RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przecież litera He siÄ™ powtarza.A topodsuwa myÅ›l, że dwa He stanowiÄ… jeden i ten sam symbol.MaszpeÅ‚nÄ… swobodÄ™ domyÅ›lania siÄ™ jaki.WodÄ™? Powietrze? OgieÅ„?ZiemiÄ™? Trzy litery.Czyż nie wynika stÄ…d, że brakuje tu czwartej, bypowstaÅ‚a jedność skupiona wokół peÅ‚ni bytu?Czymże byÅ‚yby trzy strony Å›wiata, gdyby zabrakÅ‚o czwartej?Czym cztery filary uniwersum, gdyby zabrakÅ‚o jednego? Czym czteryfazy księżyca? Cztery pory roku, cztery litery skÅ‚adajÄ…ce siÄ™ na imiÄ™pierwszego czÅ‚owieka, Adama? MógÅ‚bym przytoczyć w tym miejscumnóstwo przykÅ‚adów.Lecz zakoÅ„czÄ™ paralelÄ… najbardziej w moichoczach znamiennÄ….PosÅ‚uchajcie uważnie.WedÅ‚ug tradycji sufichcztery to również liczba bram, które musi pokonać adept kroczÄ…cy drogÄ… mistycznÄ….Każdej z tych bram odpowiada jeden z czterechżywiołów, uÅ‚ożonych w takim oto porzÄ…dku: powietrze, ogieÅ„, woda,ziemia.StajÄ…c przed pierwszÄ… bramÄ…, nowy wyznawca, który znatylko KsiÄ™gÄ™ - to znaczy sÅ‚owa wiary - przebywa w powietrzu, toznaczy w pustce.PrzechodzÄ…c próg wtajemniczenia, którego symbo-lem jest druga brama, brama gÅ‚osu, czyli przyjÄ™cie dyscypliny wy-branego Å‚adu, wyznawca pÅ‚onie.Trzecia brama prowadzi czÅ‚owiekado wiedzy mistycznej, staje siÄ™ on gnostykiem, co odpowiada ży-wioÅ‚owi wody.A wreszcie ten, który dosiÄ™ga Boga i stapia siÄ™ w Nimjako w jedynej RzeczywistoÅ›ci, pokonuje czwartÄ… i ostatniÄ… bramÄ™,zanurzajÄ…c siÄ™ w żywiole najgÄ™stszym, w ziemi.Oto jak jest, przyjaciele moi.Rozważcie to.Nim spotkaliÅ›cie seriore Vivero, mieliÅ›cie tylko trzy klucze.Tylkotrzy pierwsze.Wiedzcie, że nie bez przyczyny jej to powierzyÅ‚emczwarty.JeÅ›li wy jesteÅ›cie intuicjÄ…, myÅ›lÄ… i wiarÄ….ona jest ciaÅ‚em!Niechaj pozostanie u waszego boku.Kiedy nadejdzie godzina,pokaże wam litery, poprzez które stworzono niebo i ziemiÄ™, litery,przez które stworzono morza i rzeki.- Manuela zajÄ…knęła siÄ™ przyostatnich sÅ‚owach.-  Ha-Szem imachem. I podpis:  Aben Baruel.- Pokaż mi list! - rozkazaÅ‚ Ezra.WyrwaÅ‚ arkusz z rÄ…k Manueli, uważnie siÄ™ mu przyjrzaÅ‚, a na ko-niec wrÄ™czyÅ‚ go szejkowi.- Nie daÅ‚bym gÅ‚owy, ale zdaje mi siÄ™, że jest to pismo Abena.Arab obejrzaÅ‚ bacznie dokument i chciaÅ‚ oddać go Rafaelowi, aleten odmówiÅ‚ zdecydowanym ruchem rÄ™ki.- Señora - spytaÅ‚ Sarrag - co dokÅ‚adnie wiesz o caÅ‚ej sprawie?- Wiem niewiele albo zgoÅ‚a nic.DomyÅ›liÅ‚am siÄ™, że chodzi opodróż, która ma was doprowadzić do jakiegoÅ› miejsca albo przed-miotu.WÄ™drujecie wedÅ‚ug okreÅ›lonego planu, który musicie odczy-tywać.SkÅ‚ada siÄ™ on z oÅ›miu etapów, czyli PaÅ‚aców.Z niezrozumia-Å‚ych dla mnie powodów Aben Baruel rozdzieliÅ‚ miÄ™dzy was frag-menty tych PaÅ‚aców, wskutek czego jesteÅ›cie od siebie zależni i nierozÅ‚Ä…czni.Mnie zaÅ› zawierzyÅ‚ tylko parÄ™ tekstów, w tym ów ostatniklucz, o którym wspomniaÅ‚: ledwie dziesięć linijek.Ezra przerwaÅ‚ jej z ożywieniem:- Dziesięć linijek? Gdzie masz te sÅ‚owa?- ZniszczyÅ‚am je.- ZniszczyÅ‚aÅ›?- BÄ…dzcie jednak spokojni.SÄ… bezpieczne.tutaj.- Dotknęłapalcem skroni.- W mojej pamiÄ™ci.- Ich treść! Co napisaÅ‚ Baruel?- PoleciÅ‚ mi nie ujawniać wam brzmienia, póki nie dotrzecie doostatniego etapu.- Ależ to niedorzeczne! - wykrzyknÄ…Å‚ szejk.- DrżaÅ‚ na caÅ‚ymciele.WstaÅ‚.- Niewiasta! Tylko tego nam byÅ‚o trzeba: najpierwchrzeÅ›cijanin, teraz niewiasta! - PodszedÅ‚ do Manueli.- W tymrzekomym liÅ›cie wspomniaÅ‚aÅ› o sufich.Jestem pewien, że nie maszpojÄ™cia, o kogo chodzi!- Mylisz siÄ™, szejku Ibn Sarragu.Mojej wiedzy z pewnoÅ›ciÄ… niemożna porównywać z twojÄ…, ale nie jestem ciemnÄ… niewiastÄ…! Sufizmto filozofia, która nad wszystko przedkÅ‚ada wiarÄ™ serca, wartoÅ›cizwiÄ…zane z kontemplacjÄ… i ascezÄ… Ubiór sufich, weÅ‚niany pÅ‚aszcz,bardzo dÅ‚ugo byÅ‚ przeciwieÅ„stwem bogatych strojów szlachetnieurodzonych i książąt.Można powiedzieć, że sufizm jest drogÄ… ini-cjacji i metodÄ… podniesienia duchowego, którego podstawÄ…, w prze-ciwieÅ„stwie do islamu, czÄ™sto siÄ™gajÄ…cego po narzÄ™dzie przemocy,jest miÅ‚ość.- To analiza uproszczona, zle nauczyÅ‚aÅ› siÄ™ swojej lekcji! - Ob-róciÅ‚ siÄ™ do swoich towarzyszy i rzuciÅ‚: - Mamyż zresztÄ… dowód, żedokument nie zostaÅ‚ sfaÅ‚szowany?- RozpoznaliÅ›my pismo Baruela - podsunÄ…Å‚ rabin.ZwróciÅ‚ siÄ™ doRafaela:- Co z tobÄ…, przyjacielu? Nie zabierasz gÅ‚osu.Jaki jest twój po-glÄ…d w tej sprawie?Zakonnik odpowiedziaÅ‚ z pozoru beznamiÄ™tnie: - ZaskakujÄ…ce jest nie tylko podobieÅ„stwo pisma.NapisaÅ‚:  Li-tery, poprzez które stworzono niebo i ziemiÄ™, litery, przez którestworzono morza i rzeki.Ten ustÄ™p zostaÅ‚ wziÄ™ty z hebrajskiej KsiÄ™giHenocha.A Henoch, jak dobrze wiecie, byÅ‚ w caÅ‚ej sprawie punktemwyjÅ›cia.To zastanawiajÄ…ce, nieprawdaż?- Dajesz wiÄ™c wiarÄ™ sÅ‚owom tej niewiasty?- Nie tylko nie dajÄ™ im wiary, lecz dodam, że nie sÅ‚yszaÅ‚emjeszcze opowiastki tak nieszczerej jak to, co ona nam rzekÅ‚a.NiewierzÄ™ ni jednemu sÅ‚owu, ni jednemu przecinkowi.- I zwróciÅ‚ siÄ™ doManueli: - Nie raczyÅ‚aÅ› wyjaÅ›nić nam najważniejszego, señora.Wjakich okolicznoÅ›ciach poznaÅ‚aÅ› Abena Baruela?- Nigdy go nie poznaÅ‚am, fray Rafaelu.WidziaÅ‚am go tylko przezchwilÄ™.Nic wiÄ™cej.ByÅ‚o to w kwietniu.DokÅ‚adnie 28 dnia tegomiesiÄ…ca.W Toledo.Manuela przymknęła oczy.Serce zaczęło jej bić szybciej.WydaÅ‚o siÄ™ jej, że sÅ‚yszy gÅ‚os wykrzykujÄ…cy: Exurge Domine!Judica causam tuam! I kapelana odczytujÄ…cego wyroki.Czemu tamtego dnia ów czÅ‚owiek przykuÅ‚ jej uwagÄ™? Dzisiaj, takjak i wtedy, nie umiaÅ‚a tego wyjaÅ›nić.Nie, nie chodziÅ‚o, jak mniemaÅ‚awówczas, o przejmujÄ…cy spokój, jaki miaÅ‚y rysy stojÄ…cego na proguÅ›mierci starca.Nie chodziÅ‚o też o zaciekawienie tajemniczymi sÅ‚o-wami, które wypowiadaÅ‚y jego poruszajÄ…ce siÄ™ wargi.Nie.ChodziÅ‚o ocoÅ› zupeÅ‚nie innego.O co? O kaprys losu? O most przerzuconyniespodziewanie miÄ™dzy istotami, których nic nigdy nie powinnoÅ‚Ä…czyć? Czy wówczas, kiedy ich spojrzenia siÄ™ spotkaÅ‚y i poczuÅ‚a, jakzalewa jÄ… fala wzruszenia, mogÅ‚a wyobrazić sobie, że tutaj, na tejznużonej estramadurskiej równinie, przeżyje raz jeszcze wspomnienietoledaÅ„skiego starca, który staÅ‚ siÄ™ nieodÅ‚Ä…cznÄ… czÄ…stkÄ… jej terazniej-szoÅ›ci?  Aben Baruel, urodzony w Burgos, bÅ‚awatnik, mieszkaniecToledo.Pojednany już w 1478 roku.Mimowolnie, jakby myÅ›lÄ…c na gÅ‚os, opowiedziaÅ‚a o wydarzeniachz 28 kwietnia.ZdÅ‚awiÅ‚a dreszcz, bo nagle poczuÅ‚a lÄ™k, że siÄ™ zdra-dziÅ‚a, że oddaliÅ‚a od wskazaÅ„, jakie podali jej Menendez i Torquemada.- Señora - westchnÄ…Å‚ Ezra.- Nic z tego nie pojmujÄ™.Kiedy BaruelwrÄ™czyÅ‚ ci list?- Nazajutrz po jego Å›mierci jakiÅ› nieznajomy przyniósÅ‚ mi puz-derko z safianu.W Å›rodku byÅ‚y dokumenty, o których mówiÅ‚am, orazlist do mnie.JeÅ›li chcecie, mogÄ™ przytoczyć tu jego treść.- Prosimy.- Tekst listu byÅ‚ z grubsza nastÄ™pujÄ…cy:  Doño Manuelo, kiedyzapoznasz siÄ™ z tymi sÅ‚owami, mnie już nie bÄ™dzie poÅ›ród żywych.Odwielu tygodni Å›ledzÄ™ i obserwujÄ™ każdy Twój krok [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl