RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odłączono mnie od poczty pantoflowej.- Nie chcę, żebyście robili akcje bez mojej wiedzy.Tym razem dajcie sobie spokój zwypadami za granicę.To zbyt niebezpieczne.- Lee przyjechał dlatego, że Pang chciała z tobą pobyć przez kilka dni.- On też tu będzie? A może mam się nią zajmować, kiedy wy wyruszycie na kolejnąszaloną misję? Zostałam niańką?- Nie, jasne, że nie, zostawiłby ją w mieście z resztą rodzeństwa, ale strasznie chciałasię z tobą zobaczyć. - Powinniście byli pomyśleć o Gavinie, zanim to zaplanowaliście.Okropnie się przezwas nakręca.Musiałam mówić w śmieszny sposób i wykrzywiać usta, żeby Gavin nie był w stanieniczego z nich odczytać.Kręcił się obok nas i wydawał się zaniepokojony.Normalnieuczepiłby się Lee albo Homera, bo był wielkim fanem ich obu.Czułam, że pojawienie sięPang odebrało mu pewność siebie.Usłyszałam głośne pukanie do kuchennych drzwi i przerwałam rozmowę z Homerem,żeby je otworzyć.O mało nie zemdlałam na widok Jeremy ego Finleya.- No dobra, teraz już jestem pewna, że to narada Wyzwolenia - oznajmiłam mu prostoz mostu.- Albo zwyczajne spotkanie przyjaciół - wtrącił się Homer, który poszedł za mną dokuchni.- Dzięki, że zorganizowaliście je u mnie, nie pytając mnie o zdanie.Brawo, chłopaki.Mimo wszystko wpuściłam Jeremy ego.Nie miałam innego wyjścia.- Może to coś pilnego i zabrakło nam czasu, żeby rozegrać to inaczej - powiedziałJeremy, patrząc mi prosto w oczy.Byłam pewna, że jest Szkarłatnym Pryszczem.- Lee najwidoczniej wie o wszystkim już od kilku godzin - odparłam.- Nie da się tutajprzyjechać z miasta w dziesięć minut po odebraniu telefonu.- Wczoraj wieczorem, kiedy do niego dzwoniłem, sprawa jeszcze nie była pilna -wyjaśnił Jeremy.- Jakąś godzinę temu sytuacja się zmieniła.Lee już był w drodze, a myzamierzaliśmy to rozegrać trochę inaczej.Ale zanim tu dotarł, zrozumieliśmy, że musimy sięspotkać bliżej celu.Nie mogłem do ciebie zadzwonić, bo nie wolno nam rozmawiać o tych sprawachprzez telefon, chyba że używamy kodu.- A Pang naprawdę chciała się z tobą zobaczyć - dodał Lee z przelotnym uśmiechem.-Ja też.Odwróciłam się do Jeremy ego.- Powiedziałeś:  bliżej celu.Jakiego celu? Bliżej granicy?- Jasne.- No, cudownie.- Zrobiło mi się słabo.- Zamierzacie mi powiedzieć, o co chodzi?Nastąpiła chwila wahania.Wiedziałam, że jeden z nich jest Szkarłatnym Pryszczem -w każdym razie tak przypuszczałam - i byłam przekonana, że to Jeremy Ale teraz Jeremyzachowywał się tak, jakby decyzja nie należała do niego.To Jess okazała się osobą, która po chwili milczenia rozejrzała się i powiedziała:- Pewnie.Ale reszta grupy nie wyglądała na przekonaną.W końcu Jeremy przypieczętowałsprawę słowami:- Tak, w zasadzie to dobry pomysł.Będziemy ubezpieczeni.- Jedziecie wszyscy? - zapytałam.Rozejrzałam się, spoglądając na nich.Homer opierał się o framugę, twardy iniezawodny, pozostawiając planowanie innym.Lee obserwował wszystko spodprzymrużonych oczu, lustrując wzrokiem kuchnię i oceniając sytuację.Jess była silna i pewnasiebie, ale też się denerwowała.Pomyślałam, że chyba nigdy wcześniej nie była w takimpołożeniu.Oczy Jeremy ego były czujne i uważne,58 twarz mu błyszczała.Cokolwiek mieli zrobić, chciał w tym uczestniczyć i chciał,żeby się udało.Wrodził się w ojca, bez dwóch zdań.Zastanawiałam się, czy często się zesobą kontaktują, a jeśli tak, o czym rozmawiają i co Jeremy sądzi na temat swojego taty.Jeszcze nigdy o tym nie gadaliśmy, ale w zasadzie nie mieliśmy na koncie zbyt wielurozmów.Nikt się nie zgłosił i nie zaoferował, że ze mną zostanie, więc wyglądało na to, że Jessi trzech chłopaków zamierzają wyruszyć na tę niebezpieczną misję.Razem.Zazdrośćpodskoczyła mi w żołądku i zaczęła wydawać grozne pomruki.Mówię serio, zaburczało mi wbrzuchu.A może po prostu byłam głodna.Potem już nic nie mówiłam.Sami musieli się zorganizować i jak najszybciej wyruszyćw drogę.Nie potrzebowali kogoś, kto by nad nimi stał i udzielał  pomocnych rad:  Włóżcieodpowiednie buty ,  Nie zapomnijcie skorzystać przed wyjściem z toalety. Maciewystarczająco dużo amunicji?.Na szczęście w pobliżu nie było Gavina.Chyba wykurzyła go obecność Pang ischował się w swoim pokoju albo w jakiejś innej kryjówce, na przykład w budzie Marmie.I dobrze.Przy odrobinie szczęścia Wyzwolenie przekroczy granicę, zanim Gavin zdasobie sprawę, że szykuje się akcja, w której nie będzie brał udziału.Spotkanie w mojej kuchni trwało dalej, a ja zaczynałam rozumieć, o co chodzi.Wyzwolenie dostało cynk, że członkowie tej samej bandy, która napadła na farmę Youngów idokonała tam nieopisanych okropieństw, zamierzają znów przedostać się na naszą stronęgranicy i napaść na kolejne gospodarstwo.Już wiedziałam, że Wyzwolenie dostaje cynki odludzi z naszej armii, którym zależało na prowadzeniu działań, w jakich wojsko nie mogłolegalnie uczestniczyć [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl