[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przez dwa miesiące firmy te prowadziły bezprecedensowe poufne rozmowy.Nigdy dotychczas IBM nie brał pod uwagę możliwości powierzenia komuś z zewnątrz tak zasadniczej roli w opracowaniu jednego z jego komputerów.Teraz nadszedł czas, by Gates dostarczył sprawozdanie konsultingowe, na które czekali przedstawiciele IBM.Nie było wiele czasu.Opracowywany przez IBM komputer osobisty miał być gotowy za dziesięć miesięcy.Czy taka mała firma, jak Microsoft, zajmująca się oprogramowaniem, zdoła dotrzymać tak krótkiego terminu?Gatesa czekały dwa dni twardego przesłuchiwania przez zespół roboczy IBM.W wieku 24 lat musiał stawić czoło starszym i bardziej doświadczonym menedżerom.Wspierał go Ballmer, przyjaciel z Uniwersytetu Harvarda, który zwykł wysłuchiwać jego zwierzeń po całonocnym pokerze, i O’Rear - „starzec” wśród programistów Microsoftu.Chociaż Ballmer wchodził w skład zespołu Microsoftu dopiero od kilku miesięcy i nie dysponował techniczną wiedzą o komputerach, miał instynktowny zmysł do interesów.Był też kimś, komu Gates mógł zaufać.W czasie nocnego lotu do Miami trzej przyjaciele, podnieceni i niewyspani, sprawdzali tekst sprawozdania, wprowadzając ostatnie poprawki i zmiany.Cześć opracowania została napisana przez Kaya Nishiego i wymagała przeredagowania.Została napisana w języku zwanym żartobliwie w Microsofcie „angielskim Nishi”.Nie było czasu na dopracowanie dokumentu przed wyjazdem z Seattle.O’Rear wspomina: „Przez parę dni pracowaliśmy nad projektem.Po prostu wyrwaliśmy go z drukarki i popędziliśmy na lotnisko, a później poprawialiśmy go w czasie lotu”.Sprawozdanie zawierało propozycję opracowania przez Microsoft czterech języków wysokiego poziomu (chodziło o Basic, Fortran, Cobol i Pascal) do nowego mikrokomputera IBM.Co ważniejsze, obejmowało ofertę opracowania przez Microsoft dyskowego systemu operacyjnego komputera, czyli DOS-u.Ich samolot wylądował na lotnisku w Miami około ósmej rano.Po odebraniu bagażu Gates, Ballmer i O’Rear pobiegli do toalety i szybko przebrali się w garnitury.Wtedy właśnie Gates stwierdził, że zapomniał o krawacie.Mieli jednak zaledwie tyle czasu, ile było trzeba, by dojechać na spotkanie na wybrzeżu; nie mogli zrobić żadnych zakupów.Zazwyczaj Gates nie zwracał uwagi na poprawność stroju.Tym razem jednak chodziło o IBM.Wiedział, że menedżerowie oczekujący go w Boca Raton zarzucą go pytaniami i że zostanie osądzony nie tylko na podstawie odpowiedzi, ale także wyglądu i zachowania.Po prostu musiał mieć krawat, nawet gdyby miał się spóźnić na spotkanie.Zawsze mógł się wytłumaczyć spóźnieniem samolotu.Nic jednak by go nie usprawiedliwiło w oczach tych ludzi w białych koszulach i niebieskich garniturach, gdyby pojawił się bez krawata.Podczas jazdy wynajętym samochodem międzystanową szosą nr 94 z lotniska Miami w kierunku Boca Raton zmartwiony Gates zatrzymał się przy małym domu towarowym i czekał na jego otwarcie, żeby kupić krawat.Sklep otwarto o godzinie dziesiątej.Po paru minutach Gates znalazł się przy ladzie działu odzieży męskiej i kupił spokojnie wyglądający krawat.W chwilę później był już w samochodzie i pędził w kierunku Boca Raton na spotkanie, które powinno się już zacząć.Siedzący z tyłu Bob O’Rear patrzył na przesuwający się przed jego oczami krajobraz Florydy.Jako osoba odpowiedzialna za techniczną stronę projektu proponowanego systemu operacyjnego Microsoftu do nowego komputera IBM czuł w żołądku ucisk od napięcia ostatnich kilku godzin spędzonych w samolocie.Zdarzenia następowały po sobie tak szybko, jak szybko przesuwał się krajobraz za szybą samochodu.Upłynęło zaledwie półtora roku od chwili, gdy wraz z rodziną przeprowadził się z Albuquerque do Seattle.Teraz Microsoft, firma o rocznych obrotach sięgających 7 min dolarów, zatrudniająca mniej niż 40 pracowników, miała zawrzeć umowę z IBM, międzynarodowym kolosem, którego obroty wynosiły blisko 30 mld dolarów rocznie, a liczba pracowników przekraczała połowę liczby mieszkańców Seattle.Później wielu spośród mędrców przemysłu komputerowego twierdziło, że fakt, iż owego jesiennego poranka 1980 r.Bill Gates pędził wzdłuż wybrzeża południowej Florydy na spotkanie ze swoim przeznaczeniem, był raczej wynikiem szczęśliwego trafu niż błyskotliwej strategii.Nawet sam Gates przyznawał, że gdyby nie parę szczęśliwych zbiegów okoliczności, wszystko mogłoby się potoczyć zupełnie inaczej.Jednakże było to nie tylko szczęście.Wraz z Paulem Allenem tak strategicznie usytuowali Microsoft, że znalazł się on we właściwym miejscu we właściwym czasie, kiedy IBM postanowił zerwać z tradycją i poszukać dostawcy oprogramowania, aby wejść na rynek komputerów osobistych.Jedno z tych strategicznych posunięć wykonali na początku 1979 r., wkrótce po przystąpieniu przez Microsoft do działania na ósmym piętrze budynku banku Old National w Bellevue.Niedługo przedtem Intel wprowadził na rynek nową kostkę oznaczoną numerem 8086.Część prasy fachowej uważała, że nie stanie się ona standardem przemysłowym tak jak kostka 8080, ale Gates i Allen byli innego zdania.Byli pewni, że będzie ona podstawą nowej generacji komputerów osobistych i zlecili Bobowi O’Rearowi bezzwłoczne opracowanie do niej Basic-u.Od czasu, gdy Altair pojawił się na okładce Popular Electronics, upłynęły cztery lata.Kostka 8080 istotnie stała się standardem, a przemysł wiele zainwestował w programy, z których można było korzystać tylko na niej.Nie była jednak pomyślana jako procesor do potrzeb mikrokomputerów; Jej twórcy w Intelu przeznaczyli ją raczej do takich zastosowań, jak układy sterujące sygnalizacją uliczną.Natomiast kostkę 8086 zaprojektowali specjalnie do komputerów osobistych.Z technicznego punktu widzenia kostka 8086 miała architekturę 16-bi-tową, a kostka 8080 - architekturę 8-bitową.Oznaczało to, że mogła przetwarzać do miliona znaków na raz, podczas gdy kostka 8080 mogła ich przetworzyć 64 tys.Nowa kostka Intela była bez porównania sprawniejsza od starej [ Pobierz całość w formacie PDF ]