[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zabierz ją stąd -.odezwał się Niall.Z tłumu za jego piecami wyłonił się Seth.Sięgnął podziewczynę, wykonując przyjacielski gest, nietypowy jak na niego i odciągnął ją od Iriala.- Już wkrótce, kochana - powtórzył Irial, kłaniając się w pas.Leslie zadrżała.Gdyby nogi nie odmówiły jej posłuszeństwa, uciekłaby z klubu.Musiałajednak wesprzeć się na Sethcie.ROZDZIAA 13Leslie i Seth minęli kilka przecznic, zanim zdołała na niego spojrzeć.Nie przyjaznili się, bosobie tego nie życzył - ale i tak ufała mu bardziej niż większości facetów.I ceniła jego zdanie.Znalezli się nieopodal Komixowych Konexji, gdy się odezwała:- Przepraszam.Zerknęła na niego, ale natychmiast uciekła wzrokiem na widok złości malującej się na jegotwarzy.Zaciskał pięści.Nie skrzywdziłby jej, ale i tak wzdrygnęła się, kiedy złapał ją zanadgarstek.- Za co? - Uniósł jedną brew.Zatrzymała się.- Za urządzenie sceny, za to, że tak beznadziejnie zachowałam się na waszych oczach i za.- Przestań - Seth potrząsnął głową.- To nie twoja wina.Irial nie jest dobrym towarzystwem.Po prostu.po prostu go unikaj, dobrze? jak tylko gozobaczysz, natychmiast się oddal.Nie biegnij, ale spokojnie odejdz.Potaknęła w milczeniu, a Seth cofnął rękę.Tak jak w Grodzie Leslie ogarnęła pewność, żechłopak wie znacznie więcej niż przyznaje. Chodzi o gangi? Nie słyszała o żadnychprawdziwych gangach w Huntsdale, ale to nie znaczyło, że nie istniały.Seth nie zamierzałjednak dzielić się z nią wiedzą, a ona nie miała pojęcia, jak coś z niego wyciągnąć.Dlategozapytała tylko.- Dokąd idziesz? - - Idziemy do mnie.- Razem?- A znasz inne bezpieczne miejsce, w którym mogłabyś zatrzymać się przed pracą? - Chociażjego głos brzmiał łagodnie, wiedziała, że tak naprawdę nie daje jej wyboru.- Nie - odparła,odwracając wzrok.Choć nie dodał nic więcej, dostrzegła zrozumienie w jego oczach, jednocześnie zyskałapewność, że on - a zatem także i Aislinn - wiedział o potwornych rzeczach, które działy się wjej domu.Wiedzieli, że wszystkich okłamywała, Wzięła głęboki wdech i oświadczyła:- Ren pewnie jest w domu, więc.no wiesz, to nie jest najbezpieczniejsze miejsce na świecie.Serh skinął głową.- Zawsze możesz u mnie przenocować, jeśli chcesz.Próbowała się roześmiać.- To nie.- Uniósł brew, więc westchnęła i przestała kłamać.- Będę o tym pamiętać.- Chcesz pogadać?.- Nie.Nie dzisiaj.Może pózniej.- Zamrugała oczami, żeby powstrzymać łzy.- Więc Ashwie?- %7łe Ren cię bije i o tym, co wydarzyło się z udziałem jego dostawcy?- Tak.- Omal nie zwymiotowała.- O jednym i drugim.- Wie.Ona też nie miała lekko.Nie przeżyła tego samego, nie tak.Zamilkł.Nie przytulił jej ani nie wykonał żadnego z tych pocieszających gestów, z którymipospieszyłoby wielu ludzi i przez które rozpadłaby się na kawałki.- Jasne.Leslie skrzyżowała ręce na piersi.Czuła, jak jej świat zaczyna pruć się od środka, a niepotrafiła tego powstrzymać. Od jak dawna wiedzą?Seth głośno przełknął ślinę, zanim dodał:- O Irialu też.się dowie.Możesz z nią porozmawiać.- Tak jak ona rozmawia ze mną? - Leslie wytrzymała jego spojrzenie.spojrzenie.- To nie moja sprawa ale.- Przygryzł kółko w wardze i zaczął nim kręcić.Przyglądał się jejprzez kilka sekund, zanim znów się odezwał.- Wam obu dobrze zrobiłaby szczera rozmowa.Wzbierająca panika zamieniła się w czarną bańkę, która stanęła jej w gardle. Jak wtedy gdyich ręce.Nie.Nie zamierzała do tego wracać.Ostatnio potworne emocje odeszły w cień.%7łałowała, że nie mogły tam pozostać.Pragnęła poczuć odrętwienie.Przyspieszyła, uderzającgłośno butami o chodnik. Gdybym mogła, przegonić wspomnienia. Ale mogła, więc wolała myśleć, że sercełomocze jej w piersi z powodu wysiłku, a nie przerażenia wywołanego obrazami w pamięci.Zerwała się do biegu.Seth bez trudu zrównał z nią krok.Mknęli ramię w ramię, Nie próbował jej powstrzymać, nie.zmuszał jej do mówienia.Po prostu utrzymywał tempo, które narzuciła, jakby pędzenie ulicami było całkiem normalne.Dotarli na skraj torowiska, gdzie mieszkał.Dopiero tam zdołała się zatrzymać.Głębokowciągając powietrze., wpatrywała się w jeden z osmolonych budynków po drugiej stronieulicy [ Pobierz całość w formacie PDF ]