[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednym ze środków były publikacje jego byłych żołnierzy, o charakterze rze-komo wspomnieniowym, a tak naprawdę manipulujące faktami bądz wprostje fałszujące135.Sztandarowym i najohydniejszym przykładem tego typu pracjest publikacja sowieckiego agenta Jerzego Klimkowskiego: Byłem adiutantemAndersa.Podobnym przejawem owej kłamliwej propagandy było wystąpieniekomunistycznego deputowanego Gallachera w Izbie Gmin 27 lutego 1945 r.:Gen.Anders opuścił Rosję sowiecką na czele silnej armii polskiej, dlatego że nie-nawidził Rosji sowieckiej.Odmówił on marszu u boku czerwonej armii dla oswo-bodzenia swej ojczyzny.Czy to nie jest prawda? [& ] Gdyby gen.Anders nie byłreakcyjnym zaślepieńcem a umiał patrzeć w przyszłość, wkraczałby na czele armiipolskiej do oswobodzonej Warszawy.135M.in.książka H.Panasia, Jak mi było u Andersa, Warszawa 1988.79Był on niezdolny do podjęcia tego bohaterskiego zadania& Nienawiść do Rosji so-wieckiej jest powodem tych wszystkich trudności136.Władysław Anders, słynny dowódca 2 Korpusu, tuż po wojnie był nadziejąna wolność dla kraju, który terrorem został podporządkowany ZSRS.Wów-czas narodził się mityczny wizerunek generała wracającego na białym koniu.PRL-owska propaganda starała się go zniszczyć i obśmiać, jako wytwór polskie-go romantyzmu.Jej skuteczność była tylko częściowa dla większości PolakówAnders stał się najważniejszym dowódcą Polskich Sił Zbrojnych i ich personifi-kacją.Dowodzi tego m.in.zdanie urzędniczki, jakie usłyszał Władysław Stasiak oficer 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, kiedy po powrocie do krajustarał się o pracę: Niech obywatel idzie do pracy do Andersa!137.Walki 2 Korpusu, a zwłaszcza o Monte Cassino, do 1956 r.były w Polsce te-matem tabu.Pózniej zaś wszelkie publikacje były cenzurowane pod tym kątem,aby gen.Andersa pokazać w jak najgorszym świetle.Nie kwestionując niewątpli-wego poświęcenia żołnierza, udowadniano, iż został on zmarnowany lub nawetwykorzystany w złej sprawie.Można by się zastanawiać, dlaczego tak staranniefałszowano biografię generała i niszczono jego legendę, do pewnego stopnia, aż do1989 r., dlaczego dopiero po śmierci generała, 23 listopada 1971 r., uchylonouchwałę o odebraniu mu obywatelstwa, mimo iż znacznie wcześniej złagodzonostosunek do byłych żołnierzy PSZ.Pewnym wytłumaczeniem, przynajmniej do-tyczącym działań władz tuż po wojnie, jest zdanie, jakie wypowiedział AndersowiWinston Churchill podczas rozmowy 26 sierpnia 1944 r.: Stalin Pana Generała nielubi, mówi że Pan jest złym człowiekiem138.Kwestia ta, choć na pewno miała znacze-nie, tłumaczy problem tylko częściowo.W rzeczywistości agresja ze strony władzi czarna legenda była tylko odpowiedzią na znacznie silniejszy pozytywny mit.Władysław Anders dla pokolenia walczącego w II wojnie światowej byłprzede wszystkim wodzem, zdobywcą Monte Cassino i zwycięzcą spod Ankony.Był wodzem, który prowadzi do sukcesu, idąc w pierwszej linii, odnosząc rany,a nie dowódcą kierującym ze sztabu oddalonego od pola bitwy.Dla ponad stutysięcy ludzi, którzy opuścili w szeregach dowodzonej przez niego armii ZwiązekSowiecki, był wybawcą, wyzwolicielem z okowów niewoli.136W.Anders, op.cit., s.352 353.137W.Stasiak, W locie szumią spadochrony.Wspomnienia żołnierza spod Arnhem, Warszawa 1991,s.216.138W.Anders, op.cit., s.287.80W Polsce wydawane w drugim obiegu wspomnienia generała były w latach80.XX w.zródłem nieocenzurowanej wiedzy o systemie sowieckich represjii prawdziwym przebiegu II wojny światowej.Dla tych, którzy razem z nim byliw ZSRS, stał się wybawcą od nieludzkich cierpień i tak jak oni przeszedł przezpiekło sowieckich więzień.Jego żołnierze traktowali go jak ojca, który z oddaliopiekuje się nimi, ale też wymaga, by byli coraz lepsi.Zrozumienie dla tragediiludzkich czyniły zeń przełożonego, którego polecenia wykonuje się z szacunku,a nie ze strachu.Przykładowym, choć niezwykłym dla dowódcy zachowaniem,którym zjednywał sobie serca ludzkie, była sytuacja, jaką opisał jeden z żołnie-rzy Andersa, gdy pogorszył się stan jego poważnie chorej żony:W połowie lipca wysłałem lotniczy list do Włoch do dowódcy korpusu.Pisałemdosłownie: Panie generale, idę w pańskich szeregach od Rosji, z Buzułuku aż po Bolonię.W Castrocaro przypinał Pan mi baretkę Virtuti Militari, teraz zwracam się doPana jak żołnierz do dowódcy i syn do ojca& .Dalej opisałem mu mą sytuację rodzinną i stan mej żony.Prosiłem o przedłuże-nie mi urlopu jeszcze o trzy tygodnie aż do zakończenia kryzysu.Ciągle wierzyłem,że Jaśka wyzdrowieje, nie dopuszczałem myśli, że może zgasnąć.Po tygodniu zawia-domiono mnie telefonicznie, bym się zameldował w Komendzie Placu w Bejrucie.Nic więcej mi nie powiedziano.Przypuszczałem, że muszę wracać do pułku.Danomi do odczytania depeszę: Przedłużam podporucznikowi Tadeuszowi Czerkawskiemu Nr ewid.62/III/1919 z 3 Karpackiego Pułku Artylerii Lekkiej urlop na okres według jego uzna-nia.Anders, generał dywizji.Jak tu nie kochać takiego dowódcy!139.Dla emigrantów, którzy jak on nie mogli wrócić do kraju, był symbolemniezłomnego oporu przeciwko zniewoleniu.Był wodzem i przywódcą politycz-nym.Uznawany za jedną z kilku najważniejszych postaci powojennej emigracjiw Wielkiej Brytanii.Jego pozycja wynikała nie tylko ze sprawowanych funkcji.Niezależnie od swoich wad i konfliktów, dla większości emigrantów był postaciąpomnikową.139T.M.Czerkawski, op.cit., s.351.81Przywódcą, symbolem uosabiającym los setek tysięcy Polaków, którzy róż-nymi drogami opuścili w czasie wojny kraj, by do niego nigdy nie wrócić.Jegodziałania na forum międzynarodowym, m.in.w sprawie zbrodni katyńskiej,sprawiały, iż widziano w nim walczącego o prawdę ambasadora sprawy pol-skiej [ Pobierz całość w formacie PDF ]