RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie widzÄ™ żadnej tratwy. Niech pan idzie dalej.Worki z cementem, miedziane rury, brezentowe pÅ‚achty.i dwa plastikowe wiosÅ‚awiszÄ…ce na hakach wbitych w betonowÄ… Å›cianÄ™. WiosÅ‚a sÄ…, ale co z tratwÄ…?247  Na pewno musi gdzieÅ› tam być  odparÅ‚ Tim. A wiÄ™c wcale jej nie znalazÅ‚eÅ›? Nie, ale pomyÅ›laÅ‚em sobie, że skoro sÄ… wiosÅ‚a, to gdzieÅ› musi być tratwa.Grant jednak nie mógÅ‚ jej odszukać.NatrafiÅ‚ natomiast na gruby rulon map, we-tkniÄ™tych do metalowej sza4ài na Å›cianie i lekko spleÅ›niaÅ‚ych.RozÅ‚ożyÅ‚ mapy na podÅ‚o-dze, zgoniÅ‚ zabÅ‚Ä…kanego pajÄ…ka i przez dÅ‚uższÄ… chwile przyglÄ…daÅ‚ im siÄ™ uważnie. Jestem gÅ‚odna. ChwileczkÄ™.ByÅ‚y to niezwykle dokÅ‚adne, topograficzne mapy Å›rodkowej części wyspy, w którejwÅ‚aÅ›nie siÄ™ znajdowali.WedÅ‚ug nich laguna w pewnym miejscu bardzo siÄ™ zwężaÅ‚a, bywkrótce przejść w rzekÄ™, ta z kolei pÅ‚ynęła na północ, przez ptaszarniÄ™, omijajÄ…c domekmyÅ›liwski w odlegÅ‚oÅ›ci niespeÅ‚na kilometra.Grant przerzuciÅ‚ kilka arkuszy.Jak dotrzeć do laguny? WedÅ‚ug mapy w tylnej Å›cianiemagazynu powinny znajdować siÄ™ drugie drzwi.Uczony podniósÅ‚ gÅ‚owÄ™ i rzeczywiÅ›ciezobaczyÅ‚ je, wpuszczone gÅ‚Ä™boko w betonowÄ… Å›cianÄ™.One także miaÅ‚y takÄ… szerokość,że mógÅ‚ przez nie przejechać samochód.Otworzywszy drzwi ujrzaÅ‚ wyÅ‚ożonÄ… betono-wymi pÅ‚ytami drogÄ™ prowadzÄ…cÄ… prosto ku lagunie.Droga biegÅ‚a w pÅ‚ytkim wykopie,dziÄ™ki czemu z wiÄ™kszej odlegÅ‚oÅ›ci byÅ‚a zupeÅ‚nie niewidoczna.AÄ…czyÅ‚a magazyn z krót-kim umocnionym nabrzeżem, na którym staÅ‚ sÅ‚upek z tabliczkÄ… opatrzonÄ… wyraznymnapisem: PRZYSTAC DLA TRATEW. ProszÄ™ na to spojrzeć  powiedziaÅ‚ Tim, podajÄ…c Grantowi metalowÄ… skrzynkÄ™.W Å›rodku znajdowaÅ‚ siÄ™ pistolet na sprężone powietrze oraz płócienny pas z szeÅ›cio-ma nabojami.MiaÅ‚y ksztaÅ‚t strzaÅ‚ek do rzucania i byÅ‚y gruboÅ›ci maÅ‚ego palca.MORO 709, gÅ‚osiÅ‚y umieszczone na nich napisy. Dobra robota, Tim. Grant zapiÄ…Å‚ pas na biodrach i wetknÄ…Å‚ pistolet do kiesze-ni spodni. Czy to sÄ… pociski usypiajÄ…ce? Tak mi siÄ™ wydaje. A co z tratwÄ…? MyÅ›lÄ™, że stoi przy nabrzeżu. Ruszyli drogÄ… prowadzÄ…cÄ… do laguny.Grant niósÅ‚na ramieniu oba wiosÅ‚a. Mam nadziejÄ™, że bÄ™dzie duża, bo ja nie potrafiÄ™ pÅ‚ywać  powiedziaÅ‚a Lex. Nie ma siÄ™ czego obawiać  zapewniÅ‚ jÄ…. Może uda nam siÄ™ zÅ‚apać parÄ™ ryb?Wykop, którym biegÅ‚a droga, stawaÅ‚ siÄ™ coraz gÅ‚Ä™bszy.W pewnej chwili usÅ‚yszeli do-noÅ›ne posapywanie, ale Grant nie byÅ‚ w stanie stwierdzić, skÄ…d ono dochodzi. Jest pan pewien, że tam bÄ™dzie jakaÅ› tratwa?  zapytaÅ‚a Lex, marszczÄ…c nos. Mam nadziejÄ™.248 Rytmiczne posapywanie stawaÅ‚o siÄ™ coraz bardziej gÅ‚oÅ›ne, a towarzyszyÅ‚o mu coÅ›w rodzaju donoÅ›nego bzyczenia.Kiedy dotarli do koÅ„ca drogi i wyszli na niewielkie be-tonowe nabrzeże, stanÄ™li jak wryci, nie wierzÄ…c wÅ‚asnym oczom.Tyranozaur byÅ‚ niemal dokÅ‚adnie przed nimi.SiedziaÅ‚ w cieniu drzewa z wyciÄ…gniÄ™-tymi przed siebie tylnymi Å‚apami.MiaÅ‚ otwarte oczy, ale nie poruszaÅ‚ siÄ™; jedynie wiel-ka gÅ‚owa wznosiÅ‚a siÄ™ i opadaÅ‚a w rytmie chrapliwego oddechu.yródÅ‚em jednostajnegobzyczenia okazaÅ‚ siÄ™ gÄ™sty rój much otaczajÄ…cy drapieżnika oraz leżącego tuż obok nie-go mocno nadjedzonego hadrozaura.Od tyranozaura dzieliÅ‚o ich nie wiÄ™cej niż dwadzieÅ›cia metrów.Grant byÅ‚ pewien, żezwierzÄ™ musiaÅ‚o zobaczyć troje ludzi, ale na razie nie zareagowaÅ‚o na ten widok.NadalsiedziaÅ‚o bez ruchu, posapujÄ…c gÅ‚oÅ›no.Dopiero po chwili zrozumiaÅ‚, że dinozaur poprostu zasnÄ…Å‚.DaÅ‚ znak dzieciom, żeby zostaÅ‚y na miejscu, a sam ruszyÅ‚ na palcach w kierunku kra-wÄ™dzi nabrzeża.Tyranozaur w dalszym ciÄ…gu pochrapywaÅ‚ rytmicznie.Niemal nad samÄ… wodÄ… staÅ‚a pomalowana na zielono drewniana szopa.Grant najci-szej jak mógÅ‚ otworzyÅ‚ drzwi i wÅ›lizgnÄ…Å‚ siÄ™ do Å›rodka.Najpierw zobaczyÅ‚ kilka poma-raÅ„czowych kamizelek ratunkowych wiszÄ…cych na Å›cianie, parÄ™ zwojów drutu kolcza-stego i liny, a na samym koÅ„cu dwa wielkie szeÅ›ciany spiÄ™te mocno gumowymi pasa-mi.Tratwy pneumatyczne.ObejrzaÅ‚ siÄ™ za siebie i napotkaÅ‚ spojrzenie Lex. Nie ma Å‚odzi?  zapytaÅ‚a dziewczynka, tylko poruszajÄ…c ustami. Jest  odparÅ‚ w taki sam sposób.Tyranozaur machnÄ…Å‚ przedniÄ… Å‚apÄ…, aby odgonić natarczywe muchy wÅ‚ażące mu dopyska, po czym znowu znieruchomiaÅ‚.Grant wyciÄ…gnÄ…Å‚ na zewnÄ…trz jeden z szeÅ›cia-nów, który okazaÅ‚ siÄ™ zaskakujÄ…co ciężki, rozpiÄ…Å‚ gumowe pasy i wyszarpnÄ…Å‚ zawleczkÄ™z cylindra zawierajÄ…cego sprężone powietrze.Tratwa zaczęła szybko pÄ™cznieć z dono-Å›nym sykiem, a potem podskoczyÅ‚a gwaÅ‚townie i, już caÅ‚kowicie napeÅ‚niona, opadÅ‚a nabetonowÄ… nawierzchniÄ™.Grant odniósÅ‚ wrażenie, że haÅ‚as, jaki temu towarzyszyÅ‚, rozsa-dzi mu bÄ™benki w uszach.OdwróciÅ‚ siÄ™ i spojrzaÅ‚ na dinozaura.Olbrzym chrzÄ…knÄ…Å‚, parsknÄ…Å‚ i poruszyÅ‚ siÄ™ niespokojnie.Grant napiÄ…Å‚ już mięśnie,by rzucić siÄ™ do ucieczki, ale tyranozaur tylko umoÅ›ciÅ‚ siÄ™ wygodniej, po czym gÅ‚oÅ›nobeknÄ…Å‚.Lex skrzywiÅ‚a siÄ™ z odrazÄ… i zaczęła wachlować siÄ™ rÄ™kÄ….Grant czuÅ‚, jak po grzbiecie spÅ‚ywajÄ… mu strużki potu.PrzeciÄ…gnÄ…Å‚ tratwÄ™ na krawÄ™dznabrzeża, po czym rzuciÅ‚ jÄ… na wodÄ™.WylÄ…dowaÅ‚a z donoÅ›nym pluskiem.Dinozaur nadal spaÅ‚, gÅ‚oÅ›no pochrapujÄ…c.249 Grant uwiÄ…zaÅ‚ ponton, przyniósÅ‚ z szopy dwie kamizelki ratunkowe, a nastÄ™pnie daÅ‚dzieciom znak rÄ™kÄ…, żeby przybiegÅ‚y do niego.Blada jak Å›ciana Lex pokrÄ™ciÅ‚a przeczÄ…co gÅ‚owÄ….Grant zamachaÅ‚ gwaÅ‚towniej, nakazujÄ…c im, żeby siÄ™ poÅ›pieszyli.Tyranozaur wciąż byÅ‚ pogrążony we Å›nie.Paleontolog pogroziÅ‚ dziewczynce palcem i to wreszcie poskutkowaÅ‚o; Lex pokona-Å‚a na palcach dzielÄ…cÄ… ich odlegÅ‚ość i weszÅ‚a do tratwy.To samo uczyniÅ‚ Tim, po czymoboje zaÅ‚ożyli kamizelki.Grant najciszej jak mógÅ‚ zszedÅ‚ do pontonu, odepchnÄ…Å‚ go odbrzegu, umocowaÅ‚ wiosÅ‚a w dulkach i delikatnie zanurzyÅ‚ je w wodzie.Lex rozsiadÅ‚a siÄ™ wygodnie, westchnęła z ulgÄ…, po czym natychmiast wyprostowa-Å‚a siÄ™ z wybaÅ‚uszonymi z przerażenia oczami i przycisnęła dÅ‚oÅ„ do ust, starajÄ…c siÄ™ stÅ‚u-mić kaszel.Zawsze Å‚apaÅ‚ jÄ… w najmniej odpowiedniej chwili. Lex!  syknÄ…Å‚ Tim, zerkajÄ…c przez ramiÄ™ na brzeg.Dziewczynka potrzÄ…snęła roz-paczliwie gÅ‚owÄ… i wskazaÅ‚a na gardÅ‚o.WiedziaÅ‚, co to oznacza: okropne, nie dajÄ…ce spokoju Å‚askotanie.PotrzebowaÅ‚a Å‚ykawody.Ponieważ Grant byÅ‚ zajÄ™ty wiosÅ‚owaniem, Tim wychyliÅ‚ siÄ™ za burtÄ™, nabraÅ‚ w zÅ‚o-żone dÅ‚onie wody i podaÅ‚ jÄ… siostrze.Lex zaniosÅ‚a siÄ™ kaszlem.Timowi wydawaÅ‚o siÄ™, że jest on równie gÅ‚oÅ›ny jak eksplo-zje armatnich pocisków.Tyranozaur ziewnÄ…Å‚ szeroko i podrapaÅ‚ siÄ™ tylnÄ… Å‚apÄ… jak pies.Zaraz potem znowuziewnÄ…Å‚.Po obfitym posiÅ‚ku byÅ‚ bardzo ociężaÅ‚y i rozleniwiony [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl