[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.[.] Następnie unieruchomiliśmy ogromną sztancęprecyzyjną, która z jednego kawałka blachy wytłaczała całą skrzynkę do aparatówradiowych.Skrzynki te były potem malowane.Sztancowanie zostało w następującysposób unieruchomione: maszyna była osadzona na osi, wsypywano tam opiłki,następowało tarcie i maszyna została unieruchomiona na l miesiąc, co opóźniłoprodukcję aparatów radiowych równieŜ o miesiąc65.Sięgnijmy jeszcze po relację Teofila Górzyńskiego, pracującego w fabryceMonopolu Tytoniowego przy ul.Dzielnej:Na podkreślenie zasługuje solidarność wśród polskich robotników.Jednymspojrzeniem, gestem rozumieliśmy się na dystans.W kaŜdym miejscu fabryki śledzonoruchy Niemców.W powaŜniejszych momentach, wyczuwalnym zagroŜeniu, natych-miast jak iskra szły sygnały ostrzegawcze tam, gdzie była potrzeba.Wszyscypracownicy przy jakichkolwiek bądź stanowiskach pracy wynosili z pracy produkty,dla ratowania swoich budŜetów.W związku z tym potajemnie przygotowywali,pakowali i przechowywali je w róŜnych miejscach.Pewna kwota z tych zyskówprzekazywana była na cele walki z okupantem.[.].Robota sabotaŜowa w fabryce byłatak zorganizowana, Ŝe pomimo ścisłej kontroli i nadzoru Niemców nie było brakówprzy remanencie.[.].Nie wszyscy mogli wiedzieć o tym, Ŝe celowo uszkadzanomaszyny i ich części, Ŝe je potem wynoszono, Ŝe niszczono surowiec, powodowanoawarie maszyn, Ŝe cięto i wynoszono pasy transmisyjne na zelówki do butów, Ŝewreszcie wynoszono i wywoŜono papierosy, tytoń i bibułkę papierosową66.Wspomniane akcje sabotaŜowe to oczywiście tylko drobny fragmentwalki warszawskiej klasy robotniczej z hitlerowskim okupantem.Na kar-tach licznych ksiąŜek poświęconych historii ruchu oporu odnajdzie czy-157telnik dziesiątki nazwisk robotników - członków organizacji konspiracyj-nych - uczestniczących w brawurowych akcjach zbrojnych polskiego pod-ziemia.Kończąc rozwaŜania poświęcone wojennym dziejom warszawskiej klasyrobotniczej, pragnę posłuŜyć się ówczesnym curriculum vitae jednego z jejprzedstawicieli.Będzie to okupacyjny fragment Ŝyciorysu robotnika Kazimie-rza Szymczaka67.Trudno osądzić, czy owe losy indywidualne są odzwiercied-leniem losów całej klasy społecznej.Historyk dzięki kronikarskim zapiskomSzymczaka dysponuje jednak niezwykle ciekawym materiałem informacyj-nym, bez wątpienia naleŜącym do najcenniejszych przekazów pamiętnikar-skich o czasach, które autor owego dziennika nazwał „dniami zgrozy i walkio wolność".Szymczak w roku 1939 ma lat 21 i jest wykwalifikowanym ślusarzem.W ciągu kilku lat okupacji wielokrotnie zmienia miejsce pracy i chwyta sięnajrozmaitszych zajęć, tygodniami jest bezrobotny.Droga Ŝyciowa Szymczakapokazuje wyraźnie tragiczną walkę o byt, prowadzoną przez ludzi, chcącychnie tylko utrzymać się przy Ŝyciu, ale takŜe uniknąć ześliźnięcia się naspołeczny margines.We wrześniu 1939 r.Kazimierz Szymczak otrzymuje wymówienie z pracyw warsztacie prowadzonym przez Niemca, niejakiego Webera.Walczy potemw obronie stolicy, a od października szuka nowego zajęcia.W połowie miesiącadecyduje się na pierwszą, ponawianą później jakŜe często, wyprawę szmug-lerską.Zapisze wówczas w dzienniku:Byłem dwa razy w Płońsku za szmuglem, na rowerze, który jakoś ocalał, ale widzę,Ŝe z tego chleba jeść nie będziemy, to jest nie dla mnie, za daleko, za duŜe ryzyko, a zamało na Ŝycie; mam wszystkiego do handlu 100 zł.Po dziesięciu dniach chwyta się innego zajęcia - roznosi wapno i cegły przyremoncie domów.„Bardzo cięŜka praca - zapisuje - przy moim odŜywianiu naczwarte piętro dźwigać wapno i cegłę, ale trudno.Trzeba się nie dać".A otoinformacja o wynagrodzeniu za taką harówkę: ,,Słonina kosztuje juŜ 9 zł,a robotnik zarabia 8 zł dziennie lub najwyŜej 10 zł, i jak tu Ŝyć?"W grudniu 1939 r [ Pobierz całość w formacie PDF ]