RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Proszę o puszki.Baltazar podał mu swój skarb.W tych landrynkowych puszkach mieścił się przecież trud pięciu lat, owoc wytężonej pracy, suma wiedzy o obyczajach żab Krainy Deszczowców.Dozorca jeziora związał obydwie puszki mocną linką i powoli opuścił je na dno.Na końcu linki umocował pęcherz rybi, aby oznaczyć miejsce, gdzie zatopiono naukowy dorobek profesora Gąbki.Dokonawszy tego, zwrócił się do Baltazara:— Jesteśmy dokładnie w odległości pięćdziesięciu dorosłych węgorzy od najwyższej olchy na półwyspie.Ażeby znaleźć to miejsce, wystarczy stanąć tuż przy drzewie i spojrzeć na zatokę.Tu, gdzie teraz jesteśmy, rośnie kępa trzcin, w dzień bardzo dobrze widoczna.Pęcherz dokładnie wskaże miejsce zatopienia puszek.Niech pan to zapamięta, profesorze, bo może się zdarzyć, że będzie pan musiał sam przyjechać po swoje notatki i sam je odnaleźć.Baltazar Gąbka był wzruszony.Poczciwy Salamandrus ważył się dla niego na postępek, za który mogła go spotkać okrutna kara.Nie mogąc wymówić ani jednego słowa, chwycił dłoń dozorcy i mocno ją uścisnął, wyrażając w ten sposób swe serdeczne podziękowanie.Salamandrus odwzajemnił uścisk, ale nadal był smutny i małomówny.— Mów, co ci dolega — prosił profesor.— Może będę ci mógł w czymś pomóc.— Chyba nie — rzekł dozorca — martwię się, bo czuję, że nasz władca coraz poważniej myśli o wojnie ze wszystkimi sąsiadami.— Co mówisz? — krzyknął profesor.— Niestety, to prawda.Dziś znów pod byle pretekstem zaszedłem do pałacu Tajnego Strażnika Niezwykle Mokrej Pieczęci, aby posłuchać, co mówią jego dworzanie.Dowiedziałem się rzeczy wstrząsających.— Przerażasz mnie — wyszeptał profesor.— Czy nie wydawałoby się panu dziwne, gdyby książę Krak kazał pewnego dnia zrobić w całym kraju spis wszystkich krów, owiec, kur i gęsi? I to pod karą śmierci dla każdego, kto by tego rozkazu nie posłuchał?— Rzeczywiście.— Otóż dziś Największy Deszczowiec wydał zarządzenie dokonania spisu wszystkich żab, ślimaków, jaszczurek, salamander, traszek, węży, małży, ryb i raków, znajdujących się w naszej krainie.— W jakim celu?— Rzecz jasna, że chodzi o przygotowania wojenne.Nadworny kucharz otrzymał rozkaz sporządzenia przepisu na najlepsze zakonserwowanie tych zwierząt dla celów jadalnych.Magazyny wojskowe wypełniają się od dłuższego czasu bronią.Największy Deszczowiec całymi dniami studiuje mapy sąsiednich krajów i.— I co?Dozorca smutno spojrzał na profesora.— Przykro mi, że muszę to panu powiedzieć.Ale jako pański przyjaciel nie mogę tego zataić.Największy Deszczowiec specjalnie dokładnie studiuje mapy waszego kraju.— A to łajdak — syknął profesor.— Zdradziłem panu tajemnicę państwową — wyszeptał Salamandrus, nachylając się do ucha Baltazara Gąbki — ale chciałbym za wszelką cenę poplątać plany tego okrutnika.Wojna jest strasznym nieszczęściem zarówno dla napadniętego, jak i napadającego.Nagle do uszu ludzi siedzących w kajaku doleciały stłumione odgłosy, przypominające kucie żelaza na olbrzymich kowadłach.— Słyszy pan? — zapytał Salamandrus.— Słyszę.Co to takiego?— Na północnym krańcu jeziora znajdują się wielkie zakłady zbrojeniowe — wyjaśnił dozorca.— Od szeregu dni słychać z nich odgłosy kucia.Nikt nie wie, co się tam robi.W każdym razie nic dobrego.Baltazara Gąbkę przebiegł nieprzyjemny dreszcz.Co ja tu jeszcze robię? — zadał sobie pytanie.Po co tu jeszcze jestem? Powinienem bezzwłocznie wracać do kraju, aby ostrzec księcia Kraka przed grożącym nam niebezpieczeństwem.Myśl o księciu Kraku nasunęła mu przed oczy także postać jego najlepszego przyjaciela — Smoka Wawelskiego.Przypomniał sobie, że poprzedniego dnia Salamandrus mówił mu coś o wyprawie prowadzonej przez Smoka.— Czy słyszałeś jakieś nowiny o wyprawie Smoka Wawelskiego? — zwrócił się do Salamandrusa.— Owszem.Dziś wieczorem mówili na dworze, że Smok i jego towarzysze wjechali na terytorium Psiogłowców [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl