RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A może jakaśchoroba.?Co ona ma właściwie o nim myśleć, czego się spodziewać, na co sobie pozwolić?%7ładnych nieszczęść więcej, żadnych rozczarowań.Piotr, jako nieprzyjemność życiowa,w zupełności wystarczy! Konrad.nawet nie było kiedy spytać go dyplomatycznie, czyma jakąś dziewczynę.Na pewno ma, taki chłopak musi mieć.Nie, na żadne nowe i nie-pewne zakochania Justynka teraz nie pójdzie, absolutnie sobie zabrania!I, na litość boską, co się stało ciotce?! Urżnęła się, to jasne, ale dlaczego? Wuja prze-cież w domu nie było, no nie, na obiedzie zapewne był, co za numer jej wywinął, poktórym załatwiła sobie przerwę w życiorysie? I w tym stanie pchała się do kasyna, wie-działa chyba jeszcze, co robi, skoro zostawiła samochód i wezwała taksówkę, miała cośna myśli.Do licha, trzeba było wybadać Helenkę, ale Helenka prezentowała spokój, niemogło zatem nastąpić nic wstrząsającego.No i wuj.Rozmawiał z nią prawie jak czło-wiek.Ciekawe, czy Muminkowie ją rozpoznali.Na Muminkach Justynka zakończyłaswoje myślenie, uznawszy, że wszystko wyjdzie na jaw jutro.Ciotkę i wuja równieżmożna zostawić do wyjaśnienia, nie musi spędzać przez nich bezsennej nocy.Prawdęmówiąc, rozwikłać należało Piotra i Konrada, to było ważne, więc teraz może już iśćspać.A na jutro umówiona jest z Jolą.* * *Tym razem to Karol obudził się, bo coś obok niego chrapało.Nie był do takiego zjawiska przyzwyczajony, Malwina na ogół nie chrapała.Pozatym zazwyczaj wstawała wcześniej, żeby mu zrobić śniadanko, a odsypiała swoje póz-217 niej, kiedy on już wyszedł do pracy.Teraz spała jeszcze, a wokół niej unosił się osobliwyodór, jakby nalewki z jakiegoś kwiecia.Wypiła swoje perfumy.?Nie usiłował jej budzić, wiedział doskonale, że w kwestii śniadania zastąpi ją Helenka.Trochę go zaciekawił rodzaj użytego przez żonę alkoholu, ale wiedzy na ten temat niemusiał uzyskiwać natychmiast, mógł z tym zaczekać do popołudnia.Przystosował siędo nowego dnia egzystencji nieco wcześniej niż zwykle, bo tak był umówiony, zetknąłsię przy śniadaniu z Justynka i podrzucił ją do Zródmieścia.Przez połowę drogi Justynka milczała.W drugiej połowie ośmieliła się odezwać. Mam do wuja prośbę.Jak wuj nie chce, to nie, ale prośbę mam. Słucham  rzekł Karol cierpko. Czy wuj mógłby w jakiś sposób dawać do zrozumienia, że można z wujem rozma-wiać? Gadatliwy to wuj nie jest, odwrotnie też, to znaczy brzęczenia nad uchem wuj nielubi.Zrozumiałe.Ale czasem wuj zgadza się na dzwięki, a czasem nie.Czyja bym mogławiedzieć, jak mam to rozpoznawać?Karol odpowiedzi nie udzielił od razu, a Justynka nie nalegała.Dopiero kiedy wysia-dała, wydał z siebie głos. Wieczorem. Dziękuję bardzo  powiedziała Justynka, zrozumiawszy informację bezbłędnie.Wczesnym popołudniem zrobiła sobie przerwę w zajęciach, ponieważ intrygowałają ciotka.Pózniej miała jeszcze wykład, a po nim Jolę.Chciała wrócić do domu przedobiadem, na obiedzie bowiem mógł być wuj, co uniemożliwiłoby szczerą rozmowę,więc tylko te chwile wcześniej dawały jakieś szansę.Malwina czekała na Justynkę jak na zbawienie.Miała mgliste wrażenie, że wczoraj wieczorem Justynka była.Mogło jej się tylko wy-dawać, ale przedtem Justynki nie było, więc pózniej musiała się pokazać, bo niemożliwe,żeby jej wrażenia dotyczyły, na przykład, zeszłego tygodnia.Zatem wyłącznie Justynkamogła jej powiedzieć, co się właściwie działo wczorajszego wieczoru.Ostatnie, co pa-miętała, to swoje własne zdenerwowanie na tle tej nieudanej kradzieży samochoduKarola.Gnębił ją kac i niepewność i teraz właśnie gwałtownie zapragnęła telefonu komór-kowego dla siostrzenicy.Proszę, mogłaby się z nią dogadać od razu, a tak musi czekaći udawać przed Helenką, że wszystko jest w porządku i nadal kocha Karola.Sytuacja niedo zniesienia!Z rozpaczy usiadła i zaczęła jeść, chociaż wcale nie czuła wielkiego głodu ani nawetnie miała apetytu.Przy stole zastała ją Justynka. Czy ciocia gotuje tę kapustę?  spytała pospiesznie od progu. Wuj się upo-mniał jeszcze wczoraj.Malwina drgnęła tak silnie, że zleciał jej z widelca na szlafrok kawałek naleśniczka218 z bitą śmietaną. O Boże, świeżo po praniu.Cóż ty tak nagle.Dobrze, że jesteś, zaraz co ty mó-wisz? Kapusta.? Kapusta.Wuj zapamiętał.Młoda.Malwina nie miała pojęcia, czy w najbliższym sklepie jest młoda kapusta, ale pre-tekst do wysłania z domu Helenki znalazł się doskonały [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl