[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.SprawiÅ‚eÅ›, że pojawiÅ‚ siÄ™ Å›wiÄ™ty Baudolino, stwo-170rzyÅ‚eÅ› bibliotekÄ™ u ZwiÄ™tego Wiktora, kazaÅ‚eÅ› magom krążyć po Å›wiecie, ocaliÅ‚eÅ› mia-sto, tuczÄ…c wychudzonÄ… krowinÄ™, jeÅ›li w Bolonii sÄ… doktorowie, to także twoja zasÅ‚u-ga, daÅ‚eÅ› Rzymowi mirabilia, o których rzymianie ani myÅ›leli, szachrowaÅ‚eÅ› z szachraj-stwem owego Hugona z Gabali i stworzyÅ‚eÅ› królestwo niezrównanej piÄ™knoÅ›ci, aż sampokochaÅ‚eÅ› swe urojenie, pisaÅ‚eÅ› listy, których nikt nie napisaÅ‚, czytajÄ…cy rozpÅ‚ywali siÄ™w zachwycie, nawet ta, za którÄ… je pisaÅ‚eÅ›, a przecież byÅ‚a cesarzowÄ….A kiedyÅ› zapra-gnÄ…Å‚ jeden jedyny raz uczynić coÅ› prawdziwego i z niewiastÄ… najszczerszÄ…, jaka możechodzić po tej ziemi, spotkaÅ‚a ciÄ™ klÄ™ska: stworzyÅ‚eÅ› coÅ› nie do wiary, czego nikt by niechciaÅ‚.Lepiej wiÄ™c, byÅ› zamknÄ…Å‚ siÄ™ w Å›wiecie swoich dziwów, tam bowiem bÄ™dzieszmógÅ‚ przynajmniej decydować, jak dalece bÄ™dÄ… wÅ‚aÅ›nie dziwami.19.Baudolino zmienia nazwÄ™ swego miasta O biedny Baudolino! rzekÅ‚ Niketas, nie przerywajÄ…c przygotowaÅ„ do wyjaz-du. W kwiecie lat na zawsze pozbawiony żony i syna.A i ja mogÄ™ już jutro z rÄ™kiktóregoÅ› z barbarzyÅ„ców utracić ciaÅ‚o z mego ciaÅ‚a i mojÄ… umiÅ‚owanÄ… małżonkÄ™!O Konstantynopolu, królowo miast, tabernakulum Boga Najwyższego, sÅ‚awo i chwaÅ‚oswych ministrów, rozkoszy cudzoziemców, cesarzowo miast cesarskich, pieÅ›ni nad pie-Å›niami, splendorze nad splendorami, najrzadsze widowisko najrzadszych rzeczy, jakieczÅ‚owiek może ujrzeć, co bÄ™dzie z nami, którzy opuszczamy ciÄ™ nadzy, jak nadzy wyszli-Å›my z Å‚ona naszych matek? Kiedyż ciÄ™ obaczymy, i nie takim, jakim jesteÅ› dzisiaj, pado-Å‚em Å‚ez, zdeptanym przez żoÅ‚dactwo? Zamilczże, panie Niketasie rzekÅ‚ na to Baudolino a nie zapominaj, że byćmoże po raz ostatni rozkoszujesz siÄ™ tymi smakoÅ‚ykami godnymi Apicjusza.Czymże sÄ…te gaÅ‚ki miÄ™sne, które majÄ… woÅ„ waszego targu korzennego? To kelàedes, woÅ„ zaÅ› nadaÅ‚y im cynamon i szczypta miÄ™ty odparÅ‚ pocieszonyw ten sposób Niketas. I w ten ostatni dzieÅ„ udaÅ‚o mi siÄ™ sprowadzić nieco anyżówki,którÄ… trzeba pić, kiedy rozpuÅ›ci siÄ™ w wodzie, tworzÄ…c mleczny obÅ‚ok. Dobra, nie mroczy, czÅ‚owiek czuje jakby rozmarzenie.Gdybym miaÅ‚ jÄ… po Å›miercimojej Colandriny, może mógÅ‚bym o niej zapomnieć, jak ty zapominasz o niedolachswojego miasta i wyzbywasz siÄ™ wszelkiego lÄ™ku przed tym, co czeka ciÄ™ jutro.Lecz jaoszaÅ‚amiaÅ‚em siÄ™ winem z moich rodzinnych stron, ono zaÅ› od razu usypia czÅ‚owieka,który po przebudzeniu czuje siÄ™ gorzej niż przedtem.Baudolino potrzebowaÅ‚ roku, żeby uwolnić siÄ™ od obÅ‚Ä™du melancholii, jaka nim za-wÅ‚adnęła, roku, z którego nie pamiÄ™taÅ‚ już nic poza tym, że urzÄ…dzaÅ‚ sobie galopadyprzez lasy i równiny, potem zaÅ› zatrzymywaÅ‚ siÄ™ gdzie popadÅ‚o i piÅ‚, póki nie zmorzyÅ‚go dÅ‚ugi sen.W tych niespokojnych snach chwytaÅ‚ wreszcie ZosimÄ™ i wydzieraÅ‚ mu(wraz z brodÄ…) mapÄ™, dziÄ™ki której mógÅ‚ dotrzeć do królestwa, gdzie wszystkie nowo-rodki byÅ‚y thinsiretae i methagallinarii.Nie wróciÅ‚ już do Aleksandrii, baÅ‚ siÄ™ bowiem, żerodzice albo Guasco i jego bliscy zechcÄ… rozmawiać z nim o Colandrinie i poronionymdziecku.CzÄ™sto szukaÅ‚ pociechy u po ojcowsku życzliwego i rozumiejÄ…cego Fryderyka,172który próbowaÅ‚ go ukoić, mówiÄ…c o piÄ™knych i dobrych czynach, jakich mógÅ‚by do-konać dla cesarstwa.Aż pewnego dnia cesarz oznajmiÅ‚, że postanowiÅ‚ rozwiÄ…zać jakoÅ›sprawÄ™ Aleksandrii, że minÄ…Å‚ mu już gniew i chcÄ…c sprawić przyjemność Baudolinowi,pragnie, by zablizniÅ‚ siÄ™ ów vulnus, i to bez koniecznoÅ›ci zrównania miasta z ziemiÄ….To zadanie dodaÅ‚o Baudolinowi nowych siÅ‚.Fryderyk sposobiÅ‚ siÄ™ teraz do podpisa-nia ostatecznego pokoju z lombardzkimi gminami i Baudolino mówiÅ‚ sobie, że wÅ‚aÅ›ci-wie jest to tylko kwestia ambicjonalna.Fryderyk nie mógÅ‚ znieść myÅ›li, że istnieje jakieÅ›miasto, które wzniesiono bez jego pozwolenia, a na dodatek nosi ono imiÄ™ jego wroga.No dobrze, jeżeli Fryderyk bÄ™dzie mógÅ‚ jeszcze raz zaÅ‚ożyć miasto, choćby w tymsamym miejscu, tyle że pod innÄ… nazwÄ…, podobnie jak zaÅ‚ożyÅ‚ przecież od nowa Lodi,choć w innym miejscu, ale pod tÄ… samÄ… nazwÄ…, wcale nie bÄ™dzie musiaÅ‚ chować dudw miech.A czegóż pragnÄ… aleksandryjczycy? Mieć swoje miasto i prowadzić handel.Czystym przypadkiem byÅ‚o to, że jego nazwÄ… uczcili Aleksandra III, który już nie żyje,nie może zatem poczuć siÄ™ znieważony nadaniem miastu innej nazwy.Otóż i caÅ‚y po-mysÅ‚! Pewnego piÄ™knego dnia Fryderyk stanie ze swym rycerstwem pod AleksandriÄ…,wszyscy mieszkaÅ„cy wyjdÄ… poza mury, w ich obrÄ™b wkroczy orszak biskupów, którzydokonajÄ… dekonsekracji miasta, jeÅ›li w ogóle można uznać, że byÅ‚o kiedykolwiek kon-sekrowane, czyli zdejmÄ… z niego chrzest, a potem ochrzczÄ… je nowym mianem Cezarei,miasta Cesarza, aleksandryjczycy zaÅ› przejdÄ… przed cesarzem, skÅ‚adajÄ…c mu hoÅ‚d, i wró-cÄ…, by objąć w posiadanie miasto nowiutkie i jakby inne, bo zaÅ‚ożone teraz przez cesa-rza, a potem bÄ™dÄ… w nim sobie żyli dÅ‚ugo i szczęśliwie.Jak widzimy, Baudolino dzwigaÅ‚ siÄ™ ze swej rozpaczy dziÄ™ki jeszcze jednemu wspa-niaÅ‚emu bÅ‚yskowi bujnej wyobrazni.Fryderykowi ten pomysÅ‚ przypadÅ‚ dość do smaku, tyle że w tym okresie miaÅ‚ nieja-kie kÅ‚opoty z powrotem do Italii, ponieważ musiaÅ‚ zaÅ‚atwić ważne kwestie ze swoimialemaÅ„skimi panami feudalnymi.Baudolino wziÄ…Å‚ zatem na swe barki sprawÄ™ rokowaÅ„.WahaÅ‚ siÄ™, nim wjechaÅ‚ w mury miasta, ale wyszli mu na spotkanie rodzice i wszyscytroje roztopili siÄ™ we Å‚zach, które przynoszÄ… ukojenie.Starzy kompani zachowywali siÄ™,jakby Baudolino nigdy nie wstÄ…piÅ‚ w zwiÄ…zki małżeÅ„skie, i zanim rozpoczÄ™to rozmowyna temat jego posÅ‚annictwa, zaciÄ…gnÄ™li go do tej samej co niegdyÅ› oberży i postawiliprzed nim dzban cierpkiego biaÅ‚ego wina z Gavi za maÅ‚o, by zasnÄ…Å‚, dość, by rozbu-dzić w nim ducha.I wtedy Baudolino powiedziaÅ‚ im o swoim pomyÅ›le.Pierwszy zabraÅ‚ gÅ‚os Gagliaudo. Przy nim stajÄ™ siÄ™ durny jako on.Ale bacz, ani nam w gÅ‚owie takie pustoty, naj-pierw wychodzimy, potem wchodzimy, raz, dwa, wychodzÄ™ ja, raz, dwa, trzy, wchodziszty, o nie, wielkie dziÄ™ki, brakuje tylko tego, byÅ›my zaczÄ™li do wtóru dud plÄ…sać treskonÄ™na cześć Å›wiÄ™tego Baudolina!. Nie, pomysÅ‚ jest dobry rzekÅ‚ Boidi ale potem zwać siÄ™ bÄ™dziemy nie aleksan-173dryjczykami, jeno cezarejczykami, i wstyd mi, nie przejdzie mi to przez usta, kiedy bÄ™dÄ™gadaÅ‚ z mieszkaÅ„cami Asti. Dość tych gÅ‚upstw, przecież zawsze nas rozpoznajÄ… odparowaÅ‚ Oberto z Foro dla mnie mogÄ… przechrzcić miasto, ale przemaszerować przed nim i zÅ‚ożyć mu hoÅ‚dto wcale mi nie w smak: w koÅ„cu, to my spraliÅ›my go po tyÅ‚ku, nie zaÅ› on nas, nie mawiÄ™c powodu, żeby okazywaÅ‚ nam takÄ… wyniosÅ‚ość.Cuttica z Quargnento zapewniÅ‚, że zmiana nazwy to sprawa bÅ‚aha, i kto dba o to, czymiasto nazywa siÄ™ Cezaretta, czy Cezarona, jeÅ›li o niego chodzi, może siÄ™ również nazy-wać Cesira, Olivia, Sofronia albo Eutropia, ważne jest to, czy Fryderyk zamierza przy-sÅ‚ać nam swojego podestÄ™, czy też zadowoli siÄ™ tym, że potwierdzi powoÅ‚anie konsulów,których sami sobie wybiorÄ…. Wracaj i zapytaj, jak chce postÄ…pić rzekÅ‚ Guasco [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]