[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie zapomnę ci tego! - krzyknął za nim oburzony C-3PO.Podniósł się niezgrabnie i poczłapał za irytującym przyjacielem.Kiedy kanonierki odleciały, a roboty bojowe ruszyły za nimi w pogoń, Boba Fett zdobył się wreszcie na odwagę i zszedł na arenę.Nawołując, kluczył między stertami poszarpanego metalu i nieruchomych ciał.Szukając Janga, minął szczątki acklaya i reeka.Wołał i wołał, ale domyślał się już, co się stało - choćby stąd, że ojciec zawsze był przy nim, a teraz zniknął.I wreszcie zobaczył hełm.- Tato - jęknął chłopiec.Nogi odmówiły mu posłuszeństwa i padł na kolana przed pustym hełmem Janga Fetta.Jaskrawy blask raził oczy C-3PO przez długie minuty.Wreszcie R2-D2 wciągnął do wnętrza manipulator ze spawarką i gwizdnął, informując.ROZDZIAŁ 24Arcyksiążę Poggle Mniejszy zaprowadził hrabiego Dooku do ośrodka dowodzenia - wielkiej sali z ogromnym okrągłym ekranem i niezliczonymi monitorami ustawionymi wzdłuż ścian.Geonosjańscy żołnierze siedzący na stanowiskach roboczych mogli nadzorować stąd przebieg bitwy i kierować poszczególnymi oddziałami.Poggle oddalił się na chwilę, by zamienić kilka słów z dowódcą armii, a kiedy wrócił do hrabiego Dooku i Nute'a Gunraya, na jego twarzy malowała się autentyczna wściekłość.- Zakłócają naszą łączność! - warknął.- Atakują z ziemi i z powietrza!- Jedi zebrali wielką armię - stwierdził ponuro neimoidiański wicekról.- Ale skąd ją wzięli? - spytał najwyraźniej zdumiony Dooku.- wydaje się, że to niemożliwe.W jaki sposób mogli stworzyć siły zbrojne w tak krótkim czasie?- Rzućmy do walki wszystkie roboty, jakie tu mamy - zaproponował Nute Gunray.Hrabia Dooku, który przyglądał się scenom pokazywanym na monitorach, pokręcił sceptycznie głową.- Ich armia jest zbyt liczna - rzekł z rezygnacją.- Wkrótce nas otoczą.Ledwie zdążył to powiedzieć, a główny ekran rozjarzył się nagle światłem potężnej eksplozji.Wszyscy trzej zmrużyli oczy, obserwując dogasające szybko szczątki jednego z ważniejszych stanowisk obronnych.- Rzeczywiście, nie jest dobrze - przyznał Nute Gunray.- Trzeba zarządzić odwrót - powiedział Poggle, trzęsąc się ze strachu tak bardzo, jakby zaraz miał rozpaść się na kawałki.- Odsyłam swoich wojowników do katakumb, niech się tam ukryją.To rzekłszy, arcyksiążę skinął na swych dowódców, którzy natychmiast pochylili się nad komunikatorami, by przekazać rozkazy.- Trzeba poderwać resztę naszych statków i wycofać je w przestworza! - zawołał jeden z pobratymców Nute'a Gunraya.Wicekról tylko pokiwał głową, nie odrywając wzroku od dramatycznych scen na monitorach.- Wracam na Coruscant - oznajmił Dooku.- Mój pan nie puści Republice płazem tej zdrady.Poggle Mniejszy przeszedł energicznie pod przeciwległą ścianę sali i pochyliwszy się nad klawiaturą, wpisał stosowny kod, wywołując holograficzna prezentację stacji bojowej wielkości planety.Paroma uderzeniami w klawisze dokonał transferu danych na kasetę, którą szybko wyjął z napędu i wręczył hrabiemu Dooku.- Jedi nie mogą się dowiedzieć o naszych planach - stwierdził z naciskiem arcyksiążę.- Jeżeli się domyślą, co zamierzamy zbudować, będziemy zgubieni.Dooku przyjął kasetę.- Zabiorę projekty ze sobą - zgodził się.- U mojego Mistrza będą o wiele bezpieczniejsze.Hrabia skłonił się sztywno i opuścił salę.Obi-Wan, Anakin i Padmé przykucnęli przy otwartej burcie kanonierki, która pędziła ponad stale rozszerzającym się polem bitwy.Działa laserowe statku nieustannie pluły ogniem, tarcze skutecznie blokowały ostrzał z ziemi.W dole widać było klony uwijające się na rakietowych skuterach między robotami bojowymi i coraz skuteczniej niszczące przeciwników.- Nieźli ci żołnierze - zauważył Obi-Wan.Anakin przytaknął ruchem głowy.Zaraz jednak zainteresowali się tym, co dotyczyło ich w bardziej bezpośredni sposób: kanonierka zbliżyła się do wielkiego okrętu Unii Technokratycznej [ Pobierz całość w formacie PDF ]