[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Bardzo niepokoję się - powiedział cicho - o los księżnej Scaith.Gloriana skłoniła go, by usiadł.- Jak i my wszyscy, mój panie - odpowiedziała lekko.- Podziwiałem ją.Gloriana nadal zachowywała obojętność, ale pewna była, że ciemne, orientalne oczy wysłannika zdradzały szczerość jego uczuć.- I ja też, lordzie Khanie.- Mówi się, że podobno nie żyje.- Mówi się też, że uciekła.Słychać również, milordzie, że potajemnie wyjechała do twojego pana, by żyć z nim w Tatarii w waszej stolicy.Oubacha Khan uśmiechnął się lekko.- Zapewne byłaby do tego zdolna, Wasza Wysokość.- Wydaje się, że nie uważasz jej za morderczynię.- To mnie nie obchodzi.Jeśli tylko żyje, to i tak ją znajdę.Gloriana zdumiona była stanowczością tych słów, ale zaraz przypomniała sobie o roli Królowej.- To już sprawa lorda Montfallcona i lorda Rhoone’a.- Moi ludzie też jej szukają - wyznał szeptem Oubacha Khan.- W Albionie?- Wszędzie, Wasza Wysokość.- Nie zapomnij zatem podzielić się wszystkim, co usłyszysz, z lordem Rhoone’em.- Zrobię to niezawodnie, Wasza Wysokość.Ale tak osobliwie się składa, że dotąd nie natrafiliśmy na żaden ślad.Wszystko wskazuje na to, że w ogóle nie opuściła pałacu.- Naprawdę? - Udając znudzenie, Królowa odwróciła głowę, by ukryć swoje poruszenie.- Niemniej nadal prowadzimy poszukiwania.- Słyszeliśmy, mój panie, że kupcy tatarscy robią dobre interesy - zaczęła Gloriana nienaturalnie wysokim głosem - z narodami Wschodnich Indii, a szczególnie górskich państw Pakistanu i Afganistanu.Czy wasi handlarze bogacą się?Oubacha Khan też przybrał pozę osoby publicznej.- Kupcy robią majątek lub znikają, Wasza Wysokość.Niektórzy bez wątpienia zbijając fortuny.- Handel pomiędzy narodami wzbogaca o wiedzę, a wiedza oznacza mądrość, mój panie.Czy wasi kupcy stają się również mądrzejsi? - Wypełniała obowiązki, które nałożył na nią Montfallcon, byle tylko nie myśleć o Unie.- Naród tatarski znany jest ze swego błyskotliwego rozumu, Wasza Wysokość.- Mądrość podpowiada, że handel sprzyja pokojowi i rozkwitowi, podczas gdy wojna prowadzi do ubóstwa.- Ciągnęła wywód, jednak Khanowi wydawało się, że jej uwaga jest przynajmniej w połowie skierowana na okno.- Istnieje też taka mądrość, Wasza Wysokość - podjął odruchowo i równie obojętnie jak ona - która jest sofistycznym przebraniem dla ostrożności.Jest też inny rodzaj mądrości, która bez osłonek powiada, że nazbyt wielkie podporządkowanie państwa interesom kupców osłabia naród moralnie i fizycznie, czyniąc z niego łatwy łup dla innych, mocniejszych narodów.- Wielu naszych stoików zgodziłoby się z tobą, panie - powiedziała.- Ale świat powinien mieć respekt dla filozofów i sądzę, że obowiązkiem prawomyślnych jest chronić słabych i dodawać odwagi silnym.-Królowa ledwo rozumiała, co właściwie mówi, recytowała jedynie słowa właściwe dyplomatycznej mowie.Niemniej Oubacha Khan, chociaż podobnie rozdwojony, uznał je za znaczące.-Pod pozorami słabości kryje się szczególna siła-kontynuowała Królowa, rzucając spojrzenia na scenę, na którą wstąpiła już następna para rycerzy.- Oczywiście mieszkańcy Tatarii słyną z lotności umysłów, a zatem muszą o tym wiedzieć.- Takie przekonanie może być niebezpieczne dla tego, kto je żywi.Siła potrafi zniknąć niepostrzeżenie.- Chyba, że ktoś przypomina nieustannie o konieczności jej zachowania, mój panie.- Uśmiechnęła się wstając, by lepiej widzieć rycerzy, którzy opuścili lance i pogonili do galopu parujące wierzchowce.Zderzyli się z hukiem, tłum zaszumiał, obie włócznie pękły, ale walczący pozostali w siodłach i sięgali właśnie po inny oręż.- Gdybym ja, na przykład, osłabła, to ty, jako przyjaciel, gotów byłbyś z pewnością szybko mi to uświadomić.- Jak najbardziej, Wasza Wysokość.- Oubacha Khan bawił się tą wymianą poglądów o wiele bardziej niż Królowa.Rozumiał, że czyni ona aluzje do armii tatarskich gromadzących się wzdłuż granicy z Arabią, co niewątpliwie musiało niepokoić Albion.Aluzje to było to, co nieodłącznie wiązał z dyplomacją [ Pobierz całość w formacie PDF ]