[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.KANCLERZWygadasz w boleści.WDOWAPanie mój! jasny panie! i u ciebie%7łelazne serce.Odchodzi ze strażą.KANCLERZPraw się trzymam treści.A za to niech mię wielki Bóg obwini,Lub uniewinni.A ty, monarchini,Wiedz, że mam serce pełne łez, goryczyI przerażenia.Słychać jęk.Co to jest?187%7łOANIERZTo krzyczyStara kobieta.KANCLERZI nic nie wydała?%7łOANIERZNic.KANCLERZPoczekajmy.BALLADYNAZ mego teraz ciałaKat zrobił sercu torturę.rozciąga.Wody!Podają pić.%7łOANIERZJuż zdjęta z żelaznego drąga.BALLADYNAJuż!.Powiedziała co w bolach?%7łOANIERZUmarła.BALLADYNAUmarła, mówisz?188%7łOANIERZJak ją kat położyłNa tortur kleszczach, to oczy zawarła;A patrząc na nią, kto by się pobożył,%7łe to kościany Chrystus był bez ducha.Każda kosteczka wywiędła i suchaPrzez rozciągniętą skórę wyglądałaProsząc o litość.KANCLERZI nic nie wydała?%7łOANIERZUmarła cicho.A na suchej twarzyDwa wykopała dołki śmierć kościanaI w obu dołkach stoją łzy.BALLADYNAOd ranaSiedzę na sądach, a żaden z nędzarzyTak nie pracuje długo i tak znojnie.Już noc, panowie.KANCLERZNie.to czarna chmuraWisi nad zamkiem.Poradz się spokojnieTwego sumnienia, czego wartą córa,Dla której matka taką śmiercią kona?BALLADYNAWy ją osądzcie.KANCLERZNiech twoja koronaPrzybierze blasku sądem sprawiedliwym.Ona zaprawdę winna ogniem żywym189Być obrócona na węgiel piekielny.Osądz ją.WSZYSCYOsądz!KANCLERZJak Bóg nieśmiertelny,Winna jest sądu.WSZYSCYPociąć ją na ćwierci.KANCLERZRadz się sumnienia i sądz.BALLADYNApo długim milczeniuWinna śmierci!Piorun spada i zabija królowę wszyscy przerażeni.KANCLERZKról-kobieta piorunem boskim zastrzelony;Zamiast w koronacyjne bić w pogrzebu dzwony!KONIEC190EPILOGPUBLICZNOZWywołującDziejopis Wawel! Wawel, narodu dziejopis!WAWEL wychodzi, kłaniając się.WAWELPrześwietna publiczności, oto mój skoropisZaczął rzecz wydarzoną wpisywać do kronik.Przerwaliście mi pracę.PUBLICZNOZCzyjże jesteś stronnik?WAWELJestem sędzia bezstronny i naoczny świadek.PUBLICZNOZJakżeś ty piorunowy opisał przypadek?Powiedz! myśmy widzieli rzecz całą do końca.WAWELZ ziarnka piasku dojść można do obrotu słońca,Zaciekając się w rzeczy wydarzonej jądrze.Królowa jak Salomon panowała mądrze,Więc musiała być mądrą, przy mądrości cnota.191PUBLICZNOZPanie Wawel, za prędka twych sądów szczodrota.Było za kulisami stać od pierwszej sceny.WAWELKomponowałem wtenczas nad Popielem treny.PUBLICZNOZCóż o rodzie królowej?WAWELZ historycznych szczytówPatrząc, ród jej prowadzę z kraju Obotrytów,Którzy mięsa nie jedzą.Choć jeden uczonekMieni, że pochodziła z kraju Amazonek;Ale ja mu zarzucam fałsz w kroniki nocieI dowodzę dowodem, i topię go w błocie.Obaczycie go piórem zabitego w frunie.PUBLICZNOSCóż powiadasz na piorun?WAWELSądzę o piorunie,%7łe kiedy burza bije, trzeba bić we dzwony,%7łe gałązka laurowa lepsza od korony,Bo w laur piorun nie bije ani głowie szkodzi.PUBLICZNOZCzy jesteś tego pewny?WAWELTen, co w laurach chodzi,Autor niniejszej sztuki, słusznie wam opowie,192%7łe odkąd nosi wieniec laurowy na głowie,Piorun weń nie uderzył.PUBLICZNOZPochlebiasz, mój łysy,I królom, i poetom.Idz precz za kulisy!KONIEC EPILOGU193 [ Pobierz całość w formacie PDF ]