RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. To mi musisz opowiedzieć porządnie  rzekła z naciskiem,  Skąd wiesz,w czym rzecz i jak to się robi?150  Proszę cię bardzo.Istnieje kretyński przesąd, jakoby rycyna śmierdziała.Nic bar-dziej fałszywego, może śmierdziała kiedyś przed wiekami, obecnie nie ma żadnej woni,a jeśli ma, to gdzie jej do czosnku! Poświęcać jej należy jedne trzy czwarte doby tygo-dniowo, mianowicie: przed myciem głowy nalewasz sobie trochę rycyny na spodeczek,spodeczek ustawiasz na filiżance z gorącą wodą, żeby ta rycyna była ciepła, bierzesz sta-rą szczotkę do zębów. Mogę wziąć nową? Możesz.Rozdzielasz włoski co centymetr i w ten przedziałek wcierasz rycynęszczotką.Raz koło razu cały łeb.Sama czujesz, jak ci się robi ciepło w głowę.Następnieokręcasz całość suchym ręcznikiem frotte, najlepiej wyjętym z brudów. A może być czysty? Może, ale go szkoda.I tak trzymasz najmarniej pięć godzin.Niechby nawet osiem,więcej idzie na straty.Następnie myjesz głowę normalnym szamponem, mocno ciepłąwodą, jedna przyjaciółka myła letnią i pyskowała, że jej się zle zmywa, jasne, letnią zle,musi być dobrze ciepła, nie ukrop, który ci zedrze skórę, ale porządnie ciepła.No do-brze, prawie gorąca, ale parzyć nie musi.Potem robisz, co ci się spodoba.I sama wi-dzisz, pomyliłam się, wystarczy ćwierć doby, zasugerowałam się dawnymi czasami, kie-dy nie było suszarek do włosów i osiem godzin z rycyną żądało drugich ośmiu na wy-suszenie.I tak co tydzień.Skutki pojawiają się po trzech miesiącach, ale za to jakie.!Jeśli wytrzymasz rok, przez następne dwadzieścia lat budzisz okrzyki zachwytu i parok-syzmy zawiści. Skąd wiesz? Znałam dziewczynę, która wytrzymała rok.Przedtem była łysa.Osobiście trzyrazy wytrzymałam po cztery miesiące, gdyby nie to, zapewniam cię, że polubiłby mnieCyrankiewicz.Z usuwania włosów z głowy garściami przeszłam do utraty, przy naj-gorszym szarpaniu, jednego albo dwóch pojedynczych włosków.Poprzednie wyłażeniegarściami było skutkiem różnych głupowatych dolegliwości.U tamtą dziewczyny też,po roku miała grzywę jak tarpan i dwa lwy razem wzięte.Ewa słuchała z wielką uwagą, nie przerywając. Czegóż, do cholery, cała ludzkość tego nie stosuje? Z dwóch powodów, jak sądzę.Primo, spróbuj.Tydzień w tydzień kotłować sięz tym smarowaniem, człowiek nie ma czasu, sił mu brakuje, tych ośmiu godzin niema z czego wydłubać i tak dalej.A secundo, może mniej ważne i tylko dla blondynek.Włosy od tego ciemnieją.Wyraznie widać, to co od głowy odrasta jest ciemniejsze. Uzasadnione biologicznie.Ciemne włosy są mocniejsze. Toteż właśnie.Sama za trzecim razem dałam spokój, bo robiła się ze mnie szatyn-ka. Rozjaśnić zawsze można.Słuchaj, to jest genialne.Czy jesteś pewna tego, co mó-wisz?151  Możemy się spotkać  powiedziałam z wielką urazą. Sama zobaczysz, że nagłowie mam własne włosy, nie bardzo piękne, ale to z natury.Gdyby nie rycyna, nie po-wiem, co bym miała. Perukę  odgadła Ewa. Wierzę ci. Czekaj, po trzecie! Już ci mówiłam, skutek się widzi po trzech miesiącach udręk.Kto wytrzyma? Ten, kto ma rozum, i w ten sposób można odwrócić to porzekadło o rozumiei włosach.Wiesz, świetna myśl! Wygrywają kobiety inteligentne! I wytrwałe! Nie tyl-ko w tym, sama pomyśl, ile zabiegów wymaga czasu, żeby osiągnąć skutek długofalo-wy! Znakomite, ja to będę reklamować! Popatrz, jak opatrzność nagradza dobre uczyn-ki, chciałam ci zrobić przyjemność i proszę, ile mam z tego korzyści.!W pełni poparłam jej pogląd, oczywiście, że dobre uczynki bywają nagradzane czę-ściej, niż by się wydawało.Sama zrezygnowałam z osobistej zemsty na Miziutku i pro-szę, jaka spotkała mnie radość! Miziutek oczywiście nie wie, że ty wiesz?  upewniłam się. Jasne, że nie wie i wcale nie chcę, żeby wiedziała.Jeszcze by mnie poprosiła o za-chowanie sekretu, musiałabym jej obiecać i zamurowałaby mi gębę.A chała.Sama będędecydować komu powiem, a komu nie.Przyznałam jej słuszność.W ten sposób obie miałyśmy Miziutka niejako w ręku i sa-ma ta świadomość przysparzała pogody ducha.Mogłyśmy spokojnie patrzeć i słuchać,jak informacja rozprzestrzenia się bez nas.Cała hopa z Miziutkiem ukoiła moje wszystkie skomplikowane doznania wewnętrz-ne.W pełni odzyskałam dobry humor i gotowa byłam przyrządzać Grzegorzowi obiadynawet codziennie, umiałam w końcu gotować i wymyślać potrawy niezbyt pracochłon-ne.Pchanie do pralki jego koszul i gaci zaczęło mi się wydawać, rozrywką szczytowejklasy.Jak w ogóle mogłam wpaść na taki głupi pomysł, żeby nie jechać.?!Głowa Miziutka zrównoważyła moją.Szalały po mnie te głowy od wiosny, naresz-cie ostatnia, po ciężkich zgryzotach z poprzednimi, dostarczyła mi kojącego szczęścia.Parami chodziły, tam dwie głowy Heleny, tu też dwie, Miziutka i moja, ale ja włosy jesz-cze miałam.Okropne bo okropne i męczące straszliwie, ale jednak moje własne i trzy-mają się niezle, chociaż świetnie mogłyby zdobić stracha na wróble.Nagle wyraznie poczułam, że jeśli nie odczepię się definitywnie od tych upiornychgłów, najzwyczajniej w świecie zwariuję i zamkną mnie w Tworkach.Niechże, na litośćboską, zajmę się czymkolwiek innym.!* * *Po raz trzeci w tym roku jechałam na spotkanie z mężczyzną życia, ale było to zu-pełnie co innego niż poprzednimi razami, W bagażniku nie wiozłam żadnych śmieci,na każdym postoju sprawdzałam, czy ktoś mi czegoś nie podrzucił.Głowę miałam opa-152 nowaną, zrobiłam trwałą, która wyszła niezle, uczesanie wytrzymywało pięć dni i na-wet wilgoć nie szkodziła mu zbytnio.Zjawisko powinno potrwać całe dwa miesiące.Nanogę mogłam nie zwracać żadnej uwagi.Gnębiły mnie za to problemy odmiennej natury. No i masz  oznajmił Grzegorz przez telefon drugiego września. Wyskoczyłydwie kwestie, sam już nie wiem, od której zacząć. Najpierw gorsze  zaproponowałam Obie gorsze.Może w porządku chronologicznym.Jak ci już mówiłem, moja żonapo wizycie bioterapeuty poczuła się lepiej i napisała nowy testament, sądzę, że podpusz-czona przez kuzynkę.Otóż dziedziczę wszystko pod warunkiem, że w czasie jej choro-by nie zwiążę się z żadną kobietą.Zważywszy wiek, warunek nie obudził sensacji i te-stament jest ważny. Będą cię śledzić? Zapewne tak, ale to robota tej harpii.Drobiazg.Między nami mówiąc, zaczynamją kochać tak samo jak Miziutka i forsy jej nie oddam.Chętniej wrzucę do Sekwany. To co? Nie przyjeżdżać? Zwariowałaś? Przeciwnie.Czekaj, to nie koniec.Mam za sobą dwa wesołe dni.Odwiozłem ją, odczekałem, zostawiłem w niezłym stanie i odleciałem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl