RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Natomiast dokumenty dotyczące Prehistorii i okresu przedwolnościowego można było policzyć na palcach jednej ręki.Przyjęto zatem pogląd, ze cywilizacja gayhirniańska była przedtem zupełnie inna i przypominała mozaikę, układankę, której elementy pozostawały w ścisłej od siebie zależności na zasadzie dominacji i podporządkowania.Wynikało stąd, że cała ta układanka była niejako kontrolowana przez kilka silniejszych i ważniejszych elementów.Władza narzucała reguły gry.Ład utrzymywany był w pewien bardzo specyficzny sposób przez arbitralną władzę, opierającą się na określonych sztywnych koncepcjach moralnych i na prądach religijnych, które na ogół chętnie sprzyjały owej władzy, utrzymując ludzi w stanie naturalnej, filozoficzno-mistycznej uległości.Ten ustalony raz na zawsze ład, mimo cyklicznych wstrząsów, które można by utożsamiać z ruchami rewolucyjnymi, nie podlegał dyskusji i trzymał populacje w ryzach za pomocą nadzoru policyjnego i hierarchii wewnętrznej, którą obrazowały różne, gratyfikujące lub iluzoryczne, stopnie zdobywanej władzy.Rozwój cywilizacji maskował jak mógł albo też odsłaniał bezwstydnie główny mechanizm ekonomii, opartej na zysku i konsumpcji - podniesionych do rangi filozoficznej koncepcji dobrobytu.Oczywiście zabieg ten zawierał w sobie zalążki samounicestwienia, ale Władza, która brała na siebie myślenie za wszystkich i za każdego, nie mogła tego otwarcie przyznać, by nie naostrzyć miecza, który obciąłby jej głowę.A zatem pojęcia “panujący" i “podwładni" stanowiły zasadnicze tryby mechanizmu owej cywilizacji.Aby zostały one zaakceptowane i działały efektywnie, odwoływano się do religii, honoru, wyższości tego czy innego klanu, wyższości intelektualnej pewnych ras czy grup etnicznych, przewagi pieniądza - abstrakcji, która wpływała na obyczaje i była miernikiem wszystkiego.W miarę jak Piris mówił, Gaynes umacniał się w przekonaniu, że z grubsza zna struktury naszkicowanego obrazu.Lone zapewniała, że niektóre współczesne klany na Gayhirnie prawdopodobnie hołdują jeszcze tym starym zasadom albo widmom tych zasad.Ale klany te żyją w odosobnieniu i nie dążą do ekspansji.Poprzestają na stosowaniu pewnych reguł - tak, jak to wczoraj stwierdzili Lou i Gamyan - pozostawiając tym, którzy decydują się przyjąć te reguły i żyć w klanie, możliwość odrzucenia ich odejścia.- Może ja żyłem w jednym z takich klanów? - zastanawiał się Gaynes.Wydawało mu się to oczywiste.Takie było również zdanie Pirisa i Chlo - Lone nie zabierała głosu - bardzo zainteresowanych jego przypadkiem amnezji.Stopniowo Gaynes przywiązał się do tej myśli, która wreszcie wyjaśniała niemało spraw, likwidowała tajemnicze białe plamy.- A rozłam? - zapytał.- Pojęcie Rozłamu, sprzężone z pojęciem Migracji - podjął Piris - opiera się na hipotezie, która niestety ma pewne luki, brakuje w niej pewnych ogniw, a także paru dowodów formalnych lub uznanych za formalne.Ogólnie rzecz biorąc zakładamy, że cywilizacja przedwolnościowa znalazła się pewnego dnia w martwym punkcie i upadła.Coraz silniejszy prąd myślowy, pobudzany przez odwieczne aberracje systemu, którego funkcjonowanie było w widocznej sprzeczności z mylącą ideologią i nie potrafiło już ukryć rażącej hipokryzji, umocnił się i rozprzestrzenił wszędzie na Gayhirnie.Ta nowa ideologia odrzucała en bloc wszystkie poglądy zawierające koncepcję człowieka, opartą na dwoistości współzależnych sił i wartości w strukturze piramidy społecznej.To, co niegdyś uważano za Utopię, za nieszkodliwe szaleństwo (i przekonanie takie podtrzymywała ówczesna Władza., a tylko ona oczywiście posiadała klucz do mądrości.), to wszystko eksplodowało.Utopia przestała być Utopią, nie dlatego, że nie była już czymś niepojętym, lecz po prostu dlatego, że zaczynała istnieć.Taki jest los Utopii, która żeby istnieć, musi umrzeć., Przypuszczamy, że nastąpił wtedy jakiś gigantyczny kataklizm, ostra konfrontacja ideologiczna, który przewalił się przez całą planetę.ale być może przemiana dokonała się stopniowo, w sposób naturalny, jako logiczne zakończenie procesu zdobywania wiedzy przez ludzkość? Niczego tutaj nie jesteśmy pewni.W taki czy inny sposób doszło jednak do Rozłamu.- A Migracja?- Migracja, trwająca przez wiele cykli, nastąpiła zaraz potem.Technologia Gayhirny była stosunkowo dobrze rozwinięta, a Wiedza szczególnie zaawansowana w badaniach astronautycznych, co wiązało się z ideologią ekspansji, dominującą w tych odległych epokach, i z troską o stałe zaspokajanie rosnącego wciąż apetytu społeczeństw nawykłych do konsumpcji.Kiedy zderzyły się dwa ideologiczne prądy, ci, którzy obstawali! przy konserwatyzmie za wszelką cenę, nie potrafili ujarzmić “rebeliantów" i musieli opuścić planetę.Gayhirnę pozostawili w rękach tych, których z pewnością uważali za szaleńców.Uciekali od tego, co, jak myśleli, stało się wylęgarnią obłędu.Ruszyli ku gwiazdom.Nie wiemy, jak długo odbywała się Migracja ani ile statków opuściło Świat, nie znamy też liczby emigrantów.Po prostu odnaleziono ślady tej epopei w postaci paru zdekompletowanych dokumentów, przeważnie mikrofilmów.Również cel podróży Emigrantów znany jest nam jedynie z nazwy: Nowa Gayhirna.Emigranci dysponowali dostatecznie wysoką techniką, by przedsięwziąć podróż poza nasz system słoneczny, do sąsiedniej konstelacji, na jedną czy też na kilka poznanych planet.Ot i tyle.Nic więcej nam nie wiadomo.Gaynes potrząsnął głową.Przez chwilę wpatrywał się w spokojny krajobraz przesuwający się za szybą Motyla.Jedna po drugiej umykały doliny, głębsze i płytsze, mniej lub bardziej nasłonecznione, zależnie od położenia.Na trawiastych stokach pojawiały się tu i ówdzie domy, a gdzieniegdzie wzdłuż drogi większe ich skupiska.- A wy sami nie latacie w kosmosie? - zapytał Gaynes.- Jeśli chodzi o technikę, byłoby to możliwe - rzekła Lone.- Znamy niektóre planety naszego układu, przede wszystkim trzy martwe księżyce Gayhirny oraz trzecią i czwartą planetę.Nie nadają się one do życia.- A co do eksploracji kosmosu, to dlaczego mielibyśmy nadal ją prowadzić? - wtrąciła Chlo.- Myślę, że przynajmniej obecnie zajmujemy się znacznie intensywniej eksplorowaniem samej Gayhirny.- Właśnie - przytaknął Piris.- Nasza wolnościowa cywilizacja liczy już trzy tysiące cykli.Nie jest doskonała.Nigdy nie będzie doskonała, a co należy pod tym rozumieć? Przedmiotem badań jest człowiek.Coraz więcej mamy do odkrycia na Gayhirnie, wśród Jej mieszkańców.Zagrożenie wciąż istnieje, przetrwały w nas zmącone resztki, składniki nieświadomej pamięci i mrocznej inteligencji, powstałej w prawiekach; składniki to musimy rozpoznać, nauczyć się je akceptować, a następnie, kiedy trzeba, odrzucić [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl