RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znaczy - rêkami.Chwyt dusz¹cy? Prawa rêka za w³osy, szarpniêcie w dó³, za³amaæ g³owê go ty³u, jednoczeœnie piêt¹ od ty³u do góry pod kolano oporowe i wewnêtrzn¹ koœci¹ lewego przedramienia w wyprê¿one gard³o.Tak.to dobre, ale mo¿na w taki sposób niechc¹cy zmia¿d¿yæ krtañ - a wtedy ma³o co powie, umarlak.No to - hadakojime, ale dobrze by by³o, ¿eby sam ods³oni³ gard³o - na przyk³ad, niechby popatrzy³ do góry.Ale jak go zmusiæ do patrzenia w górê? Myœl, Gepardzie, myœl.”* * *Gdy Cerleg dotar³ do mrocznego, dziwnego uk³adu architektonicznego rozszerzenia korytarza, na koñcu którego domyœliæ siê mo¿na by³o odchodz¹cych w lewo stopni, przeczucie niebezpieczeñstwa ponownie zwali³o siê nañ, ale to tak, ¿e a¿ ca³y zadygota³ - nieznany wróg czai³ siê gdzieœ w pobli¿u.Najpierw minutê wpatrywa³ siê i ws³uchiwa³ - nic, potem ruszy³ przed siebie, krok po kroczku, ca³kowicie bezszelestnie, myœl¹c: „Diabli, mo¿e machn¹æ na te ich zakazy i wyj¹æ jatagan?” Nagle zamar³ jak wryty: z prawej ods³oni³a siê szeroka „aleja”, przez któr¹ przechodzi³y jeszcze jedne, tym razem spiralne schody.Za tymi schodami wyraŸnie coœ siê kry³o.Przemkn¹³ wzd³u¿ lewej œciany, nie spuszczaj¹c oczu z odnogi - no, kto tam siedzi? - i zatrzyma³ siê, ledwo nie rozeœmiawszy siê na g³os.Ufff! Ale¿ to zwyk³y miecz, oparty o œcianê za schodami, pozostawiony przez któregoœ z Bia³ych.Dziwne jednak¿e miejsce na przechowywanie osobistej broni.Mo¿e i nie opiera siê o œcianê.S¹dz¹c z po³o¿enia, móg³ niechc¹cy zeœlizn¹æ siê z góry.A co, tak przy okazji, le¿y na górnym stopniu schodów?Wewnêtrzny stró¿ Cerlega zd¹¿y³ wrzasn¹æ: „Z ty³u!!!” o nieuchwytny u³amek sekundy wyprzedzaj¹c rêce wroga bezszelestnie zwieraj¹ce siê na szyi orokuena.Kapral zd¹¿y³ tylko napi¹æ miêœnie szyi.i nic wiêcej.Gepard precyzyjnie, jak na treningu, otoczy³ jego gard³o zgiêt¹ w ³okciu praw¹ rêk¹, nastêpnie prawy nadgarstek zwiadowcy wczepi³ siê w biceps lewej rêki, a lewa jak dŸwignia zapar³a siê o kark Cerlega, sp³aszczaj¹c chrz¹stki krtani i zamykaj¹c têtnice szyjne.Hadakojime - straszliwie skuteczne duszenie.Czeœæ.28Brzmi to banalnie, ale wszystko na tym œwiecie ma swoj¹ cenê.Cena ¿o³nierza to czas i koszt - co w gruncie rzeczy jest tym samym - wyszkolenia, uzbrojenia i wyposa¿enia nowego, na zmianê.Przy tym ka¿da epoka posiada w³aœciw¹ jej progow¹ wielkoœæ, powy¿ej której nie ma sensu podnosiæ kosztu przygotowania wojownika: poziom pewnego mistrzostwa zosta³ ju¿ osi¹gniêty, a ca³kowitego zabezpieczenia przed eliminacj¹ z walki i tak nie da siê osi¹gn¹æ.Po co wiêc traciæ si³y na przekszta³cenie œrednio statystycznego ¿o³nierza w szermierza najwy¿szej klasy, skoro i tak nie ustrze¿e go to ani przed be³tem z kuszy, ani, co jest jeszcze bardziej ponure, od krwawej biegunki?WeŸmy na przyk³ad walkê wrêcz.Sztuka, na pewno, po¿yteczna, ale do osi¹gniêcia doskona³oœci potrzebne s¹ lata nieustannych æwiczeñ, a ¿o³nierz, jak wiadomo, ma równie¿ inne zajêcia na g³owie.Istnieje kilka wyjœæ z sytuacji; w mordorskiej armii, uwa¿ano, ¿e cz³owiek musi opanowaæ co najwy¿ej tuzin chwytów - ale za to kombinacje ruchów musz¹ byæ wbite w podœwiadomoœæ dos³ownie do poziomu odruchów.Oczywiœcie, nie da siê przewidzieæ wszystkich ewentualnoœci, ale uwolnienie siê od dusz¹cej dŸwigni od ty³u wchodzi³o w ów tuzin na pewno.Wykonaæ - raz! - b³yskawiczny stepuj¹cy przytup nieco do ty³u: obcasem po sklepieniu stopy przeciwnika, krusz¹c jej delikatnie ptasie kosteczki oplecione wra¿liwymi nerwowymi zakoñczeniami.Wykonaæ - dwa! - uginaj¹c kolana i nieco obracaj¹c siê w biodrach, wysuwaæ siê ze s³abn¹cego z powodu straszliwego bólu uchwytu w dó³ i nieco w prawo - a¿ do momentu, gdy da siê gwa³townym dŸgniêciem wsadziæ ³okieæ w pachwinê wroga.Dalej, gdy jego rêce opadn¹ ku obitym genitaliom, mo¿liwe s¹ warianty.Cerlega, na przyk³ad, na „wykonaæ - trzy!” uczono zadawania podwójnego uderzenia otwartymi d³oñmi w uszy: koniec z bêbenkami, utrata przytomnoœci gwarantowana.To nie wyszukany balet dalekowschodnich sztuk walki, gdzie hieroglify pozycji s¹ tylko nutami s³u¿¹cymi do zapisu Muzyki Sfer.To jest mordorska walka wrêcz, tu robi siê wszystko prosto i na serio.Po pierwsze, opad³ na kolano i podniós³ powiekê sprytnego kaprala Bia³ego Oddzia³u.W porz¹dku, instrukcja Gragera dochowana - Ÿrenica reaguje.Potem pozwoli³ sobie na oparcie siê o œcianê.Zmru¿y³ oczy i zmusi³ siê do pokonania bólu, prze³kn¹³ œlinê.Chwa³a Jedynemu, krtañ ca³a.A gdyby tamten mia³ przy sobie sznurkow¹ pêtlê? To by³by koniec [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl