RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wysyłamy jej krew -wodę i substancje organiczne.Nie skałę.- Wziąłem to pod uwagę, panie Profesorze.Dokonując projekcji, wprowadziłem do niej założenie dostępności kontrolowanej transmutacji dowolnego izotopu wyjściowego w dowolny produkt, która stymulować będzie wszelkie reakcje endoenergetyczne.Oznacza to właśnie eksport skały - przerobionej na pszenicę, wołowinę i inne artykuły spożywcze.- Ależ nie potrafimy tego robić! To groteskowe, amigo!- Ale nauczymy się to robić.- Mike ma rację, Profesorze - odezwałem się.- Rzeczywiście, dzisiaj jesteśmy w tym temacie ciemni.Ale nie zawsze tak będzie.Mike, czy obliczyłeś, kiedy opracujemy te metody? Można by pospekulować na giełdzie.Mike odpowiedział, przygnębiony:- Man, mój jedyny przyjacielu płci męskiej poza Profesorem, który, mam nadzieję, także zostanie mym przyjacielem, usiłowałem.Nie udało mi się.Pytanie jest niedookreślone.- Dlaczego?- Gdyż opracowanie tych metod wymaga dokonania rewolucyjnych odkryć naukowych.Przy użyciu posiadanych przeze mnie danych nie jestem w stanie przewidzieć, kiedy i gdzie narodzi się geniusz.Profesor westchnął.- Mike, amigo, nie wiem, czy czuć ulgę, czy rozczarowanie.To znaczy, że twoja projekcja nie była nic warta?- Była warta, i to wiele! - powiedziała Wyoh.- Przyda nam się we właściwym czasie.Prawda, Mike?- Jest mi niewymownie przykro, Wyoh.Twoje stwierdzenie doskonale wyraża mój dylemat.Lecz odpowiedź pozostaje taka sama: geniusz pojawia się spontanicznie.Nie.Niestety.- A więc Profesor ma rację? - spytałem.- Nie mamy szans?- Chwileczkę, Man.Istnieje pewne rozwiązanie, wymienione we wczorajszym przemówieniu Profesora - wymiana towarów, tona za tonę.- Owszem, ale to niemożliwe!- Terranie zgodzą się, jeśli nie będzie to zbyt kosztowne.W celu obniżenia kosztów transportu wystarczą drobne udoskonalenia, nic genialnego, mianowicie opracowanie metody transportu towarów z Terry równie prostej, jak wyrzut ładunków na Terrę.- To ma być “drobne”?- Jest to drobne w porównaniu z poprzednim zagadnieniem, Man.- Mike, kochanie, kiedy to się stanie?- Wyoh, robocza projekcja, oparta na niedostatecznych danych i osądzie intuicyjnym, wskazuje na okres rzędu 50 lat.- “50 lat”? To nie tak źle! Można wprowadzić wolny handel.- Wyoh, powiedziałem “okres rzędu”, nie “w przybliżeniu”.- Co to za różnica?- Spora - wyjaśniłem.- Mike chce powiedzieć, że nie spodziewa się tego prędzej jak za pięć lat, ale zdziwiłby się, gdyby to nie nastąpiło w ciągu pięciuset - co, Mike?- Interpretacja poprawna, Man.- Musimy więc mieć jeszcze jedną projekcję.Profesor zauważył, że eksportujemy wodę i substancje organiczne i tracimy je bezpowrotnie - zgadzasz się z tym, Wyoh?- Och, oczywiście.Tylko nie sądzę, by był to palący problem.Zajmiemy się nim we właściwym czasie.- Okay, Mike - tani import jest niemożliwy, transmutacji nie ma: kiedy zaczną się kłopoty?- Za siedem lat.- “S i e d e m lat”! - Wyoh podskoczyła i wbiła wzrok w telefon.- Mike, moje złotko! Nie mówisz serio?- Wyoh - powiedział ze smutkiem - starałem się jak mogłem.Problem obejmuje nieokreślenie wielką liczbę zmiennych.Opracowałem kilka tysięcy rozwiązań, z wykorzystaniem rozlicznych przesłanek.Najpomyślniejszy wynik oparty jest na założeniu utrzymania obecnych rozmiarów eksportu, zachowania liczby ludności Luny na obecnym poziomie - poprzez nałożenie surowych ograniczeń przyrostu naturalnego - i wielkiej intensyfikacji poszukiwań złóż lodu w celu zapewnienia niezmienionej produkcji wody.Wynosi on nieco ponad 20 lat.Wszystkie inne wyniki są mniejsze.Wyoh znacznie spokojniejszym głosem spytała:- Co się stanie za siedem lat?- Wynik siedmiu lat opiera się na założeniu zachowania obecnej sytuacji, obecnej polityki Zarządu i wszystkich innych głównych zmiennych ekstrapolowanych z empirycznych wniosków historycznych - jest to najprawdopodobniejszy neutralny rezultat analizy dostępnych danych.Na rok 2082 przewiduję zamieszki głodowe.Pierwsze przypadki kanibalizmu wystąpią dopiero po upływie co najmniej dwóch lat.- “Kanibalizm”! - Odwróciła się i wtuliła głowę w pierś Profesora.Ten pogładził ją i cicho powiedział:- Przykro mi, Wyoh.Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak delikatna jest równowaga naszego systemu ekologicznego.Nawet dla m n i e to wstrząs.Wiedziałem, że marnotrawimy wodę.ale nie spodziewałem się, że w aż tak szaleńczym tempie.Wyprostowała się, opanowana.- Okay, Profesorze, myliłam się [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl