RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Choć przed ścięciem wzięto ich na tortury, podali tylko swoje imiona: Eliasz, Jeremiasz, Izajasz, Samuel i Daniel.Ale to mi uzmysłowiło, iż były czasy, gdy chrześcijanie również imiona ze Starego Testamentu nosili! Gdybym wiedział o tym wcześniej, ile cierpień i przykrości bym sobie zaoszczędził! Nie miałem jeszcze wtedy pojęcia, że nie na cześć tego świętego Eliaszem nazwany zostałem; o tym dopiero później miałem się przekonać, tymczasem zaś ze zdumieniem ogromnym odkryłem, że choć w Polsce zupełnie nieznany, bo 28 sierpnia, czyli w dniu jego śmierci, wyłącznie do świętych Augustyna i Hermesa modlitwy się wznosi, w katolickim kalendarzu kościelnym figuruje również święty Mojżesz, Czarnym zwany, mnich egipski zamordowany przez Berberów.Tak więc, acz można by podejrzewać, że do Mojżesza biblijnego i jego związków z Egiptem odnosi się imię Mojżesz pierworodnym synom w rodzie naszym jako drugie nadawane, naprawdę to Mojżesza Czarnego czci nasz ród w ten sposób.Fakt, że święci Eliasz, Mojżesz i Gelazy, którego imię mój ojciec nosił, wszyscy trzej akurat z Egiptem związani byli, skierował moje poszukiwania w tego kraju stronę.Wkrótce odkryłem, że również moi młodsi bracia Jerzy i Wiktor wcale nie na cześć świętych uznawanych przez Kościół katolicki tak nazwani zostali, lecz podobnie jak ja i ojciec, a także nasi przodkowie, na cześć świętych egipskich; podobnie też i Ty, aby tradycji stało się zadość, powinnaś się nazywać nie Alicja, lecz Longina, bo przecież 1 listopada na świat przyszłaś, a w dniu tym kościół egipski cześć świętemu Longinowi oddaje.Po tych odkryciach, przede wszystkim imion dotyczących, nastąpiły kolejne, aż wreszcie stało się to, co się stać musiało: odkryłem historię i misję rodu naszego.Alicjo! Longino! Nie myśl, że to, co do Ciebie napisałem, w jakimkolwiek stopniu całość wiedzy mojej wyczerpuje, jest to bowiem zaledwie cząstka podobna do szczytu ogromnej podwodnej góry, wystającego nad powierzchnię morza.Starałem się przekazać Ci garść faktów najważniejszych, ale jest to garść tylko.Żałuję, szczerze żałuję, iż nie przybyłaś zobaczyć się ze mną; mam nadzieję, że przynajmniej list ten do rąk Twych dotrze i z jego treścią się zapoznasz.Niestety, żadnych dowodów na to, co opisuję, przedstawić Ci nie mogę, gdyż wszelkie papiery rodzinne, a także pamiątki zwożone z Egiptu przez przodków w przeciągu wieków, spaleniu uległy, gdy pod sam koniec wojny bomba spadła na dwór w Sieciechowie i wywołała pożar, który pochłonął wszystko.Po wojnie zdołałem dom odbudować, lecz jest to tylko pusta skorupa, pozbawiona owych cennych pamiątek, wśród których dorastałem.Trudno; mój list musi Ci wystarczyć.Żałuję, że Cię nie zobaczę i nie zdążę z Tobą porozmawiać, lecz czuję, że koniec, którego się spodziewam od dawna, jest coraz bliższy, tak bliski, że nie będę miał więcej czasu na pisanie.Tak być musi.Żegnaj, i niech mój umiłowany patron, Teodor Stratelates, ma Cię w swojej opiece; teraz w Twoich rękach i na Twoich barkach dalsze losy rodu Sieciechów będą spoczywały.Zacznij, proszę, od pielgrzymki do Ziemi Świętej pierwotnej ojczyzny rodu naszego.Jak z testamentu mojego się dowiesz, gdy jego otwarcie nastąpi, zabezpieczyłem na ten cel odpowiednie środki.I jeszcze jedno, zanim pisanie ostatecznie zakończę: proszę Cię bardzo, byś przed wyjazdem do Egiptu nic matce o liście moim nie mówiła; czy wobec innych też będziesz chciała wszystko w tajemnicy zachować, tak jak przez wieki dotąd zawsze było to tajemnicą po pierworodnej linii męskiej przekazywaną, to już sprawa Twojej decyzji i Twojego sumienia; skoro od Ciebie się linia żeńska ma zacząć, władna jesteś postępować zgodnie ze Swoją wolą i dla dalszych pokoleń sama ustanawiać prawa.Tak chce skher! I prawa, i znak rodu tajny, który cartouche Kakau zastąpi, zależą wyłącznie od Ciebie.Żegnaj, moja sat i następczyni![wróć do strony 16]Teodor M.SieciechANEKS II: BroszuraCAŁA PRAWDA O ŚWIATOWEJ MASONERII[wróć do strony 155 ]Rodaku! Przyjacielu! Czy był dla nas szczęśliwszy dzień w dziejach Ameryki niż 20 stycznia 1961 roku, kiedy to zaprzysiężono Johna Fitzgeralda Kennedy’ego, pierwszego katolickiego prezydenta Stanów Zjednoczonych? My, którzy gardzimy libertynami z partii demokratycznej i zwyczajowo popieramy republikanów, tym razem jak jeden mąż oddaliśmy głosy na demokratę i cieszyliśmy się jak dzieci, że wreszcie katolik, w dodatku szwagier księcia Radziwiłła, obejmuje najwyższy urząd w naszej przybranej ojczyźnie.Wierzyliśmy, że przywróci Ameryce prawdziwe chrześcijańskie wartości i ukróci działalność masonerii, która tu rządzi wszystkim, a może nawet nakaże rozwiązanie lóż, tak jak w naszej ojczyźnie prezydent Mościcki.To właśnie dzięki głosom Polonii Kennedy’emu udało się wygrać; masoni w ogóle nie pozwoliliby mu startować, gdyby sądzili, że ma szansę na zwycięstwo.Ale byli tak pewni, że sukces odniesie Nixon, iż nie próbowali utrącić kandydatury Kennedy’ego.Wygrał najmniejszą przewagą głosów w historii wyborów prezydenckich, ale wygrał.I zgodnie z naszymi oczekiwaniami, zamierzał rozprawić się z masonerią.Szykował zmianę Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych, tego masońskiego plugastwa, gdy 22 listopada 1963 roku kule zamachowca w Dallas pozbawiły go życia.Wszystko jedno, czyja ręka pociągnęła za spust, Oswalda czy innego płatnego mordercy; my wiemy, kto stoi za tą straszliwą zbrodnią.Farmazoni!Słowo „farmazon”, które od angielskiego free mason – czyli „wolny mularz” – się wywodzi, w naszym ojczystym języku słusznie od dawien dawna oznacza łotra i bezbożnika; lecz gdyby masoni byli tylko ateistami, wiele można by im darować.Oni natomiast ustanowili kult mamony i jawnie kpią sobie z jedynej prawdziwej wiary, parodiując i przedrzeźniając nasze najświętsze obrzędy.Dlatego papież Klemens XII wystąpił przeciwko nim już w 1738 roku, a więc wkrótce po ujawnieniu się bądź powstaniu pierwszych lóż poza protestancką Anglią, wydając bullę In eminenti Apostolatus specula, w której zakazał katolikom wstępowania do masonerii pod groźbą ekskomuniki.Kilkanaście lat później to samo uczynił Benedykt XIV w bulli Providas romanorum pontificium, następnie Pius VII w bullach z lat 1814-1821.Wreszcie Leon XIII, jeden z najmądrzejszych i najdłużej panujących papieży, w encyklice Humanum genus ogłoszonej w 1884 roku nazwał masonerię zbrodniczym towarzystwem, które dąży do zburzenia religii i Kościoła oraz do wywrócenia porządku przyrodzonego poprzez wygłaszanie takich herezji jak te, że wszyscy ludzie równe mają prawa, każdy człowiek z natury jest wolny, a państwo powinno być bezwyznaniowe.Wielki Papież nawoływał do tępienia masońskiej zarazy, sączącej się w żyły społeczeństwa, do zdzierania masek z masonów i ukazywania ich we właściwej postaci, oraz do pouczania ludzi, jaka przewrotność cechuje ich zasady, a ohyda działanie.Zacznijmy od tego, kim są ci bezbożnicy i skąd się wzięli [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl