RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. JesteÅ›cie gÅ‚odni, patron?  SÅ‚użąca spojrzaÅ‚a na dwóch mÅ‚odzieÅ„ców, którzy za nim weszli.Przygotować coÅ› dla was i dla waszych towarzyszy? Nie, zjemy jutro.Zaprowadz moich przyjaciół do izb goÅ›cinnych i kÅ‚adz siÄ™ spać.Ja znam dom.Dam sobie radÄ™.Kobieta skinęła gÅ‚owÄ… i daÅ‚a mÅ‚odzieÅ„com znak, by ruszyli za niÄ….Zanim siÄ™ oddalili, Uberto chwyciÅ‚ kupca za ramiÄ™, domagajÄ…c siÄ™ wyjaÅ›nieÅ„.Ignacio wpatrywaÅ‚siÄ™ weÅ„ uspokajajÄ…co. Porozmawiamy jutro  powiedziaÅ‚ tylko.MÅ‚odzieniec musiaÅ‚ dać za wygranÄ…, podążyÅ‚ wiÄ™c za Willalme em i sÅ‚użącÄ….Ignacio przemierzaÅ‚ cicho izbÄ™ za izbÄ…, idÄ…c niepewnym krokiem.Każdy domowy zapachprzypominaÅ‚ mu woÅ„ andaluzyjskich kamieni rozgrzanych sÅ‚oÅ„cem.Aromat ten byÅ‚ mu dobrze znany,podobnie jak każda faÅ‚dka w kotarach czy skrzypniÄ™cie desek podÅ‚ogi.Wszystko pozostaÅ‚o takie jakwtedy, gdy stÄ…d odszedÅ‚.WÅ›ród murów rozlegÅ‚o siÄ™ echo minionych dni i rozweseliÅ‚o go na chwilÄ™, kiedy zaÅ› umilkÅ‚o,pozostaÅ‚a jedynie nocna cisza, zimna i wroga.A ona? CiÄ…gle na niego czeka czy poddaÅ‚a siÄ™ samotnoÅ›ci i zniechÄ™ceniu? W gruncie rzeczybyÅ‚oby to ludzkie.UpÅ‚ywajÄ…cy czas zabiera ze sobÄ… wszystko, niczym wezbrana rzeka.MyÅ›l ta sprawiÅ‚a, że poczuÅ‚ siÄ™ jak intruz.DoznaÅ‚ wrażenia, że dawne życie już do niego nienależy.Niby dlaczego Sibilla miaÅ‚aby na niego czekać? Z jakiego powodu miaÅ‚aby pamiÄ™tać o mężu?Przecież minęło piÄ™tnaÅ›cie lat!PrzystanÄ…wszy przed wiszÄ…cym na Å›cianie kobiecym portretem, rozciÄ…gnÄ…Å‚ usta w gorzkimuÅ›miechu.Gdy dotarÅ‚ przed drzwi sypialni, zawahaÅ‚ siÄ™ przez chwilÄ™, po czym wszedÅ‚ do Å›rodka.Sibilla otworzyÅ‚a oczy i przewróciÅ‚a siÄ™ w poÅ›cieli.NabraÅ‚a gÅ‚Ä™boko powietrza i jęła macać naoÅ›lep  w uszach dzwieczaÅ‚ jeszcze szelest snów.ObudziÅ‚ jÄ… jakiÅ› haÅ‚as.WypatrujÄ…c powoliw ciemnoÅ›ci, nagle go ujrzaÅ‚a.SiedziaÅ‚ w gÅ‚Ä™bi izby, dokÅ‚adnie naprzeciwko, i obserwowaÅ‚ jÄ….Widok ten jej nie wystraszyÅ‚, przeciwnie, wprawiÅ‚ jÄ… w rodzaj euforii.OmiotÅ‚a wzrokiem twarzintruza, aż napotkaÅ‚a jego szmaragdowe, wilgotne od tÄ™sknoty i wspomnieÅ„ oczy.PodniosÅ‚a siÄ™ z Å‚oża i staÅ‚a tak skamieniaÅ‚a; dÅ‚ugie czarne wÅ‚osy spÅ‚ywaÅ‚y jej na półnagieramiona.PostÄ…piÅ‚a krok naprzód, nie odzywajÄ…c siÄ™ ani sÅ‚owem, jakby baÅ‚a siÄ™, że ów obraz możesiÄ™ ulotnić przy najlżejszym szepcie.DygoczÄ…c jak dzikie zwierzÄ™, wyciÄ…gnęła rÄ™kÄ™, by musnąćnocnego goÅ›cia, zdaÅ‚a sobie jednak sprawÄ™, że nie ma odwagi tego zrobić.Cofnęła dÅ‚oÅ„, tylko że onbyÅ‚ szybszy i jÄ… chwyciÅ‚. Ignacio. szepnęła kobieta. To naprawdÄ™ ty.Mężczyzna nie odpowiedziaÅ‚.Nie pozwoliÅ‚a mu na to gula, którÄ… czuÅ‚ w gardle.UklÄ…kÅ‚ przed niÄ…i poÅ‚ożyÅ‚ jej gÅ‚owÄ™ na Å‚onie. MógÅ‚by tak tkwić u jej bioder przez wieczność. To naprawdÄ™ ty. ciÄ…gnęła Sibilla.Potem nie byÅ‚a już w stanie mówić i siÄ™ rozpÅ‚akaÅ‚a.PochyliÅ‚a siÄ™ nad nim i objęła go tak, jakby żyÅ‚a wyÅ‚Ä…cznie dla tej chwili.===Pwk6WWwIPA5rCWhZYQI6DDtdaF0+DDoMOAEzAmcDZVE= 67Wraz z pierwszym brzaskiem Uberto wstaÅ‚ z łóżka i wyruszyÅ‚ na poszukiwanie Ignacia.ChciaÅ‚odpowiedzi na tak wiele pytaÅ„.CzuÅ‚ wzburzenie na myÅ›l, że kupiec może mieć dom i rodzinÄ™.A poza tym pragnÄ…Å‚ siÄ™dowiedzieć, co wywoÅ‚aÅ‚o nagÅ‚Ä… decyzjÄ™, by porzucić pogoÅ„ za Uter Ventorum? ZrezygnowaÅ‚ z niejczy też to część planu? Zapytaj, kim naprawdÄ™ jest , nalegaÅ‚ w Sahagún mężczyzna o bliznowatej twarzy.CzujÄ…c ukÅ‚ucie zawodu, mÅ‚odzieniec przypomniaÅ‚ sobie, że Ignacio nie wyjawiÅ‚ mu jeszczetajemnicy anioÅ‚a Kobabela.Poza tym od kilku dni staÅ‚ siÄ™ odpychajÄ…cy i bardziej tajemniczy niżzwykle.Pogrążony w zadumie Uberto podziwiaÅ‚ Å›wiÄ™te obrazy i kobierce wiszÄ…ce na Å›cianach.Rozeznanie siÄ™ w domu nie zajęło mu dużo czasu.SzedÅ‚ tak dÅ‚ugo, aż usÅ‚yszaÅ‚ gÅ‚os kupca dobiegajÄ…cy zza jakichÅ› drzwi.WyglÄ…daÅ‚o na to, żeIgnacio siÄ™ Å›mieje.Uberto otworzyÅ‚ bez pukania i zajrzaÅ‚ do Å›rodka, lecz czym prÄ™dzej wycofaÅ‚ siÄ™zakÅ‚opotany.Ignacio leżaÅ‚ w Å‚ożu z kobietÄ….Najwyrazniej tylko rozmawiali, mimo to mÅ‚odzieniec byÅ‚wstrzÄ…Å›niÄ™ty.Aż do tej pory uważaÅ‚ kupca za swego życiowego nauczyciela.Tymczasem widokIgnacia z kobietÄ… odsÅ‚oniÅ‚ przed nim inne jego cechy.Czy to możliwe, że ów mężczyzna bez korzenimiaÅ‚ żonÄ™ albo rodzinÄ™? Znienacka wyobraznia pozwoliÅ‚a mu odkryć ludzkÄ… naturÄ™, naturÄ™ z krwii koÅ›ci kogoÅ›, o kim sÄ…dziÅ‚, że jej nie ma.SkrÄ™powany i nieco wzburzony, nie wiedziaÅ‚, jak postÄ…pić.%7Å‚ycie w klasztorze nie przygotowaÅ‚ogo do takich wydarzeÅ„, a tym bardziej do przezwyciężania pewnego rodzaju zakÅ‚opotania.Powinienudać, że nic siÄ™ nie staÅ‚o, i sobie pójść? PoczuÅ‚ siÄ™ jak gÅ‚upiec.Nagle drzwi siÄ™ otworzyÅ‚y i ukazaÅ‚a siÄ™ ona, kobieta.Sibilla zbliżyÅ‚a siÄ™ drobnym krokiem.MiaÅ‚a na sobie szatÄ™ z czerwonego jedwabiu.Nie byÅ‚amÅ‚oda, za to z pewnoÅ›ciÄ… piÄ™kna.Przysunęła siÄ™ doÅ„ i pogÅ‚askaÅ‚a go po twarzy. Jestem Sibilla  rzekÅ‚a z uÅ›miechem. Ty jesteÅ› Uberto, prawda? Tak. Ignacio opowiadaÅ‚ mi o tobie.Mówi, że jesteÅ› bardzo mÄ…drym i odważnym chÅ‚opcem.MÅ‚odzieniec spuÅ›ciÅ‚ wzrok. Nigdy w życiu nie uważaÅ‚em siÄ™ za odważnego, pani. OdczuwaÅ‚ lekkie skrÄ™powanie, ledwiedostrzegalne.Zatem Sibilla jest żonÄ… kupca? Jakże siÄ™ od niego różni! Zdecydowana i przekonujÄ…ca.JejuÅ›miech zdawaÅ‚ siÄ™ obejmować wszystko.Kobieta już miaÅ‚a siÄ™ odezwać, lecz Uberto jÄ… uprzedziÅ‚: Wybaczcie, pani.PrzeszkodziÅ‚em wam.Nie zamierzaÅ‚em.PotrzÄ…snęła gÅ‚owÄ…, jakby chciaÅ‚a powiedzieć, że nic siÄ™ nie staÅ‚o.SpróbowaÅ‚a go powstrzymać,ale mÅ‚odzieniec cofnÄ…Å‚ siÄ™ o krok.Uczucie skrÄ™powania nasiliÅ‚o siÄ™, Uberto zaÅ› nie potrafiÅ‚ już goznieść.SkÅ‚oniÅ‚ siÄ™ i wybiegÅ‚.Sibilla zostaÅ‚a w progu, jej uÅ›miech zabarwiÅ‚ smutek.GodzinÄ™ pózniej Uberto siedziaÅ‚ w komnacie wraz z Ignaciem i Willalme em.PanowaÅ‚a ciężkaatmosfera, nabrzmiaÅ‚a od pytaÅ„ bez odpowiedzi.Kupiec poÅ‚ożyÅ‚ na stole woskowy dyptyk. Co tu jest wyryte?  zapytaÅ‚ mÅ‚odzieniec [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl