[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wiesz, nie powiedziałbym, że to dokładnie tak. Więc cesarz chce cię wynagrodzić.Aadnie z jego strony. Co to znaczy: nagrodzić? zapytał podejrzliwie Rincewind. Szczerze mówiąc, nie jestem pewien.Właściwie to powiedział. Dwu-kwiat przymknął oczy, wytężając pamięć. Powiedział: Idz i poszukaj Rince-winda; powtórz mu, że może i jest ofermą, ale przynajmniej porządnym facetem,więc może zostać Szefem Magii Imperium, czy jak to tam zechce nazwać, bonie ufam wam, zagranicznym. Dwukwiat wzniósł oczy ku niebu, próbującsobie przypomnieć słowa Cohena .domowi pomyślnego aspektu.zapa-chowi drzew sosny.pętakom.Słowa przesączyły się w uszy Rincewinda, wśliznęły do mózgu i zaczęły tłuco ściany. Szefem Magii? zapytał.244 Tak powiedział.No.właściwie to powiedział, że chce, abyś został bryłąwymiocin jaskółki, ale to dlatego, że użył niskiego, smutnego tonu zamiast wyso-kiego i dociekliwego.Ale na pewno chodziło mu o maga. Całego Imperium?Rincewind wstał. Za chwilę zdarzy się coś złego oznajmił.Niebo było już całkiem błękitne.Kilku obywateli zapuściło się na pole bitwy,by opatrzyć rannych i zebrać poległych.Wojownicy z terakoty stali pochyleni podróżnymi kątami, nieruchomi jak głazy. Lada moment. Chyba powinniśmy wracać. Prawdopodobnie uderzy meteoryt.Dwukwiat spojrzał na spokojne niebo. Znasz mnie powiedział Rincewind. Zawsze kiedy już prawie cośchwytam, przychodzi los i skacze mi po palcach. Nie widzę żadnych meteorytów zapewnił Dwukwiat. Jak długo po-winniśmy czekać? No to coś innego odparł Rincewind. Ktoś wyskoczy nagle albo na-stąpi trzęsienie ziemi. Skoro tak twierdzisz zgodził się uprzejmie Dwukwiat. Hm.chceszczekać na coś okropnego tutaj, czy może wolisz przejść do pałacu, wziąć kąpiel,przebrać się i wtedy sprawdzić, co się stanie?Rincewind zgodził się, że równie dobrze może oczekiwać przerażającego losuw komfortowych warunkach. Będzie uczta obiecał Dwukwiat. Cesarz obiecał, że wszystkich na-uczy żłopania.Powoli, deska za deską, przesuwali się w kierunku miasta. Wiesz, przysiągłbym, że nic nie wspominałeś o swoim małżeństwie. Jestem przekonany, że tak. Było mi, wiesz.Było mi przykro, kiedy się dowiedziałem, że twoja żona,tego. Różne rzeczy zdarzają się podczas wojny.Mam jeszcze dwie posłusznecórki.Rincewind otworzył usta, by coś odpowiedzieć, ale szczęśliwy, kruchyuśmiech Dwukwiata sprawił, że słowa zamarły mu w krtani.Szli dalej bez słowa; podnosili deski za sobą i wydłużali chodnik z przodu. Wracając do radośniejszych wydarzeń odezwał się Dwukwiat, przery-wając milczenie cesarz powiedział, że jeśli chcesz, możesz założyć własnyuniwersytet. Nie! Nie! Niech ktoś mnie szybko walnie żelazną sztabą! Proszę!245 Stwierdził, że bardzo ceni edukację, pod warunkiem że nikt go do niej niezmusza.Wydaje proklamacje jak szalony.Eunuchowie zagrozili strajkiem.Deska Rincewinda upadła na błoto. A co takiego robią eunuchowie, że mogą przestać to robić, kiedy zastraj-kują? Podają posiłki, ścielą łóżka.takie rzeczy. Aha. Właściwie to dzięki nim funkcjonuje Zakazane Miasto.Ale cesarz przeko-nał ich do swojego punktu widzenia. Naprawdę? Powiedział, że jeśli natychmiast nie wezmą się do roboty, obetnie imwszystko pozostałe.Hm.Wydaje mi się, że grunt jest już dość twardy.Własny uniwersytet.Wtedy byłby.nadrektorem.Nadrektor Rincewind wy-obraził sobie, jak składa wizytę na Niewidocznym Uniwersytecie.Mógłby nosićkapelusz z bardzo wysokim szpicem.Mógłby wobec każdego zachowywać sięnieuprzejmie.Mógłby.Starał się powstrzymać od takich myśli.Na pewno coś pójdzie zle. Oczywiście podjął Dwukwiat jest możliwe, że te złe rzeczy już ci sięprzydarzyły.Myślałeś o tym? Może już czas na coś przyjemnego? Przestań mi opowiadać o tych zabawach z karmą.W moim przypadku kołofortuny straciło kilka szprych. Ale warto sobie to przemyśleć. Niby co? %7łe reszta mojego życia będzie spokojna i wygodna? Przykro mi,ale nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]