[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wynegocjował je od potomka Saladyna, kalifa Al-Kamila z Kairu, z którym od lat prowadził przyjacielską korespondencję na temat logikiArystotelesa i nieśmiertelności duszy.Zresztą rychło, bo w 1244 roku, Jerozolimazostanie ponownie zajęta przez Turków i Królestwo Jerozolimy stolicę swą będziezmuszone przenieść do Akki, która ostatecznie padnie w 1291 roku jako ostatni bastionchrześcijaństwa w Ziemi Zwiętej.By dopełnić obrazu zbrodni, jaką wyrządziły krucjaty światu, trzeba jeszcze powiedziećo udziale w nich zastępów biedoty.Dla szarych ludzi Jerozolima była uosobieniem wizjiOdkupienia, miastem, do którego wzywał ich Chrystus.Nic więc dziwnego, że w maju1212 roku zjawił się w Saint-Denis, gdzie król francuski Filip odprawiał sądy, pewienpastuszek w wieku około dwunastu lat, imieniem Stefan, pochodzący z miasteczka Cloyesw Orleanii.Chłopiec przyniósł do króla list, który -jak powiedział -wręczył mu osobiścieJezus Chrystus.Jezus objawił mu się, gdy pasł owce, i rozkazał pójść i głosić krucjatę.Król Filip potraktował chłopca chłodno.Ten jednak uznał się za przywódcę natchnionegoprzez Boga i uwierzył, że naprawi błędy starszych.Zaczął wygłaszać kazania przy wejściu do opactwa Saint-Denis, zapowiadając, żewyruszy na ratunek chrześcijaństwa na czele gromady dzieci.Morza będą przed nimiwysychać i tak jak uczynił to ongiś Mojżesz przez Morze Czerwone, przeprawią się przeznie do Ziemi Zwiętej.W jego wizję uwierzyło około trzydziestu tysięcy dzieci, wszystkieponiżej dwunastu lat.Nie powstrzymało ich zapędu nawet to, że wbrew zapowiedziomStefana morze w Marsylii nie chciało się rozstąpić.Wyruszyli więc do Palestyny statkami.Dzieci w Niemczech także nie chciały być gorsze.Tu znalazł się przywódca imieniemMikołaj, który przed relikwiarzem Trzech Króli w Kolonii zaczął nawoływać do krucjaty.Dwadzieścia tysięcy dzieci odpowiedziało na jego apel.Tylko jedna trzecia dotarłabezpiecznie pod jego wodzą do Genui, potem do Pizy - ale i tutaj nigdzie morze niechciało się rozstąpić.Garstka dwoma statkami odpłynęła do Palestyny, reszta dotarła doRzymu, do papieża Innocentego 111(1198-1216), który na szczęście kazał im wracać dodomu, mówiąc, że dopiero kiedy dorosną, dopełnią ślubów i pójdą walczyć za Krzyż.Druga kompania niemieckich dzieci powędrowała do Ankony, potem do Brindisi.Niewielkiej ich liczbie udało się dostać na statki do Palestyny.Podobnie jak mali Francuzipod wodzą Stefana, także mali Niemcy pod wodzą Mikołaj a, gdy odnalezli się na morzu,padli ofiarąpiratów lub przez właścicieli okrętów zostali sprzedani w niewolę.Koszty krucjat w kategoriach straconego życia i zmarnowanego wysiłku byłynieobliczalne.Ich wydzwięk - moralnie wątpliwy, straty - niepowetowane.I ponaddwieście lat chybionych celu wypraw krzyżowych nie nauczyło rycerzy Chrystusa nawetani krzty humanitaryzmu.Dali temu dowód w Aleksandrii w 1365 roku.Doszło tam dorzezi, którą-jak pisze Steven Runciman - można przyrównać tylko do masakry wJerozolimie w 1099 roku czy w Konstantynopolu w 1204 roku.Ani w Antiochii, ani w Akcemuzułmanie nie dopuszczali się do tak wielkich aktów okrucieństwa.Tu nie szczędzononikogo.Nie mniejsze piekło niż muzułmanie przeszli aleksandryjscy chrześcijanie i żydzi.Splądrowano również warsztaty i magazyny należące do kupców europejskich.Krzyżowcygrabili meczety i grobowce, rabując lub niszcząc wszystkie ich ozdoby, nie pomijającrównież kościołów.I tylko pewna bogata, ułomna Koptyjka zdołała uratować częśćdrogocennych przedmiotów należących do jej gminy, oddając w zamian cały swójmajątek.Wdzierano się do domostw, a mieszkańców, którzy nie oddali natychmiastswego mienia, zabijano na miejscu całymi rodzinami.Około pięciu tysięcy jeńców -zarówno chrześcijan, jak i żydów, i muzułmanów - przeznaczono na sprzedaż w niewolę.W mieście panował odór ludzkich trupów i zwierzęcego ścierwa.Masakra w Aleksandriiraz jeszcze ukazała prawdziwy finał wypraw krzyżowych, które stawiały sobie za celodzyskanie Ziemi Zwiętej.Historycy w ocenie krucjat i popełnianych w imię Chrystusa zbrodni są zgodni.%7łycie itrud milionów ludzi, których pochowano na Wschodzie, można było z większympożytkiem wykorzystać dla naprawy ich rodzinnego kraju - mówił Gibbon."Prawdęmówiąc, jedynym owocem, jaki chrześcijanom na trwałe przyniosły wyprawy krzyżowe,była morela" - pisał Jacques Le Goff.Wszystkie wyprawy krzyżowe znaczyły swój szlakokropnościami, które trudno sobie wyobrazić nawet tym, którzy przeżyli masakry i mordyXX stulecia.Celem organizowanych krucjat było ocalenie chrześcijaństwa wschodniego przedmuzułmanami.Czyż nie jest ironią losu, że kiedy nastąpił koniec wypraw krzyżowych,całe chrześcijaństwo wschodnie znalazło się pod panowaniem muzułmańskim?By zobrazować efekt i głupotę polityczną tych wypraw, dość powiedzieć, że w chwili,kiedy papież Urban II wygłaszał swoje wielkie kazanie w Clermont, Turcy zbliżali się doBosforu, natomiast kiedy papież Pius II (1458-1464) wzywał do ostatniej krucjaty, Turcyprzekraczali już Dunaj.Z perspektywy historycznej uznać trzeba, że krucjaty zakończyły się fiaskiem.Aprzecież nie było w Europie kraju, który by nie wysłał swoich żołnierzy do walki za wiaręna Wschodzie.Krucjaty początkowo wzmocniły autorytet i władzę papiestwa.Kiedy -jak pisze StevenRunciman -starożytne patriarchaty w Antiochii, Jerozolimie i Konstantynopolu dostawałysię kolejno pod zwierzchnictwo Rzymu, wydawało się, że roszczenia papieża dosprawowania najwyższej władzy w chrześcijaństwie stawały się w pełni uzasadnione.Gdyby papieże poprzestali na korzyściach natury kościelnej, mieliby wszelkie powody dowinszowania sobie sukcesu.Jednakże Europa nie dojrzała jeszcze do rozdziału sferykościelnej od świeckiej, a w sferze świeckiej papieże przeliczyli się ze swoimi siłami.Krucjata budziła szacunek, gdy była skierowana przeciw niewiernym.Po krucjacieczwartej, wymierzonej - wprawdzie nie z kazalnic - przeciwko chrześcijanom wschodnim,zorganizowano następną przeciwko heretykom w południowej Francji i przychylnym imnobilom, po niej zaś ogłoszono kolejną przeciwko Hohnestaufom, aż w końcu krucjatąnazywano każdą wojnę wypowiedzianą wrogom polityki Stolicy Apostolskiej, która dlarealizacji swych świeckich ambicji posługiwała się całym arsenałem odpustów i nagród zinnego świata.Triumf papieża, zarówno nad cesarzami Wschodu jak i Zachodu,doprowadził papiestwo do upokarzającej wojny sycylijskiej i niewoli awiniońskiej.Zwiętawojna zamieniła się w tragifarsę.Historycy nie mająwątpliwości, że papieżom bardziej zależało na podporządkowaniuopornych greków własnej jurysdykcji kościelnej, niż na oswobodzeniu Jerozolimy, ldlatego właśnie krucjaty przeistoczyły się w ruch, którego celem było narzuceniesupremacji Kościoła rzymskiego, a nie obrona chrześcijaństwa.Czas krucjat wykazał, jak można było skalać najwyższe ideały okrucieństwem ichciwością, a ludzką energię i wytrwałość zniweczyć ślepą, ciasną obłudą.Zwięta wojna,prowadzona w imię Boga, okazała się pasmem nietolerancji, zakończyła zaś ruiną krajówBliskiego Wschodu i Bizancjum.Upadły kwitnące miasta, żyzne dotąd pola i winniceobrócone zostały w pustynię.I pustynia ta w wielu miejscach pozostała do dziś [ Pobierz całość w formacie PDF ]