu grozy i próbowali przedstawić Cezarowi, iż należy powścią-gnąć to rozbestwienie żołdactwa.Lecz ten odpowiedział chłodno, że trzeba, aby żołnierz miałczasem rozrywkę.Rzez w Avaricum nadała wojnie teraz charakter nieprzejednanej zawzięto-ści.Nasi wojownicy zaprzysięgli nie brać niewolnika.I gdy który z żołnierzy rzymskich,zwyciężony w bitwie, padał na kolana przed nami z prośbą o życie, tośmy mu ostrzem mieczawpychali to skomlenie z powrotem do gardła.Postanowiliśmy także w razie zdobycia obozurzymskiego wyrżnąć również wszystkich aż do kapłanów i pachołków obozowych, całą zaśzdobycz, nie wyłączając zeń ani jednego płaszcza żołnierskiego nawet, spalić na ofiarę Teu-tatesowi i Kamulowi!.Sporo też żalu i gniewu zwróciło się przeciwko Wercyngetoryksowi,pomimo iż on nie był zgoła winien przegranej. Nie umiał więc zachować nam ani Vellandunum, ani Noviodunum, ani Avaricum! wołano. Oddalił się ze swą konnicą, gdy spostrzegł, że miasto musi upaść! Gdzież się po-dziewał? Na Kamula! On się porozumiewa z Cezarem.Chce z rąk jego otrzymać panowanienad Galią!W obozie panowało wzburzenie i rozgoryczenie.Biturygowie zwłaszcza; przygnębieninawałem nieszczęść, dawali chętnie wiarę najniedorzeczniejszym posądzeniom, ci zaś spo-między ich naczelników, którzy byli przeciwnikami wojny i zostali zmuszeni przez lud dowzięcia udziału w powstaniu, mówili teraz: A widzicie!.Myśmy to przepowiadali!.Gobanicjon wiedział, co czyni, wyganiając zGergowii syna Celtila!.Wymawiano też i Karnutom rzez w Genabum. I na co to się przydało? mówiono teraz. Wiedzieliście wszak, że za jednego ItalczykaCezar każe wyrżnąć tysiąc naszych!Karnutowie zaś bronili się i oskarżali wzajem: Takżeście to dotrzymali waszych przysiąg? Pokazaliście nam tyle znaków wojennych,tyle sztandarów w nemedhu pod Autricum! Tymczasem kto z was przyrzekł wtedy dwadzie-ścia tysięcy wojowników, ten przyprowadza ich teraz pięć tysięcy! Czy sądziliście, że możnazwalczyć Cezara za pomocą dzików lub smoków z brązu?W ten sposób stare waśnie wznawiały się i obozowiska nasze pełne były zniechęcenia iswarów.Niektórzy naczelnicy odjechali nawet ukradkiem w nocy wraz ze swymi oddziałami,a inni za ich przykładem zwracali już spojrzenia w stronę swych krajów.Wówczas to miałemsposobność poznać bliżej i podziwiać syna Celtila [ Pobierz całość w formacie PDF ]