[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.KtoÅ› mógÅ‚by odnieść mylne wrażenie, gdyby zobaczyÅ‚ panaobejmujÄ…cego mnie w taki.wÅ‚adczy sposób.Mam być paÅ„skÄ… znajomÄ…, a niekochankÄ…, prawda?- Spokój.Pózniej siÄ™ z tobÄ… rozprawiÄ™, madame.A teraz masz stać tutaj iinformować mnie, kto jest kto.- No, no, widzÄ™, że lubisz rozkazywać - powiedziaÅ‚a Franceska, biorÄ…c kieliszek.-Postaram siÄ™, ale nie znam wszystkich zaproszonych osób.O, ta, którÄ… Diana terazobejmuje, to jest Astrid.Księżna Astrid von Böler.- Przysunęła siÄ™ do niego i dodaÅ‚aÅ›ciszonym gÅ‚osem: - To byÅ‚a wielka miÅ‚ość Kima, dopóki jej mąż nie wkroczyÅ‚ nascenÄ™.- %7Å‚artujesz! - ze zdziwieniem uniósÅ‚ brwi.- Twój brat ma dobry gust.A ten facetprzy niej to jej mąż?- Nie, jakiÅ› polski hrabia o nazwisku niemożliwym do wymówienia.Jej ostatni.przyjaciel, jak sÄ…dzÄ™.- A ta para?- Hrabiostwo Durmann.On chyba zajmuje siÄ™ bankowoÅ›ciÄ….Oboje sÄ… bardzo mili.On ma na imiÄ™ Henryk, a ona Tatiana.W ciÄ…gu kilku minut zebrali siÄ™ wszyscy goÅ›cie - razem osiem par.Franceska staraÅ‚asiÄ™ opowiedzieć Victorowi o ludziach, których znaÅ‚a, ale bardzo szybko przyÅ‚Ä…czylisiÄ™ do nich inni goÅ›cie.ZnalazÅ‚a siÄ™ obok Astrid i polskiego hrabiego oraz dwóchinnych mężczyzn, których nie znaÅ‚a.Victor od razu staÅ‚ siÄ™ centrum zainteresowania caÅ‚ego towarzystwa, nie tylkodlatego, że byÅ‚ gwiazdorem filmowym, ale także dziÄ™ki imponujÄ…cemu wyglÄ…dowi inaturalnemu czarowi.GórowaÅ‚ wzrostem nad innymi mężczyznami, dziÄ™ki czemuFranceska ani przez chwilÄ™ nie traciÅ‚a go z oczu.On też szukaÅ‚ jej wzrokiem.Odczasu do czasu wymieniali porozumiewawcze spojrzenia i uÅ›miechy.Ale w miarÄ™ jak rozwijaÅ‚o siÄ™ przyjÄ™cie, Franceska zrezygnowaÅ‚a z myÅ›li, by siÄ™przyÅ‚Ä…czyć do Victora.WiÄ™kszość kobiet uformowaÅ‚a wokół niego krÄ…g i wszystkierywalizowaÅ‚y o jego zainteresowanie.A on zdawaÅ‚ siÄ™ flirtować jednoczeÅ›nie zewszystkimi.Franceska poczuÅ‚a ukÅ‚ucie zazdroÅ›ci, ale szybko zdusiÅ‚a je w sobie istaraÅ‚a siÄ™ zachowywać jak najbardziej naturalnie.U jej boku znalazÅ‚ siÄ™ GiintherRundt, znajomy Kima.ObsypywaÅ‚ jÄ… komplementami, na które odpowiadaÅ‚auÅ›miechem i nieco kokieteryjnymi spojrzeniami.KÄ…tem oka zauważyÅ‚a, że VictorspoglÄ…da na niÄ… trochÄ™ zaniepokojony, wiÄ™c rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™.UcieszyÅ‚o jÄ… to.Wreszcie Manfred oznajmiÅ‚, że podano do stoÅ‚u i goÅ›cie powoli ruszyli do jadalni.Victorowi udaÅ‚o siÄ™ stanąć koÅ‚o Franceski.- Kim jest ten facet? - zapytaÅ‚ cicho.- O kim mówisz? - udaÅ‚a zdziwienie.- Wiesz, maÅ‚a.O tym, który praktycznie przypieraÅ‚ ciÄ™ do Å›ciany.- Och, ten - rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™ lekko.- To przyjaciel Kima.O ile mówiÅ‚eÅ› o Guntherze,oczywiÅ›cie.Jest sÅ‚odki.- Jeżeli on jest sÅ‚odki, to ja jestem anielski - odparÅ‚.Nie odpowiedziaÅ‚a.Kiedy weszlido jadalni, Victor dorzuciÅ‚: - Mam nadziejÄ™, że posadzono nas obok siebie,kochanie.- WÄ…tpiÄ™.Jestem pewna, że bÄ™dziesz siedziaÅ‚ po prawej rÄ™ce Diany.A ja po prawejrÄ™ce Christiana.Dzisiaj obowiÄ…zuje etykieta.- WiÄ™c bÄ™dÄ… mi musiaÅ‚y wystarczyć myÅ›li, jak to bÄ™dzie po kolacji, kiedy jużbÄ™dziemy sami -mruknÄ…Å‚.PrzesunÄ…Å‚ dÅ‚oniÄ… po jej plecach i ruszyÅ‚ w stronÄ™ Diany,która już go wzywaÅ‚a.PiÄ™kno zamku, które uderzyÅ‚o Victora już pierwszego dnia, teraz uwidaczniaÅ‚o siÄ™jeszcze bardziej.Wystrój jadalni byÅ‚ romantyczny, niemal bajkowy.OÅ›wietlaÅ‚o jÄ…mnóstwo biaÅ‚ych Å›wiec ustawionych na parapetach, komodach i poÅ›rodku stoÅ‚u.Wkominku pÅ‚onÄ…Å‚ ogieÅ„, którego blask zalewaÅ‚ caÅ‚y pokój miÄ™kkim, zÅ‚otawymÅ›wiatÅ‚em.Zwieczniki okolone byÅ‚y kompozycjami kwiatowymi ozdobionymikolorowymi figurkami z miÅ›nieÅ„skiej porcelany.Stół nakryty byÅ‚ porcelanÄ…,krysztaÅ‚ami i srebrem.W Å›wietle Å›wiec wszyscy wyglÄ…dali niezwykle uroczyÅ›cie - kobiety wwieczorowych sukniach i poÅ‚yskujÄ…cej biżuterii, mężczyzni w smokingach.GoÅ›ciebyli mÅ‚odzi, weseli i otwarci.Prowadzili miÅ‚Ä…, wesoÅ‚Ä… rozmowÄ™.Victor bawiÅ‚ siÄ™doskonale, chociaż siedziaÅ‚ z dala od Franceski.Od czasu do czasu spoglÄ…daÅ‚ przezstół i Å›cigaÅ‚ jÄ… spojrzeniem, a ona odpowiadaÅ‚a mu uÅ›miechem, nie przerywajÄ…cswojej rozmowy.SiedziaÅ‚a miÄ™dzy Christianem i Vladimirem, polskim hrabiÄ….Victor, zgodnie z zapowiedziÄ… Franceski, siedziaÅ‚ obok Diany i czarujÄ…cej,uwodzicielskiej Astrid.Chociaż Astrid byÅ‚a peÅ‚na wdziÄ™ku, Victor bardziejzajmowaÅ‚ siÄ™ DianÄ….Franceska również bardzo dobrze siÄ™ bawiÅ‚a.Jej naturalna wesoÅ‚ość i ciepÅ‚o szybkoudzieliÅ‚y siÄ™ wszystkim.Dużo siÄ™ Å›miaÅ‚a, bo Vladimir okazaÅ‚ siÄ™ bardzo miÅ‚ymsÄ…siadem, obdarzonym ogromnym poczuciem humoru.W miarÄ™ rozwoju wieczoruFranceska zaczęła zdawać sobie sprawÄ™, że wszyscy uważajÄ… Victora za partneraDiany.On sam nie zaprzeczaÅ‚, a nawet staraÅ‚ siÄ™ to subtelnie podkreÅ›lać.UÅ›miechnęła siÄ™, doskonale rozumiejÄ…c jego motywy.ByÅ‚a zdumiona jegoniespożytÄ… energiÄ….Jak na kogoÅ›, kto opuÅ›ciÅ‚ jej pokój o Å›wicie, po bezsennej nocy,kto przez caÅ‚e przedpoÅ‚udnie jezdziÅ‚ na nartach, a przez caÅ‚e popoÅ‚udnie namiÄ™tniekochaÅ‚ siÄ™ z niÄ…, byÅ‚ zdumiewajÄ…co wypoczÄ™ty i Å›wieży.Ona, choć byÅ‚a odwadzieÅ›cia lat mÅ‚odsza, odczuwaÅ‚a jednak zmÄ™czenie po nocnych szaleÅ„stwach.SpojrzaÅ‚a na Victora i poczuÅ‚a coÅ› w rodzaju dumy posiadania.Bez wzglÄ™du na to,co wszyscy myÅ›leli i niezależnie od tego, kto z nim flirtowaÅ‚, Victor należaÅ‚ do niej.Tak jak on, czekaÅ‚a na to, co bÄ™dzie pózniej.Lekko zadrżaÅ‚a.Jak niezwykÅ‚e możebyć życie, pomyÅ›laÅ‚a.TydzieÅ„ temu cierpiaÅ‚a z powodu nie odwzajemnionejmiÅ‚oÅ›ci, umieraÅ‚a z tÄ™sknoty, wydawaÅ‚o siÄ™, że obiekt jej uczuć na zawsze bÄ™dziepoza jej zasiÄ™giem.A dziÅ› byÅ‚a najszczęśliwszÄ… osobÄ… na ziemi.DziÄ™ki niemu.ZtaÅ‚siÄ™ dla niej centrum wszechÅ›wiata.W porównaniu z nim wszystko stawaÅ‚o siÄ™nieważne.- SÅ‚yszaÅ‚em, że kolekcja Langley jest niezwykÅ‚a z uwagi na bardzo cenne obrazy -powiedziaÅ‚ Vladimir.- Czy jest udostÄ™pniana publicznoÅ›ci?- Tak - odpowiedziaÅ‚a Franceska oderwana od swoich myÅ›li.- Latem codziennie, a zimÄ… tylko w czasie weekendów.Mój ojciec hoÅ‚duje zasadzie,że wielkÄ… sztukÄ… należy siÄ™ dzielić z innymi.Jak tylko znajdzie siÄ™ pan w Anglii,musi pan przyjechać do Langley i zobaczyć naszÄ… kolekcjÄ™.WidzÄ™, że interesuje siÄ™pan sztukÄ….- DziÄ™kujÄ™, to bardzo miÅ‚o z pani strony.Z przyjemnoÅ›ciÄ… odwiedzÄ™ paÅ„stwa.Bardzo lubiÄ™ malarstwo, szczególnie dzieÅ‚a starych mistrzów - ciÄ…gnÄ…Å‚ Vladimir.-MarzÄ™, żeby pojechać kiedyÅ› do Rosji i zobaczyć zbiory Ermitażu.KatarzynaWielka byÅ‚a niezwykÅ‚Ä… kobietÄ… z wielu powodów, a szczególnie z powodu swojegozamiÅ‚owania do kolekcjonowania dzieÅ‚ sztuki.To niebywaÅ‚e, zgromadzić tylearcydzieÅ‚ z caÅ‚ej Europy.ZbudowaÅ‚a Ermitaż, by mieć je gdzie przechowywać.-UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i dodaÅ‚:- Katarzyna zawsze mnie intrygowaÅ‚a, muszÄ™ przyznać.FascynujÄ…ca kobieta,chociaż pozbawiona skrupułów.Kiedy miaÅ‚a dwadzieÅ›cia lat, romansowaÅ‚a zjednym z moich przodków, może dlatego tak mnie interesuje.- Mówi pan chyba o StanisÅ‚awie Poniatowskim, który pózniej zostaÅ‚ królem Polski.Mam racjÄ™?- AbsolutnÄ…! - Vladimir najwyrazniej byÅ‚ zaskoczony jej wiedzÄ… historycznÄ… [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]