[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pewien nieporządek rzeczy, znajdujący jednak wyjaśnienie w zawikłaniachbieżącego życia, może wywierać na autora takie wrażenie swą obfitością i kombina-cyjnością szczegółów, że szczególną rozkosz sprawia mu przedstawić ten chaos jakoporządek.Z młodszych pisarzy Kaden ma najsilniejszy zmysł dla takich uroków.Wtej powierzchni życia można się istotnie zakochać bez pamięci, dotykając jej najdzi-waczniejszych zakrętów i wypukłości.W artyście rodzi się wtedy ambicja, by spro-stać takiej rzeczywistości, by samemu wytworzyć taką fantastykę.Tak powstajeopis katastrofy wojska kartagińskiego w Wąwozie Toporu (Salammbo Flauberta), na-46śladowany potem przez Zolę gdy w Klęsce opisywał piekielny kocioł Sedanu.Naj-przykrzejsze szczegóły wchodzą w skład obrazu, tchnącego tą osobliwą elegancją re-alizmu, na której znał się także Gautier.Naturalizm staje się przez to kopalniąkształtów, z których korzystają potem i inne gatunki i kierunki literackie. Zwiat jest już raz dany, byłoby nonsensem powtarzać go! - pisze niemiecki eks-presjonista Kazimierz Edschmid.Słusznie, jeżeli np.snob starej daty zachwyca sięwspaniałym opisem dworku litewskiego albo pyszną charakterystyką karbowego zKociej Wólki, ciesząc się, że on w tym wypadku może potwierdzić zgodność opisu zmodelami (chociaż nawet i w tym jest rudyment prawdziwej przyjemności estetycz-nej).Niesłusznie, gdy się przypomni istotne założenia naturalizmu, chociażby one -historycznie - nie były sformułowane tak jak tutaj.Mechanicznego naturalizmu nigdynie było.Zawsze był on w imię czegoś, co dozwalało na wybór pewnych tylko faktów,kierując się przy tym niejako mistycyzmem homeopatycznym.Pobić Meduzę jej wła-snym obrazem! Przeciwstawić bestii bestię! Nazwać bezimienną po imieniu! Ileż wnaturalizmie jest chytrości, ironii, zemsty.Cały dyszy walką - sielankowego, biernegonie ma w nim nic.Lecz to są może tylko jego walory kulturalne - cóż stąd dla sztuki? To, że natura-lizm tak pojęty może być podstawą najbardziej żywiołowych wrażeń - ale co się oka-zało? To, że ludzkość nie była jeszcze dostatecznie do niego przygotowana, bo niezna własnej rzeczywistości, odwraca od niej oczy i raczej nudzi się nią, niż męczy.Wierzę, że przyjdzie czas, kiedy sztuka ze zdwojonym impetem rzuci się w natu-ralizm, który się był zaledwie nadpoczął.Z naturalizmu rzeczy nieruchomych zacząłon już przechodzić w naturalizm dusz ludzkich, przystąpił do rozwiązywania zagad-nień dramatycznych, gdy wyrugowała go fala symbolizmu.W liryce poprowadziłwprost do liryki wizyjnej jako właśnie par excellence naturalistycznej, a przez to doekspresjonizmu.Bo naturalizm jest jak każdy i z m pojęciem przejściowym i gdy sięzadania literatury bierze merytorycznie, a nie po szkolarsku, wszystkie izmy razem sięgodzą i przedstawiają ciągłość jednego zadania i jednego zagadnienia.Kto śpiewa napohybel naturalizmowi, właściwie trzepie zapamiętale skórę, w której nikogo nie ma.Woła się także huzia! na tzw.psychologizm w poezji, biorąc sobie pochop z po-głosek o upadku psychologizmu filozoficznego (dwie rzeczy zupełnie różne).Jakgdyby naprawdę tak dużo psychologii było w literaturze, zwłaszcza naszej.I tu za-dania są zaledwie nadpoczęte.Opisywanie stanów duchowych biernych lub ciekawo-stek psychologicznych - jedne i drugie zresztą bywają kombinowane, a nie brane zdzieł naukowych! - dalekie jest jeszcze od wnikania w te punkty zwrotne, gdzie czło-wiek staje się zagadką dla drugich i dla siebie, zagadką, przez którą żaden ekspresjo-nizm nie przeskoczy, która leży jak wielki kloc na środku świata.Dla uniknięcia zgo-dy z tymi, co także lubią mówić ogólnikowo o zagadkach duszy, pospieszam dodać,że mam tu na myśli takie np.duszoznawstwo i takie jego zadania, o jakich pisałem wProlegomenach do charakterologii ( Museion 1913, sierpień) [2].Jest perfidią albo bezmyślnością twierdzić, że osiąganie samej tylko wierności,zgodności modelu z opisem, że samo wywoływanie złudy było celem naturalizmu ipsychologizmu.Było tylko środkiem, który w poszczególnych dziełach jako frag-mentach wielkiego ruchu emancypował się i wysuwał na pierwszy plan.O ile w tychfragmentach bił w jakiś Sposób puls pierwotnych założeń naturalizmu, o tyle żyje wnich także i sztuka.Prawda sama przez się oczywiście nie jest postulatem sztuki, leczjej materiałem tak samo dobrym jak każdy inny.Prawda i rzeczywistość są faktami47takimi samymi jak słońce, szum morza.Można z nich robić także wiersze symbolicz-ne i futurystyczne.Poeci szukają wyrazów emocjonalnych: krew, brzytwa.Futurystapowie np.: W cicholasie płynie z drzewa krew , lub Promień słońca przeciął złotąbrzytwą jego smutek na dwie części.Prawda jest czymś tak samo emocjonującym jakkrew, tylko trzeba więcej wyobrazni, aby ją ujrzeć.Rzeczywistość jest tak samo ostrąjak brzytwa.Rzeczywistość jest systemem ran.Kto szuka na gwałt skrótów ekspre-sjonistycznych, ten woli brzytwę; kto woli komplikację i jej przypisuje większą siłęemocjonalną, ten woli prawdę, ale nie jako jeden wyraz, lecz jako zajście złożone, ja-ko kompleks.Swego czasu (w książeczce o Hebblu) podzieliłem poezję na trzy rodzaje: poezjęprzygotowującą materiał, poezję walczącą i poezję spełniającą, tryumfalną.Natura-lizm i psychologizm należy do pierwszej; to, co w nim odchyla się poza tę ramę, jestnaleciałością, dodatkiem epoki, który nie powinien nam zamącać istotnego obrazurozwoju spraw sztuki.P.p.Zabili naturalizm jak dzieci, teraz już nawet nie troszczą się o to, że zabita za-bawka wstała, nie odwołują, nie badają dalej, nie ma nikogo odpowiedzialnego za tęmistyfikację mordu.1 P.p.Słusznie wytyka się staruszkom, gdy się chełpią: Za moich czasów.! Alegdy młodzi robią to samo z terazniejszością, to jest jeszcze gorsze.2 P.p.Hasło więcej psychologii w poezji uzasadnia Karol Ludwik Koniński wartykule Poezja agory a poezja wnętrza ( Myśl Narodowa nr 39, 1930).NA GIEWONCIE FORMIZMU(Teoria p [ Pobierz całość w formacie PDF ]