RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Czy jest tu może jakaś gospoda, gdzie moglibyśmy się dowiedzieć czegośo Tunelu Pod Moczarami? Nie ma żadnej gospody.Najogólniej rzecz ujmując, mieszkańcy Ameeronunikają spotkań towarzyskich. Może więc jest tu jakiś plac, gdzie spotykają się ludzie? To miasto nie ma głównego placu.Stali mieszkańcy budowali domy tam,105 gdzie im się podobało, albo tam, gdzie było dość miejsca.Pochodzą z różnychpłaszczyzn i czasów, stąd cały ten bałagan oraz ruiny, osobliwości wielu tychmiejsc.Stąd brud, beznadziejność, upadek większości z nich. Z czego oni żyją? %7łerują jedni na drugich.Okazjonalnie handlują z demonami, które odwie-dzają Ameeron. Z demonami? Tak.A najodważniejsi polują na szczury, które żyją w jaskiniach pod mia-stem. Co to za demony? Takie sobie stwory, mało znaczący słudzy Chaosu.Czekają zwykle na to,czego mogą dostarczyć im Ameerianie.Jedna czy dwie dusze, jakieś dziecko, bokilkoro się tu urodziło.Możesz wyobrazić sobie resztę, jeśli wiesz o demonachto, co zwykle wie o nich czarnoksiężnik. Tak, potrafię to sobie wyobrazić.A zatem Chaos może zjawiać się na tejpłaszczyznie i odchodzić z niej wedle woli? Nie jestem pewien, czy to takie proste.Na pewno jednak łatwiej demonompodróżować tam i z powrotem na tej płaszczyznie niż na naszej. Czy widziałeś któregoś z nich? Tak.To zwyczajne bestie.Ordynarne, głupie i potężne.Wiele z nich byłoniegdyś ludzmi, zanim zdecydowało się wejść w układy z Chaosem.A potemzarówno psychicznie, jak i fizycznie upodobnili się do ohydnych demonów.Słowa Rackhira nie spodobały się Elrykowi. Czy tych, którzy dobijają targu z Chaosem, zawsze spotyka taki los? zapytał. Powinieneś to wiedzieć, jeśli pochodzisz z Melnibon.W Phum rzadko dotego dochodzi.Wydaje się jednak, że im wyższa stawka wchodzi w grę, tym sub-telniejsze zmiany zachodzą w człowieku, z którym Chaos zgadza się prowadzićten handel.Elryk westchnął. Gdzie zasięgniemy informacji o naszym Tunelu Pod Moczarami? Był taki starzec. zaczął Rackhir, ale przerwał, bo z tyłu dobiegło ichchrząknięcie.I jeszcze jedno.Z cienia rzucanego przez zwaloną kamienną płytęwynurzył się pysk z parą sterczących kłów.Chrząknął ponownie. Kim jesteś?  spytał Elryk, trzymając w pogotowiu miecz. Zwinia  odparła istota.Elryk nie był pewien, czy to stworzenie go obraża, czy też wypowiada swojeimię.Jeszcze dwa podobne pyski wyłoniły się z plamy cienia. Zwinia  powiedziała jedna z nich. Zwinia  powtórzyła druga. Wąż  odezwał się głos za Elrykiem.106 Elryk odwrócił się; Rackhir nadal przyglądał się świniom.Tuż przed albi-nosem stał młodzieniec.W miejscu, gdzie powinna się znajdować jego głowa,wyrastały cielska piętnastu dużych węży.Ich oczy utkwione były w Elryku.Dłu-gie, wąskie języki drgały szybko.Naraz w tym samym momencie wszystkie wężeotworzyły paszcze i powtórzyły: Wąż. Rzecz  odezwał się nowy głos.Elryk spojrzał w tym kierunku, zaczerpnął głęboko powietrza i wyszarpnąłz pochwy miecz.Poczuł, że ogarniają go mdłości.Wówczas właśnie Zwinie, Wąż i Rzecz rzuciły się na nich.Rackhir zabił jednąze Zwiń, zanim zdążyła zrobić trzy kroki.W jednej sekundzie zerwał łuk z ple-ców, napiął go i wypuścił strzałę o czerwonym drzewcu.Starczyło mu czasu,by ustrzelić jeszcze jedno stworzenie.Potem rzucił łuk i dobył miecza.Wspar-ci o siebie plecami, obydwaj z Elrykiem gotowali się do obrony przed atakiemdemonów.Sam Wąż, ze swymi piętnastoma rzucającymi się do przodu głowamii zębami, z których ściekał jad, był wystarczająco grozny.Rzecz wciąż zmieniałaswą postać.Z bezkształtnego pulsującego ciała, które nieubłaganie sunęło ku nim,wynurzało się ramię, potem twarz. Rzecz!  zawołała istota i dwa miecze cięły w Elryka, który rozprawiałsię właśnie z ostatnią Zwinią [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl