[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jakby co, to ja w nich z ukrycia - zaraportował.- Nie zobaczą mnie, nie ma obawy, ona daleko niesie.Nie mówię, że ich zaraz pozabijam, na to nie liczcie, ale nikt nie wytrzyma, jak co i raz będzie, dostawał w ucho kamieniem.Gdzie indziej, też może dostać.- Całkiem niezła myśl - pochwaliła Tereska.- W razie gdyby Zygmunt nic nie załatwił, możesz do nich strzelać przez całą noc.W takich warunkach niewiele zrobią.- Złapią go i zamordują - przepowiedziała ponuro Okrętka.- E tam, złapią.Ucieknie.A jeśli będą go ganiać w ciemnościach po lesie, tym bardziej nic nie rozkopią.Będziemy ich mylić, szeleścić albo warczeć, albo cokolwiek.- Po prostu cudownie.My będziemy warczeć po lesie, a raki złowią się same.Zdawało mi się, że zależy nam na rakach.Tereska doznała olśnienia.- Same.:.! Wiesz, że to jest świetna myśl! Oczywiście, że same! Zastawimy na nie pułapkę, mówiliśmy o tym wczoraj, dobrze, że mi przypomniałaś.Ta ruina kosza bardzo dobrze się nada, Januszek, skocz po kosz!Kosz istotnie okazał się znakomity.Należało tylko zatkać jakoś dziurę w dnie, umocować haczyk, umieścić na haczyku żabę i całość zatopić na dnie rzeczki.Potem wystarczał jeden ruch, żeby wydobyć cały łup, kłębiący się na przynęcie.Efekty powinny być bez porównania okazalsze niż przy posługiwaniu się wędką i siatką.- Szkoda, że nie znalazłeś dwóch koszy! - westchnęła z żalem Okrętka.- Nie wymagaj za wiele.Szkoda, że nie znalazł go zaraz na początku, mielibyśmy już tyle raków, że nie byłoby problemu z wykopaliskiem i z milicją.Bo obawiam się, że milicja też przyjedzie, chociażby z uwagi na ten samochód.- Ciekawe, czy jeszcze stoi.- Na pewno stoi, bo nie warczał.Nie wiem, czy by go nie zepsuć, żeby nie odjechał, zanim przyjadą, bo może jest ważny.- Mam wrażenie, że i bez psucia do jazdy się nie bardzo nadawał?- Nie miał kół, wielkie rzeczy.Koła można przykręcić.Nie zwróciliśmy uwagi na numer, gdyby odjechał, powinniśmy przynajmniej znać numer!- Mogę sprawdzić - zaofiarował się Januszek.- Przy okazji popatrzę, czy tam się co nie dzieje.Wy przez ten czas zatykajcie kosz.- To leć, tylko nie siedź długo i na nic się nie narażaj.Januszek zabrał procę i udał się na drugi brzeg.Zanim wrócił, Tereska i Okrętka zdążyły zatkać połowę dziury w koszu gęstą siatką, uplecioną z wikliny i sznurka.Januszek wydawał się bardzo zadowolony.- Dobrze, że poszedłem - oznajmił, siadając obok zapracowanych przyjaciółek.- Na których kołach stał rano? Na lewych czy na prawych? f- O ile pamiętam, na lewych - odparła żywo Tereska.- Pod prawymi miał rusztowanie.Bo co?- Bo teraz stoi na prawych, a rusztowanie ma pod lewymi.Znaczy, ktoś był przy nim i zamienił mu koła, całkiem dobrze zgadłaś, że koła można przykręcić.Ja uważam, że wszystkie cztery miał dziurawe, zabrał dwa do wulkanizacji, potem przyjechał, zamienił i zabrał drugie dwa.Teraz właśnie te dwa wulkanizuje.- Boże drogi, przywiezie je, przykręci i odjedzie! - zaniepokoiła się Okrętka.- Iiiiiiii.- rzekł Januszek lekceważąco.- Nie tak zaraz.- Jak to? Dlaczego!Tereska z ukosa spojrzała na brata i wróciła do cerowania dziury w koszu.Nie miała najmniejszych obaw co do odjazdu samochodu, skoro Januszek dość długo pozostawał przy nim, zarazem jednak nie była pewna, czy wskazane jest dociekanie przyczyn nieruchawości pojazdu.Januszek miał wyraz twarzy najdoskonalej niewinny.- Dlaczego jesteś pewien, że nie odjedzie? - nalegała Okrętka.- Skąd to wiesz?- Z tych prawych kół wyszło mu całe powietrze.Na kapciach stoi.Do niczego ma te dętki.- Przedziurawiłeś mu.! - wyrwało się Teresce.- Goś ty, czym? Nic przy sobie nie miałem.- To o co chodzi? Napompuje i po krzyku.- Eeeee, nie.Trudno mu będzie.Pożyczyłem sobie od niego oba wentyle:.- Jezus Mario! - szepnęła Okrętka ze zgrozą.- Nie możesz się do tego przyznać milicji!- Dlaczego? - zdziwił się Januszek.- Przecież mu oddam w bardzo dobrym stanie.Pożyczki nie są zakazane.Tereska i Okrętka spojrzały na siebie i poniechały tematu, usiłując ukryć ulgę, jaką im sprawił naganny czyn Januszka.Niezależnie od rozwoju wydarzeń, jedno z podejrzanych indywiduów z pewnością zostanie zidentyfikowane [ Pobierz całość w formacie PDF ]