RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jestem pewna, że istnieją wyjątki.- Może wóz hotelowy z kierowcą?- Tylko wtedy, gdy nie znajdzie się nic innego.Jak wspomniałam, nie mieszkam w hotelu, a szczerze mówiąc nie jestem workiem z pieniędzmi.- Któż z nas jest? - spytał recepcjonista tajemniczo.- Jak to powiedziano, o ile się nie mylę, w Piśmie chrześcijan.- Słusznie - zgodziła się Catherine.- Proszę więc zatelefonować i zrobić, co się tylko da.Młody człowiek sięgnął pod ladę i wyciągnął oprawioną w plastik listę biur wynajmu samochodów.Przesunął się nieco w prawo, podniósł słuchawkę i zaczął nakręcać numery.Catherine popatrzyła na Lee Tenga.Udało mu się wmanewrować wściekłą kobietę za miniaturową palmę przy ścianie, najwyraźniej po to, by uniemożliwić jej posianie niepokoju wśród reszty gości, którzy siedzieli w przeładowanym ozdobami holu, pozdrawiając przyjaciół i zamawiając koktajle.Przema­wiał do niej pospiesznie, ściszonym głosem i, na Boga, pomyślała Catherine, udało mu się zmusić kobietę do słuchania.Bez względu na to, czy jej skargi były uzasadnione, czy nie, kobieta była kompletną idiotką, doszła do wniosku Catherine.Ubrana była w etolę z szynszyli w tym możliwie najgorszym pod względem klimatu miejscu na Ziemi dla tak delikatnego futra.I bynajmniej nie chodziło o to, że ona, pracownica służby dyplomatycznej Staples, nigdy nie miała podobnych problemów.Mogłaby mieć, gdyby rzuciła w diabły tę posadę i pozostała z Owenem Staplesem.Sukinsyn był w tej chwili właścicielem co najmniej czterech banków w Toronto.I naprawdę był to całkiem porządny facet, a to jeszcze zwiększało jej poczucie winy.Owen nie ożenił się ponownie.To nie w porządku, Owen! Trzy lata temu, po powrocie z placówki w Europie, natknęła się na niego podczas organizowanej przez Brytyjczyków konferencji w Toronto.Poszli na parę drinków do klubu Mayfair w hotelu King Edward, dość podobnym do Mandaryna.- Ależ, Owen! Twój wygląd, twoje pieniądze, a byłeś przystojny, zanim doszedłeś do pieniędzy, więc czemu nie? W promieniu pięciu ulic jest tysiąc pięknych dziewczyn gotowych rzucić ci się na szyję.- Jeden raz wystarczy, Cathy.Nauczyłaś mnie tego.- No, nie wiem, ale przez ciebie czuję się.no, sama nie wiem.tak okropnie winna.Rzuciłam cię, Owen, ale nie dlatego, że cię nie lubiłam.- „Lubiłam"?- Wiesz, co chcę powiedzieć.- Owszem, tak sądzę.- Owen zaśmiał się.- Rzuciłaś mnie z najsłuszniejszych powodów, a ja z podobnych powodów zgodziłem się na to nie żywiąc urazy.Gdybyś poczekała jeszcze pięć minut, przypuszczam, że wyrzuciłbym cię za drzwi.W tamtym miesiącu to ja zapłaciłem komorne.- Ty sukinsynu!- Bynajmniej, i żadnego z nas dwojga nie można tak określić.Ty miałaś swoje ambicje, a ja swoje.Były nie do pogodzenia.- Ale to nie tłumaczy, dlaczego nigdy nie ożeniłeś się po raz drugi.- Właśnie ci powiedziałem.Nauczyłaś mnie tego, kochanie.- Czego nauczyłam? Że wszelkie ambicje są nie do pogodzenia?- W tak skrajnych wypadkach jak nasz, owszem.Przekonałem się, że w żaden trwały sposób nie potrafię się zainteresować kimś, kto nie posiada tego, co zapewne nazwałabyś „wściekłym rozpędem" czy łamiącą wszystkie przeszkody ambicją.Ale jednocześnie nie potrafiłbym żyć z osobą o takich ambicjach na co dzień.W stosunkach zaś tego pozbawionych czegoś mi brakowało.Nie było podstaw do żadnej trwałości.- Ale założyć rodzinę? Mieć dzieci?- Mam swoje dzieci - odrzekł spokojnie Owen.- Które niezmiernie lubię.Kocham je bardzo, a ich ambitne matki były zawsze dla mnie strasznie miłe.Nawet ich późniejsi mężowie wykazali dużo zrozumienia.Ciągle spotykałem się z moimi dziećmi i patrzyłem, jak dorastały.Tak więc w pewnym sensie mam trzy rodziny.Bardzo kulturalny układ, choć czasami trudno się w nim połapać.- Ty? Chluba społeczeństwa, czołowy bankier? Człowiek, o któ­rym mówiono, że bierze prysznic w nocnej koszuli pod szyję! Prezes rady parafialnej!- Z tym wszystkim dałem sobie spokój, gdy odeszłaś.Z mojej strony były to tylko pociągnięcia dyplomatyczne.Ty się tym zajmujesz na co dzień.- Owen, nigdy mi tego nie powiedziałeś.- Nigdy nie spytałaś, Cathy.Ty miałaś swoje ambicje, ja swoje.Ale jeśli chcesz posłuchać, to ci powiem, czego jedynie żałuję.- Chcę.- Bardzo żałuję, że nie mieliśmy dziecka.Sądząc po tych dwojgu, które mam, on czy ona byliby cudowni.- Ty sukinsynu, zaraz się rozpłaczę.- Proszę, nie rób tego.Bądźmy wobec siebie szczerzy: żadne z nas nie odczuwa żalu.Zamyślenie Catherine nagle coś przerwało.Recepcjonista odskoczył od telefonu, triumfalnie rozkładając ręce.- Ma pani dobry los, proszę pani! - zawołał.- Dyspozytor agencji Apex na Bonham Strand East jeszcze był w biurze i ma wolne wozy, ale żadnego kierowcy, który mógłby tu jakiś samochód przyprowadzić.- Wezmę taksówkę.Proszę mi zapisać adres.- Rozejrzała się w poszukiwaniu drogerii hotelowej.W holu było zbyt wiele osób, za duży ruch.- Gdzie mogę kupić trochę.toniku do skóry czy wazeliny, sandałki albo klapki? - spytała.- W głębi holu na prawo jest kiosk z gazetami.Mają tam wiele z wymienionych przez panią artykułów.Ale czy mogę poprosić o pieniądze, bo musi pani przedstawić dyspozytorowi pokwitowanie.To wyniesie tysiąc dolarów hongkongijskich; nadpłata zostanie zwró­cona albo też trzeba będzie trochę dopłacić.- Nie mam tyle przy sobie.Muszę użyć karty kredytowej.- Tym lepiej.Catherine otworzyła torebkę i wyjęła kartę z wewnętrznej kie­szonki.- Zaraz wracam - oświadczyła, kładąc ją na ladzie, i skie­rowała się na prawo w głąb holu.Mimochodem zerknęła na Lee Tenga i jego roztargnioną klientkę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl