RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.tej chwili rozległo się pukanie do drzwi.Pan Butterbur zjawił się ze świecamiw ręku, a za nim Nob z dzbankami gorącej wody.Obieżyświat cofnął się wWnajciemniejszy kąt.- Przyszedłem życzyć panom dobrej nocy  rzekł gospodarz stawiając świece na stole.Nob! Zanieś wodę do sypialni.I pan Butterbur zamknął za sobą drzwi.- Tak się rzecz przedstawia  powiedział z wahaniem i troską w głosie. Jeżelinawarzyłem piwa, to bardzo mi przykro, doprawdy.Ale jedno z drugim wszystko sięplącze, wiedzą panowie, jak to bywa, a ja mam tutaj istne urwanie głowy.W tymtygodniu jednakże to i owo, jak to mówią, tknęło mnie, żem sobie przypomniał, a mamnadzieję, że nie poniewczasie.Widzi pan, prosił mnie ktoś, żebym uważał na hobbitów,co przyjadą z Shire u, a szczególnie na jednego, nazwiskiem Baggins.- A cóż to ma ze mną wspólnego?  spytał Frodo.- To już pan wie lepiej ode mnie  znacząco odparł gospodarz. Nie wydam pana, alepowiedziano mi, że ów Baggins podróżuje pod nazwiskiem Underhill, i opisano jegowygląd, a pasuje ten opis do pana jak ulał, z pańskim przeproszeniem.- Doprawdy! Jakże to ów hobbit miał wyglądać?  przerwał mu nierozważnie Frodo.- Mały grubas z rumianymi policzkami  oświadczył uroczyście pan Butterbur.Pippinzachichotał, ale Sam przyjął to z oburzeniem.  To ci, co prawda, niewiele pomoże,Barley  tak mi rzekł  bo wszyscy hobbici są mniej więcej tacy  ciągnął pan Butterburzerkając na Pippina  ale ten jest trochę od innych wyższy, włosy ma jaśniejsze, a wbrodzie dołek; bardzo wesoły, oczy mu się śmieją.Wybaczy pan, ale to on powiedział,nie ja.131 - Co to za on? Kto?  spytał żywo Frodo.- Ano Gandalf, proszę pana.Czarodziej, jak mówią, ale dla mnie to bez znaczenia, bo tomój wielki przyjaciel.Co on ze mną zrobi teraz, jak się znów zjawi, pojęcia nie mam; niezdziwiłbym się, gdyby mi piwo skisił albo mnie samego w kłodę zamienił.Trochę jestprędki.No, ale co się stało, to się już nie odstanie.- A co się właściwie stało?  zapytał Frodo, którego już niecierpliwiło, że Butterbur takkołuje, zamiast mówić po prostu.- O czym to ja mówiłem?  rzekł gospodarz namyślając się i prztykając palcami. Aha! OGandalfie.Więc wszedł bez pukania do mojego pokoju, będzie temu ze trzy miesiące. Barley  powiada  rano wyruszam w drogę.Chcesz mi wyświadczyć przysługę? A jana to:  Wszystko, czego sobie życzysz.Wtedy on znowu:  Bardzo mi się śpieszy i niezdążę zajść do Shire u, a mam tam pilną wiadomość do przesłania.Mógłbyś znalezćpewnego posłańca, któremu ufasz?  Mogę  powiedziałem. Wyślę jutro albo najdalejpojutrze. Jutro, nie pózniej!  mówi Gandalf.I dał mi ten list.- Adres całkiem wyrazny  dodał pan Butterbur wyciągając list z kieszeni i z wolna, zniejaką dumą (cenił sobie reputację wykształconego człowieka) odczytał: -  Pan FrodoBaggins, Bag End, Hobbiton, Shire.- List do mnie od Gandalfa!  krzyknął Frodo.- Aha!  rzekł pan Butterbur. Więc się nazywasz Baggins?- Tak  odparł Frodo. Dawajże mi ten list co prędzej i wytłumacz się, czemuś gowcześniej nie posłał.Po to chyba tu przyszedłeś, chociaż trzeba przyznać, że niekwapiłeś się zanadto.Nieborak pan Butterbur zdawał się bardzo zafrasowany.- Racja, proszę pana  rzekł  i najmocniej za to przepraszam.Umieram ze strachu, jakpomyślę, co Gandalf powie, jeżeli z tego jakaś bieda wyniknie.Ale nie przetrzymywałemlistu umyślnie.Schowałem go w bezpieczne miejsce.Tamtego dnia ani nazajutrz, ani podwóch dniach nikogo nie mogłem znalezć, kto by chciał iść do Shire u, a z moichdomowników żaden od roboty nie mógł się oderwać.No i tak jedno z drugim  wyleciałomi z pamięci.Okropne mam tutaj urwanie głowy.Wszystko zrobię, co będę mógł, żebyten błąd naprawić, a jeżeli w czymś mogę dopomóc, niech pan mną rozporządza.Zresztąlist listem, a Gandalfowi jeszcze coś więcej obiecałem. Barley  powiada  ten mójprzyjaciel z Shire u pewnie wkrótce będzie tędy jechał, może w kompanii.Przedstawi sięjako pan Underhill.Zapamiętaj! Ale nie zadawaj mu żadnych pytań.Jeżeli mnie przy nimnie będzie, może się znalezć w kłopotach i potrzebować pomocy.Zrób dla niegowszystko, co możesz, a zyskasz sobie moją wdzięczność.Tak mówił [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl