RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie wierzę.- Kiedy to prawda, tato.Ojciec podszedł do strażnika stojącego w kącie sali.- Co tym razem narobiłeś? - zapytała matka.- Nic - odparł Tim.- Powiedziałem tylko, że w tym szkielecie jest błąd.Po chwili ojciec wrócił z zabawną miną, ponieważ strażnik poinformował go, że tyranozaur ma za dużo kręgów w ogonie.- Skąd o tym wiedziałeś? - zapytał ojciec.- Przeczytałem.- To naprawdę zdumiewające, synu - powiedział ojciec, kładąc mu rękę na ramieniu.- Wiesz, ile kręgów powinien mieć w ogonie dinozaur.Nigdy o czymś takim nie słyszałem.Te dinozaury naprawdę rzuciły ci się na mózg.A potem stwierdził, że chciałby obejrzeć w telewizji drugą połowę meczu.Lex dodała, że ona także, w związku z czym cała rodzina opuściła muzeum i Tim nie obejrzał innych dinozaurów, tych, na których najbardziej mu zależało.Ale tak to już jest w jego rodzinie.Tak było w jego rodzinie - poprawił się w myślach.Teraz, kiedy rodzice się rozwiodą, zapewne wszystko będzie wyglądało zupełnie inaczej.Ojciec już wyprowadził się z domu i choć początkowo Tim czuł się trochę dziwnie, to teraz zdążył już się przyzwyczaić.Przypuszczał, że matka ma jakiegoś przyjaciela, ale nie był tego pewien, a nawet gdyby był, to nigdy nie wspomniałby o tym ani słowem swojej siostrze.Lex bardzo przeżyła rozstanie z ojcem, a w ostatnich tygodniach zrobiła się tak okropna, że aż.- Czy to był 5027? - zapytał Grant.- Proszę?- Ten tyranozaur w muzeum.Czy miał numer 5027?- Tak.A skąd pan wie?Grant uśmiechnął się.- Od paru lat mają go poprawić, ale teraz chyba dadzą sobie spokój.- Dlaczego?- Z powodu tego, co się dzieje tutaj, na wyspie twojego dziadka.Tim pokręcił głową.Nie wiedział, co Grant ma na myśli.- Mama powiedziała, że to zwyczajny ośrodek wypoczynkowy.Wie pan, z basenami, kortami tenisowymi, i w ogóle.- Niezupełnie - odparł paleontolog.- Wytłumaczę ci po drodze.A teraz zostałem cholerną opiekunką do dziecka - pomyślał z rezygnacją Ed Regis, czekając na gości w głównym budynku.“Masz pilnować moich wnucząt jak oka w głowie”, powiedział mu Hammond.“Jesteś za nie odpowiedzialny”.Edowi wcale się to nie podobało.Czuł się tak, jakby został zdegradowany.Nie był przecież ani przedszkolanką, ani jakimś zwariowanym przewodnikiem, nawet dla VIP-ów, tylko szefem reklamy i zarazem rzecznikiem prasowym Parku.Do chwili otwarcia pozostał zaledwie rok, a on miał jeszcze mnóstwo pracy.Sama tylko koordynacja poczynań agencji reklamowych z San Francisco, Lon­dynu, Nowego Jorku i Tokio wymagała harówki przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, tym bardziej że żadnej z nich nie wolno było ujawnić, na czym ma polegać główna atrakcja wyspy.Agencje przygotowywały jedynie ramówki standardowych kampanii reklamo­wych i wcale nie były tym zachwycone.Ludzie o twórczych umysłach wymagają coraz to nowych bodźców, zmuszających ich do podej­mowania ambitnych zadań.Ed nie mógł sobie pozwolić na oprowa­dzanie turystów po Parku.Jednak na tym właśnie polega największy problem tych, którzy poświęcili się działalności w public relations: nikt nie uważa ich za zawodowców.Regis już od siedmiu miesięcy pojawiał się dość często na wyspie i za każdym razem przydzielano mu jakąś niewdzięczną robotę.Tak jak choćby w styczniu.Tamtą sprawą powinien był zająć się Harding albo nawet Owens, główny wykonawca, a tymczasem wszystko zwaliło się na Regisa.Co mógł wiedzieć o udzielaniu pierwszej pomocy rannemu robotnikowi? Teraz, dla odmiany, został przewodnikiem turystycznym i piastunką.Odwrócił się i policzył głowy.Brakowało jednej.W chwilę potem doktor Sattler wyszła z łazienki i dołączyła do grupy.- W porządku.Proponuję, żebyśmy zaczęli zwiedzanie od pierw­szego piętra.Tim trzymał się blisko Regisa, wspinając się wraz z innymi po metalowych, podwieszonych schodach prowadzących na piętro.Przy wejściu do korytarza znajdowała się tabliczka z ostrzegawczym napisem:TEREN ZAMKNIĘTYNIE UPOWAŻNIONYMWSTĘP WZBRONIONYPrzez ciało chłopca przebiegł dreszcz emocji.Wycieczka szła korytarzem, którego jedną ścianę stanowiła szklana tafla, pozwalająca podziwiać wysokie, spowite rzadką mgłą palmy, w drugiej ścianie zaś znajdowały się drzwi oznaczone czarnymi napisami: STRAŻNIK PARKU.OBSŁUGA TURYSTÓW.KIEROWNIK [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl