RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jego zapytajcie!  zaskrzeczał Filch, zwracając swoją krostowatą i mokrąod łez twarz do Harry ego. %7ładen z drugoklasistów nie mógł tego zrobić  oświadczył stanowczoDumbledore. Do tego potrzebna jest znajomość czarnej magii wyższego stop-nia. On to zrobił! On!  wrzeszczał Filch, a jego obwisłe policzki nabiegłykrwią. Widzieliście, co napisał na ścianie! Znalazł.w moim biurze.wie,że jestem.jestem. wykrzywił się okropnie  wie, że jestem charłakiem! Nigdy nie tknąłem Pani Norris!  powiedział głośno Harry z niemiłymuczuciem, że wszyscy, łącznie z Lockhartami na ścianach, gapią się na niego.I nie mam pojęcia, co to jest charłak. Akurat!  warknął Filch. Widział mój list z Wmiguroka!93  Czy mogę coś powiedzieć, panie dyrektorze?  odezwał się z kąta Snape,a w Harrym nasiliło się złe przeczucie, bo był pewny, że jeśli już Snape ma cośo nim do powiedzenia, to nie będzie to nic dobrego. Potter i jego przyjacielemogli się po prostu znalezć w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze lekki drwiący uśmiech wykrzywił jego wargi, jakby w to wątpił  ale mamytu zestaw dość podejrzanych okoliczności.Po co w ogóle tam poszli? Dlaczegonie uczestniczyli w uczcie z okazji Nocy Duchów?Harry, Ron i Hermiona zaczęli chaotycznie opowiadać o przyjęciu z okazjirocznicy śmierci..tam były setki duchów.mogą poświadczyć, że tam byliśmy. Ale dlaczego nie poszliście pózniej na ucztę?  zapytał Snape, a jegoczarne oczy zamigotały w blasku świec. Dlaczego poszliście od razu na górę?Ron i Hermiona spojrzeli na Harry ego. Bo.bo. wyjąkał Harry, a serce waliło mu jak młotem, ponieważ cośmu mówiło, że i tak nikt nie uwierzy, jeśli powie, iż zawiódł go tam głos jakiejśbezcielesnej zjawy  bo byliśmy zmęczeni i chcieliśmy się położyć. Bez kolacji?  zdziwił się Snape, a na jego wychudłej twarzy pojawił siętriumfalny uśmiech. Nie sądzę, by duchy podawały na swoich przyjęciach coś,co zaspokoiłoby głód żywych ludzi. Nie byliśmy głodni  oświadczył głośno Ron, czując, że żołądek skręcamu się z głodu.To już wyraznie rozbawiło Snape a. Uważam, panie dyrektorze, że nie można wierzyć w te banialuki.Propo-nuję, by Pottera pozbawić pewnych przywilejów do czasu, kiedy będzie gotówopowiedzieć nam, co tu się naprawdę wydarzyło.Ja osobiście byłbym zdania, żepowinno się zawiesić jego członkostwo w drużynie Gryffindoru, dopóki nie za-cznie być z nami szczery. No wiesz, Severusie  powiedziała profesor McGonagall ostrym tonem. Ja osobiście nie widzę powodu, by chłopak przestał grać w quidditcha.Tegokota nikt nie uderzył w głowę miotłą.Nie ma żadnego dowodu, że Potter zrobiłcoś złego.Dumbledore przyglądał się Harry emu badawczo.Spojrzenie jego bystrych,bladoniebieskich oczu sprawiało, że Harry czuł się, jakby go prześwietlano rent-genem. Jest niewinny, dopóki nie udowodni mu się winy, Severusie  oznajmiłstanowczo.Snape zrobił wściekłą minę.Filch też wyglądał na rozjuszonego. Moja kotka została spetryfikowana!  wrzasnął, a oczy wyszły mu z orbit. Chcę, żeby kogoś ukarano! Wyleczymy ją, Argusie  powiedział spokojnie Dumbledore. Pani94 Sprout udało się już wyhodować mandragory.Jak tylko osiągną wymaganą wiel-kość, sporządzimy eliksir, który ożywi Panią Norris. Ja go uwarzę  wtrącił szybko Lockhart. Robiłem to setki razy, recep-turę znam tak dobrze, że mógłbym to zrobić przez sen. Bardzo przepraszam  przerwał mu Snape lodowatym tonem  ale wy-dawało mi się do tej pory, że to ja jestem mistrzem eliksirów w tej szkole.Zapanowało niezręczne milczenie. Możecie odejść  powiedział Dumbledore do Harry ego, Rona i Hermio-ny.Więc odeszli, a zrobili to tak szybko, jak mogli, nie biegnąc.Kiedy byli jużpiętro wyżej, wśliznęli się do jakiejś pustej klasy i ostrożnie zamknęli za sobądrzwi.Harry spojrzał na ponure twarze przyjaciół. Uważacie, że powinienem im powiedzieć o tym głosie? Nie  odrzekł bez wahania Ron. Słyszenie głosów, których nikt innynie słyszy, nie jest dobrą oznaką, nawet w świecie czarodziejów.Było coś w jego głosie, co kazało Harry emu zapytać: Ale wierzysz mi, prawda? Oczywiście  odpowiedział szybko Ron. Ale.sam musisz przyznać,że to dość dziwne. Wiem, że to jest dziwne.To wszystko jest bardzo dziwne.O co chodziw tym napisie? Komnata została otwarta.Co to ma znaczyć? To chyba jest coś w rodzaju sygnału  powiedział z namysłem Ron.Ktoś mi kiedyś opowiadał o tajemnej komnacie w Hogwarcie.może to byłBill. I co to jest ten cały charłak?  zapytał Harry.Ku jego zdumieniu, Ron zachichotał. No.właściwie nie ma w tym nic śmiesznego.ale skoro jest nimFilch.Charłak to ktoś, kto urodził się w rodzinie czarodziejów, ale nie ma ma-gicznej mocy.Coś przeciwnego do czarodziejów urodzonych w rodzinach mugoli,tyle że charłaki zdarzają się bardzo rzadko.Jeśli Filch próbuje nauczyć się magii,przerabiając kurs Wmiguroka, to rzeczywiście musi być charłakiem.To by wielewyjaśniało.Na przykład, dlaczego tak nienawidzi wszystkich uczniów. Ronuśmiechnął się mściwie. Z zazdrości.Gdzieś zaczął bić zegar. Już północ  powiedział Harry. Lepiej idzmy spać, zanim złapie nasSnape i znowu o coś oskarży.Przez kilka następnych dni w szkole mówiono głównie o napaści na PaniąNorris [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl