[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wszystkie bowiem właściwości dziedziczne uruchamiane są we wszystkich komórkach.Niektóre takie właściwości, czyli geny, są „wyłączone”, a inne „włączone”.Komórka wątroby produkuje inne białka niż komórka nerwowa czy komórka skóry.Ale i w komórce wątroby, i w komórce nerwowej czy komórce skóry znajduje się taka sama molekuła DNA, która zawiera cały przepis na organizm.- To fascynujące!- Kiedy w atmosferze nie było tlenu, wokół naszej planety nie było także ochronnej warstwy ozonu, swobodny dostęp miało więc promieniowanie kosmiczne.Najprawdopodobniej właśnie owo promieniowanie odegrało istotną rolę, kiedy tworzyły się pierwsze cząsteczki.Energia promieniowania kosmicznego sprawiła, że różne substancje chemiczne na Ziemi zaczęły się łączyć w skomplikowane makromolekuły.- Zrozumiałam.- Ale powtórzę: aby mogły powstać takie skomplikowane molekuły, z których zbudowane jest wszelkie życie, spełnione muszą być dwa warunki: w atmosferze nie ma tlenu i istnieje dostęp dla promieniowania kosmicznego.- Rozumiem.- W tej „małej, ciepłej sadzawce” - czyli „prazupie”, pierwotnym bulionie, jak często określa to współczesna nauka - powstała więc kiedyś niesłychanie skomplikowana makromolekuła, która miała zadziwiającą zdolność dzielenia się na dwie identyczne z nią samą.I wtedy rozpoczęła się długa ewolucja, Zosiu.Upraszczając, możemy powiedzieć, że był to pierwszy materiał genetyczny, pierwsze DNA i pierwsza żywa komórka.Komórka ta stale się dzieliła, ale od samego początku następowały także ciągłe mutacje.Po niezwykle długim czasie powstały jednokomórkowe organizmy, które zaczęły się łączyć, tworząc bardziej złożone organizmy wielokomórkowe.Ruszyła fotosynteza i w ten sposób powstała atmosfera zawierająca tlen.Miała ona podwójne znaczenie: po pierwsze, dzięki temu mogły rozwinąć się zwierzęta, które do życia potrzebują tlenu, a poza tym atmosfera chroniła przed szkodliwym wpływem promieniowania kosmicznego.Bo właśnie owo promieniowanie - zapewne będące „iskrą”, dzięki której mogła powstać pierwsza komórka - ma szkodliwy wpływ na wszelkie życie.- Ale atmosfera nie mogła chyba powstać przez jedną noc.Jak poradziły sobie z tym pierwsze formy życia?- Życie powstało w „pierwotnym morzu” - które nazywamy „prazupą”.Tam mogło istnieć, chronione przed niebezpiecznym promieniowaniem.Dopiero dużo później - a więc po tym, jak życie w morzu wytworzyło atmosferę - pierwsze płazy wypełzły na ląd.O reszcie już mówiliśmy.Siedzimy tu sobie w małej chatce w lesie i cofamy się myślą do początków procesu, który trwał trzy albo cztery miliardy lat.I właśnie w nas ten długi proces doszedł do świadomości samego siebie.- Czy uważasz, że to wszystko wydarzyło się ot, tak sobie?- Nie, tego nie powiedziałem.Fakt, że można narysować drzewo genealogiczne gatunków, dowodzi, że ewolucja miała pewien kierunek.Przez miliony lat tworzyły się zwierzęta o coraz bardziej skomplikowanym systemie nerwowym i z czasem o coraz większym mózgu.Osobiście uważam, że to nie może być przypadek.A co ty o tym sądzisz?- Uważam, że to niemożliwe, aby absolutnie czysty przypadek stworzył ludzkie oko.Czy nie sądzisz, że w tym, iż możemy widzieć otaczający nas świat, kryje się jakiś sens?- Darwina także zdumiewała ewolucja oka.Nie mógł pogodzić się z myślą, że coś tak wyrafinowanego jak oko mogło powstać wyłącznie przez dobór naturalny.Zofia siedziała wpatrzona w Alberta.Zastanawiała się, jakie to dziwne, że żyje właśnie teraz, że żyje tylko ten jeden raz i że nigdy więcej nie wróci do życia.Nagle wykrzyknęła:- „Na cóż tworzenie wieczne, na cóż uganianie, jeśli stworzone pada w nicości otchłanie?!”Alberto popatrzył na nią surowo:- Nie wolno tak mówić, moje dziecko.To słowa diabła.- Diabła?- Mefistofelesa, z Fausta Goethego.„Was soli uns denn das ew’ge Schaffen! Geschaffenes zu nichts hinwegzuraffen!”- Ale jaki jest sens tych słów?- Faust umierając - spoglądając wstecz na swoje życie - mówi triumfalnie:I wtedy mógłbym rzec: trwaj chwilo,o chwilo, jesteś piękną!Czyny dni moich czas przesilą,u wrót wieczności klękną.W przeczuciu szczęścia, w radosnym zachwycie,stanąłem oto już na życia szczycie!- Pięknie powiedziane.- Ale teraz kolej na diabła.Gdy tylko Faust umarł, Mefistofeles wykrzykuje:Co „minęło „? - Myśl głupia, prostacza;wszak mijanie a nicość-to samo oznacza!Na cóż tworzenie wieczne, na cóż uganianie,jeśli stworzone pada w nicości otchłanie?!„Przeminęło!” - doprawdy powiedzieć trza śmiało:co minęło - właściwie nigdy nie istniało, jeno tą złudą bytu kręciło się w kole!Już ja wieczystą pustkę w zamian tego wolę.- To brzmi pesymistycznie, bardziej podobał mi się ten pierwszy cytat.Choć jego życie dobiega końca, Faust widzi sens śladów, jakie zostawił po sobie [ Pobierz całość w formacie PDF ]