[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.” W swojej własnej rubryce w Forbes, Karlgaard pisał: „Amazon jest pierwszym promykiem handlu nowego tysiąclecia, będącego grą w Sieci, ulotną jak spadająca gwiazda, nieobciążoną bagażem przeszłości.To jest biznes nowego stulecia.”Ale Manuel P.Asensio z firmy inwestycyjnej Asensio & Co.z Nowego Jorku, powiedział w wywiadzie dla Forbes: „Amazon stanie się kiedyś nazwą firmową tulipana.” Odnosiło się to do tulipanomanii, jaka miała miejsce w 1634 roku, kiedy to holenderscy spekulanci podbijali cenę cebulek tulipanów doprowadzając w efekcie do krachu na tym rynku.„Nie wydaje mi się, by Amazon.com kiedykolwiek zdołała zarobić tyle pieniędzy, ile warte są jej akcje.” - mówi Sandi Lynne z firmy Hemp Lane Partners z Milford w Pensylwanii.„Żadna z tych księgarni nie rozwija się w tak bajecznym tempie, by zarobić taką ilość pieniędzy, która pokryłaby jej rynkową wycenę.Rozmawiałam dzisiaj z 40 inwestorami o akcjach Amazon.com i każdy, kto ich nie ma, jest po prostu chory”.Parę dni po tym, jak Blodget przedstawił swoją koncepcję 400 dolarów, Jonathan Cohen, analityk Merrill Lynch, który uważał, że akcje Amazon.com były przewartościowane przy cenie 100 dolarów za akcję, powiedział dziennikarzom finansowym podczas konferencji: „W tym momencie trzeba uznać, że Amazon.com jest chyba najdrożej wycenioną spośród firm notowanych na giełdzie od początku istnienia amerykańskiego rynku kapitałowego.” Cohen ocenił wartość Amazon.com na 50 dolarów za akcję, bazując na przewidywanych przychodach firmy w 1999 roku i jej długookresowej marży operacyjnej, której wysokość ma według jego oszacowań mieścić się w przedziale od 5 do 7 procent.17 grudnia akcje spadůy o 12 Ľ dolara do poziomu 276 ľ dolara, ale do dwudziestego pierwszego wzrosůy o 32 16 dolara do rekordowej kwoty 318% dolara, częściowo dzięki pozytywnej wzmiance w Barron’s, zawartej w artykule poświęconym Mary Meeker z firmy Morgan Stanley Dean Witter, słynnej z fachowych analiz biznesu internetowego.Meeker powiedziała: „Rosnąca potęga Amazon jako lidera branży przywodzi na myśl wczesne lata firmy America Online - wzrost, wzrost, wzrost, wydatki, wydatki, wydatki, ekspansja, wzrost, większe wydatki, większy wzrost.” 28 grudnia akcje poszły w górę o 2718 dolara, osiągając poziom 3511516 dolara, 29 grudnia spadły o 11 116 dolara do 321 Vi dolara.Cena akcji osiągnęła kosmiczny poziom równy wartości sprzedaży firmy pomnożonej przez 97,4 (podczas gdy cena akcji Wal-Mart’u wynosiła 1,6 razy wartość sprzedaży).Cena opcji na akcje wzrosła w 1998 roku o 966 procent.W tej sytuacji nie budzi zdziwienia zamieszczony w magazynie Fortune artykuł o psychoterapeucie z Manhattanu, specjalizującym się w leczeniu inwestorów giełdowych, zatytułowany: „Nienawidzę Własnej Matki.szloch.i Sprzedałem Amazon.com za 50 dolarów.”W trzynaście dni roboczych po prognozie Blodgeta, którą porówna on później do „wlania benzyny do ogniska”, akcje Amazon.com, które właśnie podzielono zamieniając jedną na trzy, osiągnęły cenę 134 dolary, co, biorąc pod uwagę podział, przekroczyło liczbę podaną przez Blodgeta.W kwietniu 1998 roku Amazon sprzedawano po 178,38 dolara.Tak więc jedna akcja sprzed styczniowego podziału, kosztowałaby 535,13 dolarów.Praktycznie z dnia na dzień Blodget stał się jednym z najbardziej wpływowych analityków na Wall Street.Niedługo potem przeniósł się do Merrill Lynch, gdzie zastąpił Jonathana Cohena, który przeszedł do Wit Capital.Jesienią 1999 roku Blodget podpisał z Random House umowę, w której zobowiązał się napisać książkę o wpływie Internetu na gospodarkę.„Firma Amazon pokazała ludziom, jak wielkim fenomenem gospodarczym może być Internet” - napisał Blodget.„Jedną z rzeczy, na którą trzeba zwrócić uwagę jest fakt, że ta firma zaczynała w branży schyłkowej.Sektor księgarski nie rozwija się.Wzrost Amazon jest wynikiem stopniowego wykradania udziału w rynku innym firmom i tylko w małej części rozwoju rynku książek, ponieważ jedną z wspaniałych cech Amazon.com jest to, że ona faktycznie tworzy popyt, który wciąż rośnie.Tak więc, na tym martwym rynku, doszli od zera do miliarda dolarów w ciągu czterech lat.Wielu ludzi tego nie dostrzega, gdy patrzą tylko na ceny akcji.Nie ma drugiej firmy, może z wyjątkiem eBay, która urosła do takich rozmiarów tak szybko jak Amazon.”Jedną z firm, które skorzystały na wzroście cen akcji Amazon.com, była hurtownia książek Baker & Taylor.Zarówno Baker & Taylor jak i Ingram oferowały sprzedawcom książek swoje bazy danych w formie CD-ROM’ów aktualizowanych raz w miesiącu.Ingram opierała się na bazie danych „Books in Print” Bowkera, a baza danych Baker & Taylor, nawet bardziej obszerna, była ich własnym dziełem.Na początku Amazon.com korzystała z bazy danych B&T płacąc tyle samo, co każda inna księgarnia - 1200 dolarów.„Kiedy w firmie Baker & Taylor uświadomiono sobie, że Amazon korzysta z tak cennego dlań źródła za 1200 dolarów rocznie, wypowiedziano Amazon dotychczasową umowę jako niesprawiedliwą” opowiada dobrze poinformowany pracownik wydawnictwa.„Reprezentanci Baker & Taylor przybyli do Seattle i wynegocjowali z Amazon opłatę za korzystanie z ich danych w wysokości 100 tysięcy dolarów.Bardziej ambitni pracownicy Baker & Taylor stwierdzili jednak, że to nadal śmieszna suma.” W 1997 roku Baker & Taylor wynegocjowali z Amazon nową umowę.Za 1.350.000 (uwzględniając późniejszy podział) akcji zwykłych Amazon.com sprzedali firmie licencję na korzystanie z ich bazy danych.Transakcja ta została wpisana do rejestru giełdy 23 lipca 1999 roku.W 1999 roku firma Baker & Taylor zarobiła 43,7 miliona dolarów na sprzedaży udziałów w Amazon.com [ Pobierz całość w formacie PDF ]