RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z tych trzech synów tylko wyżej wspomniany Angel, dziecko jego starości, nie otrzymał uniwersyteckiego wykształcenia, mimo że pośród braci był jedynym, którego zdolności od wczesnego dzieciństwa niejako predestynowały do wyższych studiów.Pewnego dnia – było to dwa lub trzy lata przed zjawieniem się Angela na tańcach w Marlott, w okresie gdy ukończył szkołę i prowadził dalsze studia w domu – z miejscowej księgarni nadeszła na probostwo paczka adresowana do wielebnego Jamesa Clare.Proboszcz otworzył paczkę i widząc, że zawiera książkę, przeczytał z niej kilka stronic, po czym zerwał się z krzesła i wsunąwszy tom pod pachę pobiegł do księgarni.– Dlaczego przysłaliście mi to do domu? – zapytał surowym tonem podając książkę.– Ponieważ została zamówiona, wielebny księże.– Pewien jestem, że ani ja, ani żaden z mych synów nie mógł takiej książki zamówić.Księgarz zajrzał do księgi obstalunków.– Ach, tak, przez omyłkę została niewłaściwie skierowana.Zamówił ją pan Angel Clare i powinniśmy byli posłać ją jemu.Pastor zachwiał się jak pod uderzeniem.Wrócił do domu blady, zgnębiony i wezwał Angela do swego gabinetu.– Spójrz no, mój chłopcze, na tę książkę.Czy ją znasz?– Zamówiłem ją – odparł Angel spokojnie.– W jakim celu?– Aby ją przeczytać.– Jak mogłeś nawet pomyśleć o przeczytaniu jej!– Jak mogłem? Dlaczego? Przecież to dzieło filozoficzne.Nigdy bardziej moralna, a nawet bardziej religijna książka nie została wydana.– Tak, to jest dzieło moralne, przyznaję, ale nie religijne, szczególnie dla ciebie, który zamierzasz głosić ewangelię.– Skoro już o tym wspomniałeś, ojcze – rzekł syn z wyrazem niepokoju na twarzy – muszę ci oświadczyć raz na zawsze, że wolałbym nie przyjmować święceń kapłańskich.Obawiam się, że nie mógłbym tego zrobić z czystym sumieniem.Kocham kościół jak matkę.Będę miał dla niego zawsze najgorętsze uczucia.Nie ma na świecie instytucji, dla której miałbym więcej głębokiego podziwu.Ale nie mógłbym zostać uczciwie kapłanem, jak moi bracia, dopóki kościół nie wyrzeknie się swej niedorzecznej scholastycznej teorii o odkupieniu.Prostodusznemu i ubogiemu umysłem pastorowi nigdy nie przyszło do głowy, by ktoś z jego krwi i ciała mógł się odważyć na coś podobnego! Stał zdumiony, wstrząśnięty, jak rażony gromem!.Jeżeli Angel nie zamierza zostać duchownym, to po co posyłać go do Cambridge? Studia uniwersyteckie, nie będące stopniem wiodącym do otrzymania święceń kapłańskich, wydawały się temu człowiekowi o tak skostniałych pojęciach czymś w rodzaju przedmowy do nie istniejącej książki.Sam był kapłanem nie tylko religijnym, lecz szczerze pobożnym i głęboko wierzącym – określenie takie w stosunku do niego nie było zwykłym wykrętnym frazesem stosowanym w kościele i poza kościołem przez teologicznych kuglarzy, lecz miało stare i żarliwe znaczenie szkoły ewangelickiej, jedynej, która posiadła:bez miarydar nieugiętej mocnej Wiary,że przed wiekami Bóg przedwiecznyzaprawdę.Ojciec Angela próbował argumentów, perswazji, zachęty.– Nie, ojcze, nie mógłbym podpisać artykułu czwartego (nie mówiąc już o innych), gdybym go pojmował'“w dosłownym gramatycznym znaczeniu", jak to jest wymagane przy składaniu ślubów kapłańskich, i dlatego w obecnym stanie rzeczy nie mógłbym zostać pastorem – mówił Angel.– W dziedzinie religii całym moim pragnieniem jest dążyć do jej odrodzenia, że zacytuję tu fragment z twego ulubionego Listu do Żydów: “O odrzuceniu rzeczy chwiejnych, jako uczynionych, by pozostały tylko te, którymi nic nie zachwieje."Ojca ogarnęła taka rozpacz, że Angelowi przykro było na niego patrzeć.– Co mnie i twojej matce przyjdzie z oszczędzania i odmawiania sobie wszystkiego, jeżeli twoje studia uniwersyteckie nie posłużą na cześć i na chwałę Bogu? – powtarzał ojciec.– Te studia, ojcze, mogą służyć na cześć i na chwałę ludziom.Gdyby Angel bardzo nalegał, byłby może wstąpił na uniwersytet, w Cambridge jak jego bracia.Ale pogląd pastora, jakoby ten przybytek nauki mógł być jedynie stopniem do stanu duchownego, należał do tradycji rodzinnych.Przekonanie to było w rodzinie tak głęboko zakorzenione, że przy wrażliwej naturze syna dalszy upór zaczął mu się wydawać czymś w rodzaju nadużycia zaufania i wyrządzania krzywdy swym pobożnym rodzicom, którzy jak już ojciec wspomniał, musieli i muszą nadal żyć bardzo oszczędnie, by móc dać jednakowe wykształcenie wszystkim trzem młodzieńcom.– Obejdę się bez Cambridge – oświadczył wreszcie Angel.– Czuję, że wobec tych okoliczności nie mam prawa tam pojechać.Skutki tej decydującej rozmowy nie dały na siebie długo czekać.Angel spędził całe lata na dorywczych studiach, planach i rozmyślaniach; zaczął okazywać zupełną obojętność dla form i zwyczajów towarzyskich i coraz bardziej gardzić wszelkimi wyróżnieniami, jakie stwarza majątek i pozycja w świecie.Nawet tak zwane w tych stronach “dobre stare rodziny" nie miały dlań uroku, jeżeli ich przedstawiciele nie posiadali zdrowych, świeżych poglądów na życie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl