RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.On zaÅ›, pijany jeszcze walkÄ… i zwyciÄ™stwem, podszedÅ‚ wprost doniej, niemal jej dotykajÄ…c. Ha!  zagrzmiaÅ‚. No co, dziewico? Wiesz, gdzie teraz jesteÅ›, co? Dalibóg! Nie potrze-bujesz zgadywać! ja ci to powiem: jesteÅ› w Ciudad-Realu Nowej Granady, w mieÅ›cie, które jazdobyÅ‚em; jesteÅ› w zamku Ciudad-Realu.Spojrzyj, oto dziedziniec zamkowy, a oto strażnica.Patrz, patrz, czarownico mauretaÅ„ska! Tam, do tej strażnicy uciekli twoi  ojciec, brat i na-rzeczony, jeszcze żywi, a wiesz, że znam imiona wszystkich trzech.A teraz spojrzyj na po-rÄ™cz tych balkonów! Tutaj ich niedÅ‚ugo powieszÄ™.KlnÄ™ siÄ™ na NajÅ›wiÄ™tszÄ… PannÄ™ WielkiejBramy, która mi daÅ‚a zwyciÄ™stwo i klnÄ™ siÄ™ na Chrystusa z Ravelinu!ZwróciÅ‚ siÄ™ do swoich ludzi, którzy sÅ‚uchali z wielkim zdumieniem: Bracia Wybrzeża, teraz naprzód! Na strażnicÄ™! Wszyscy za mnÄ…!ChwyciÅ‚ sznur, który krÄ™powaÅ‚ rÄ™ce branki.I, ciÄ…gnÄ…c jÄ… za sobÄ…, z szpadÄ… w garÅ›ci wkro-czyÅ‚ na dziedziniec zamkowy.Ten krótki czas, który w ten sposób stracono na gadanie, nie-przyjaciel poÅ›piesznie wykorzystaÅ‚.Brama strażnicy byÅ‚a teraz otwarta.I podczas gdy flibu-stierzy, wybiegajÄ…c z pierwszego pomieszczenia, poÅ›pieszyli na dziedziniec zamkowy, kieru-jÄ…c siÄ™ prosto na te drzwi, wypadÅ‚a stamtÄ…d naraz gromada zdecydowanych na wszystko żoÅ‚-nierzy, którzy ruszyli na ich spotkanie, a jednoczeÅ›nie rozlegÅ‚a siÄ™ wÅ›ciekÅ‚a strzelanina z mu-rów, blanków i wszystkich strzelnic.Osaczona w ten sposób armia Tomasza, zanim mogÅ‚astawić opór, straciÅ‚a wiÄ™cej ludzi niż dotychczas, od chwili wdarcia siÄ™ na waÅ‚.W jednejchwili rozgorzaÅ‚a rozpaczliwa walka.W drzwiach strażnicy ukazaÅ‚ siÄ™ jakiÅ› dostojnik o dum-nej minie, w stroju z czarnego aksamitu  bez wÄ…tpienia chory lub uÅ‚omny, gdyż niosÅ‚o go wfotelu dwóch lokajów  i krzyczÄ…c donoÅ›nym gÅ‚osem zachÄ™caÅ‚ swoich żoÅ‚nierzy do walki.%7Å‚oÅ‚nierze z wielkim zapaÅ‚em starali siÄ™ wypeÅ‚nić jego rozkazy.Gdyby nie waleczność flibu-stierów, nie znajdujÄ…ca równej w Å›wiecie, i ich mistrzowskie wÅ‚adanie broniÄ…, Hiszpanie cimogliby Å‚atwo osiÄ…gnąć przewagÄ™.Ale gdy tylko minęło pierwsze zdumienie, Tomasz i jego ludzie wziÄ™li prÄ™dko górÄ™.Zakażdego z nich, który padÅ‚, kÅ‚adli trupem dziesiÄ™ciu wrogów.Teraz, kiedy powstaÅ‚o ogólnezamieszanie, muszkieterzy z góry nie mogli już strzelać, w obawie zabicia wÅ‚asnych roda-ków.Rudobrody i Awanturnik z Dieppe, walÄ…c wÅ›ciekle i siekÄ…c na prawo i na lewo, dotarlijuż do drzwi strażnicy i umocowali je żelaznymi klamrami w taki sposób, aby uniemożliwićich zamkniÄ™cie.Mary Rackam, która biÅ‚a siÄ™ zacieklej niż mężczyzni, podbiegÅ‚a do siedzÄ…ce-go w fotelu dygnitarza i przebiÅ‚a go jednym uderzeniem szpady.A byÅ‚ to sam gubernator72 Ciudad-Realu, Don Felipe Garcia.WidzÄ…c jego Å›mierć, Hiszpanie stracili odwagÄ™.Wielu rzu-ciÅ‚o broÅ„, woÅ‚ajÄ…c: LitoÅ›ci!, podczas gdy inni uciekali bezÅ‚adnie, zresztÄ… bez wiÄ™kszej nadzieiumkniÄ™cia.ZwyciÄ™zcy flibustierzy zaczÄ™li wbiegać do strażnicy.WiÄ™kszość wdzieraÅ‚a siÄ™ na wyższepiÄ™tra, przeskakujÄ…c schody, wywalajÄ…c drzwi, zadajÄ…c ciosy ludziom przy strzelnicach iwszystkim, którzy stanÄ™li na drodze.ZnajdujÄ…cy siÄ™ poÅ›rodku nich Lorédan Wenecjanin,zwinny i zrÄ™czny jak nikt, wszedÅ‚ pierwszy na platformÄ™, gdzie powiewaÅ‚ królewski sztandarKastylii, i zdarÅ‚szy go, zawiesiÅ‚ na jego miejscu biaÅ‚Ä… flagÄ™ flagÄ™ flibustierów którÄ… zabraÅ‚ zsobÄ…, owinÄ…wszy siÄ™ niÄ… jak pasem wokół ciaÅ‚a.Na ten widok armia wydaÅ‚a dÅ‚ugi okrzykzwyciÄ™stwa.Tymczasem kilku flibustierów, odÅ‚Ä…czywszy siÄ™ od głównego oddziaÅ‚u swychtowarzyszy, zatrzymaÅ‚o siÄ™ na dolnych piÄ™trach, a niektórym nawet przyszÅ‚a fantazja zejść dopiwnic.KrzyżowaÅ‚o siÄ™ tam mnóstwo sklepionych przejść z wieloma nabijanymi żelazembramami.Kilka z nich, po wybiciu, odsÅ‚oniÅ‚o pewnÄ… liczbÄ™ nieprzyjaciół, żoÅ‚nierzy czy teżstrażników, którzy ukryli siÄ™ tam i wcale nie stawiali oporu.Strażnica zatem, od góry do doÅ‚u,byÅ‚a w rÄ™kach Awanturników i obecnie sÅ‚yszano w niej tylko proÅ›by i bÅ‚agania, w które prze-rodziÅ‚y siÄ™ pierwsze okrzyki wojenne Hiszpanów.Tomasz Trublet, nieco skrÄ™powany w ruchach przez brankÄ™, którÄ… wciąż ciÄ…gnÄ…Å‚ za sobÄ…,wszedÅ‚ na pierwsze piÄ™tro i zatrzymaÅ‚ siÄ™, gdy tylko ukazaÅ‚a siÄ™ przed nim szansa bezpoÅ›red-niej walki.KilkadziesiÄ…t stopni powyżej dziedziÅ„ca otwieraÅ‚ siÄ™ dość obszerny hall miÄ™dzyschodami, w rodzaju wielkiej sali, a w gÅ‚Ä™bi widać byÅ‚o dwoje drzwi o dwóch skrzydÅ‚ach,które zapewne prowadziÅ‚y do ważnych pomieszczeÅ„.Tomasz, ujrzawszy je, pobiegÅ‚ w tÄ™stronÄ™.Ramieniem i pięściÄ… uderzyÅ‚ w drzwi Å›rodkowe.Nie drgnęły.ByÅ‚y to ciężkie drzwi z gru-bego dÄ™bowego drewna, zbijanego wielkimi gwozdziami.Tomasz cofnÄ…Å‚ siÄ™ o krok, rozejrzaÅ‚siÄ™ wokoÅ‚o, poszukujÄ…c czegoÅ›, czym mógÅ‚by siÄ™ posÅ‚użyć jako taranem.Nie znalazÅ‚ jednak.Ale na murze byÅ‚o zawieszone trofeum z broni, w postaci kilku toporów abordażowych.W tejsamej chwili zjawili siÄ™ obok niego niewolnicy murzyÅ„scy, pilnujÄ…cy Juany, którym nie wol-no byÅ‚o jej opuszczać nawet wtedy, gdy Tomasz osobiÅ›cie speÅ‚niaÅ‚ ten obowiÄ…zek.RozkazaÅ‚im gestem, aby mu przynieÅ›li jeden z tych toporów i aby sami uzbroili siÄ™ jak on.Potemwszyscy razem runÄ™li na oporne drzwi, które tym razem zostaÅ‚y wyÅ‚amane i rozleciaÅ‚y siÄ™ nakawaÅ‚ki.Z podniesionym toporem, pociÄ…gajÄ…c JuanÄ™, Tomasz skoczyÅ‚ w wybity otwór, a zanim dwóch murzyÅ„skich niewolników.Znalezli siÄ™ w dÅ‚ugiej i wÄ…skiej komnacie, w której za stoÅ‚em, jeden przy drugim, siedziaÅ‚otrzech mężczyzn, uzbrojonych w szpady i pistolety.Wszyscy trzej byli wspaniale odziani.Gdy tylko ujrzaÅ‚ tych ludzi, Tomasz byÅ‚ pewny, tÄ… caÅ‚kowitÄ…, absolutnÄ…, chociaż tajemnegopochodzenia pewnoÅ›ciÄ…, że oto ma przed sobÄ… ojca, brata i narzeczonego Juany  i rzeczywi-Å›cie byli to oni.NatarÅ‚ na nich.Ale Juana, poznajÄ…c ich, wydaÅ‚a krzyk tak przerazliwy, żeTomasz mimo woli zatrzymaÅ‚ siÄ™ i odwróciÅ‚ gÅ‚owÄ™ w jej stronÄ™.Ten moment wystarczyÅ‚, aby na krzyk Juany odpowiedziaÅ‚o sześć pistoletowych wystrza-łów.Trzech Hiszpanów podniosÅ‚o siÄ™ bÅ‚yskawicznie, każdy dajÄ…c ognia z dwóch pistoletów.Murzyni padli jeden na drugiego, prężąc siÄ™ Å›miertelnie.Tomasz, raniony w kolano i dra-Å›niÄ™ty w lewe ramiÄ™, ruszyÅ‚ mimo to naprzód i ciÄ…Å‚ toporem z takÄ… siÅ‚Ä…, że pierwszemu zeswych trzech przeciwników rozciÄ…Å‚ gÅ‚owÄ™ niemal do szyi.Dwaj inni, cofnÄ…wszy siÄ™ o krok,wyciÄ…gnÄ™li szpady.Tomasz stanÄ…Å‚ naprzeciw nich, wymachujÄ…c skrwawionym toporem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl