X

RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Było tak wielkie, żezgasiło ostatnie płomyki jej ducha  został już tylko wątły żar.Nawet gdy ciężko pracowała wszpitalu na Malcie, podczas najgorszych dni oblężenia, nie czuła takiego wyczerpania.Cogorsza, zmęczeniu towarzyszyła czarna melancholia.Mimo to Carla nie mogła zasnąć.Leżała na przyzwoitym łóżku w pokoju gościnnym na pierwszym piętrze domuBernarda Garniera na �le de la Cit�.Od strony rzeki docierały upiorne odgłosy  okrutnemordy na hugenotach wciąż trwały.Carla nie miała jednak sił, by wstać i domknąć okno.Krzyki kobiet i dzieci, rozpacz śpiewających psalmy  wszystko to sprawiało, że czuła sięwręcz zobowiązana słuchać.Wątpiła zresztą, by i w kompletnej ciszy udało się jej zasnąć.Jakżeby mogła, skoro nie było przy niej Amparo?Czuła, że nie powinna była oddawać dziecka.Wciąż miała przed oczami obrazEstelle znikającej w mroku spowijającym dachy Paryża.Nie mogła jednak przewidzieć, żeGarnier pojawi się po to, by zapewnić jej ochronę.Dominic przecież gotów był zabić i ją, iAmparo, gdyby tylko miał ku temu okazję.W praktyce więc nie miała wyboru, a raczej:wybór, którego dokonała, miał sens.Amparo naprawdę była bardziej bezpieczna pod opiekąEstelle.Mimo to żal trwał i był gorzki, a smutek ciążył na piersi Carli.Jej ciało nie przywykło jeszcze do pustki, która zapanowała w miejscu od miesięcygoszczącym nowe życie.Póki trzymała córeczkę w ramionach, nawet tej pustki nie zauważała dziecko pochłaniało ją bez reszty, wypełniając sobą nie tylko ten skrawek ciała, ale i cały jejwszechświat.Bez Amparo zaś wszechświat wydawał się otchłanią rozpaczy.Pociechy nie przynosiły jej nawet rozmyślania o Mattiasie.Czuła, że teraz, gdyznowu zniknęła, on już jej nie odnajdzie.Zło, którym Paryż przesiąkł aż do korzeni, było poprostu potężne.Widziała je w okaleczonych trupach, którymi usiane były ulice, w krwawychrozrachunkach, które od tylu godzin trwały nad brzegami Sekwany.Dobrze, aż za dobrzewiedziała, co znaczy słowo wojna, ale to, co działo się w tym mieście, było zbyt odrażające,by zasługiwać na jakiekolwiek miano.A w samym oku tego cyklonu zła Marcel le Tellierpragnął jej śmierci.O dziwo, ta postać jakoś nie budziła w niej wielkiej ciekawości.Jeszczenigdy nie czuła się tak samotna i tak zlękniona.Pragnęła bliskości Amparo, która przyszła naświat w ciemności ludzkiego okrucieństwa i przyniosła ze sobą światło. Antoinette zasnęła przytulona do swej opiekunki.Jej bliskość była pocieszeniem, aletylko do pewnego stopnia: Carla obawiała się i o nią.Każdy, kto należał do rodzinyd Aubrayów, żył z wyrokiem śmierci.Jakby tego było mało, więz z Carlą była dla niejdodatkowym zagrożeniem.Jeśli nawet były bezpieczne w tych murach, co wydawało sięwątpliwe, to czas spokoju miał wkrótce dobiec końca.Garnier obiecał Carli bezpieczeństwo,gdy stał na czele swych ludzi, jako zwycięzca.Le Tellier miał jednak inne uprawnienia: byłmiędzy innymi sędzią.Działał może wolniej, ale za to skuteczniej i nieodwołalnie.Skoroprzez cały dzień nie ustawał w dążeniu do celu, należało się spodziewać, że nie spocznie, pókigo nie osiągnie.Gdy przywieziono ją tu wraz z Antoinette, madame Garnier  chwilę wcześniejpogrążona we śnie  przyjęła rozkazy męża bez głębszego zrozumienia, ale i bez oporu.Gdyodjechał, Carla obawiała się, że wraca wprost do domu le Telliera.Odmówiła zjedzeniakolacji, podobnie jak Antoinette.Resztki energii zużyła na kilka uprzejmych gestów i słów,które pozwoliły jej jak najszybciej zamknąć za sobą drzwi pokoju gościnnego.Antoinette rozpłakała się wtedy, a Carla długo tuliła ją w ramionach, nie znajdującżadnych słów pocieszenia.Sama zresztą też płakała i być może trwałoby to całą noc, gdybypalce małej  o, dziecięcy geniuszu!  nie wyczuły kształtu talii kart Alice w kieszeni sukniCarli.Ciekawość zwyciężyła smutek. Co to? Karty do gry.Carla wyjęła talię i szybko usunęła z niej Zmierć oraz Diabła, chowając je dyskretniez powrotem do kieszeni.Resztę pokazała Antoinette. Mogę nimi pograć? Oczywiście. A jak to się robi? Wymyśla się historyjki. Ale jak? Trzeba układać karty jedną obok drugiej, o, tak.Carla wyłożyła Cesarza, Cesarzową oraz Kochanków. Widzisz? Rycerz zakochuje się w tej damie i biorą ślub. A potem? Spójrz na obrazki i sama zadecyduj.Antoinette rozłożyła karty na pościeli. Nie podoba mi się tu  powiedziała. Wolałabym wrócić na Podwórza.  Poczujesz się lepiej, kiedy się wyśpisz. Zobacz, dama dostała pieska, który będzie bronił jej i rycerza. Cudowna historia, Antoinette.Tylko myślę, że to miał być lew. Lew? Jest chyba jeszcze lepszy niż pies? Znacznie lepszy.Wez sobie damę i jej lwa, prześpijcie się razem.Karty leżały obok świecy, na stoliku przy łóżku.Carla rozmyślała o Alice.Znała ją tylko przez jeden dzień, a tęskniła za nią tak,jakby przyjazniły się przez całe życie.Nigdy nie było w jej życiu kobiety, którą mogłabystawiać sobie za wzór.Alice oddała się jej bez reszty, była teraz jej cząstką.Carla miałanadzieję, że towarzyszy jej nieustannie.Sięgnęła po kartę Siły, leżącą na poduszce Antoinette.Czy dziewczynka mogła dokonać świadomego wyboru? Wybrała kartę z rysunkiemprzedstawiającym lwa oswojonego przez damę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.