RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Byćmoże należałoby tu postawić hipotezę, według której jest możliwa telepatyczna projekcja marzeń sennych, dotycząca niektórych ludzi.Wyjaśniałoby to jedną z największych zagadek współczesnej psychologii ­„folie a deux", stan, w którym dwie osoby padają ofiarą tej samej iluzji.Mogłoby się to również przyczynić do rozwiązania kilku podstawowych pytań dotyczących psychologii tłumu, masowych szaleństw i iluzji, takich jak w Niemczech za Hitlera, gdzie miliony ludzi żyły w świętym przekonaniu, że jedynie eksterminacja Ży­dów może uchronić naród niemiecki przed zwiastowaną zagładą.Nie jest wykluczone, że Hitler posiadał ten nadzwyczajny dar telepatycznej projekcji swych złudzeń i koszmarów.Być może właśnie owo zjawisko jest zwią­zane z powstawaniem charyzmy wokół niektórych idoli tłumów.- I kto tu mówi o naginaniu faktów do teoryjek? - Z pewnością nie ja - odparowała Sally.- Za­kładam tylko, że możliwe jest wyjaśnienie twych do­świadczeń w świetle faktów dotychczas potwierdzonych naukowo, takich jak telepatia, bez nonsensownego mnożenia skomplikowanych teorii jak wielokrotnie sprzężone rzeczywistości równoległe lub jakkolwiek inaczej chciałbyś to określić.Cam zaczął cicho:- Gdyby istniało jakiekolwiek wytłumaczenie dla wszystkich zjawisk, których byłem świadkiem, przyjął­bym je za prawdziwe.Proste teorie nabierają jednak sensu dopiero wtedy, gdy zignoruje się wiele faktów, które akurat do nich nie przystają.- Argumentując wyliczał fakty, które miał na myśli: - Nazwisko Emma Camron wypisane na ziemi w gaju eukaliptusowym to raz; antykwariat, w którym kupiłem reprodukcję ilu­stracji do „Targowiska goblinów" to dwa.Faktem jest, tu bądź łaskawa dać wiarę w to, co mówię, że nie było tego sklepu, gdy tam poszedłem po raz drugi.Pokazy­wałem ci przecież.- Pokazywałeś mi miejsce, które znam bardzo dob­rze od ponad roku, konkretnie pralnię chemiczną.Sy­stematycznie odnoszę do niej swoje pranie.Nie twier­dzę, że kłamiesz mówiąc to, co mówisz, Cam.- Ale ty mi nie wierzysz.- Sądzę, że coś cię wprowadziło w błąd.Myślę, że po prostu padłeś ofiarą bardzo ostrego efektu uboczne­go działania antarilu i że mylisz z rzeczywistością halu­cynacje wygenerowane pod wpływem narkotyku.Oto dlaczego wszystkie środki psychodeliczne okazują się niebezpieczną, ślepą uliczką w badaniach parapsy­chologicznych, nawet te prowadzone w klinicznych wa­runkach.I ty, i Amy Brittman padliście ofiarą tego, o czym mówię.Czy nie rozumiesz, Cam, że ja niczego nie wartościuję? Ale nie sądzę, żebyś kiedykolwiek mógł definitywnie stwierdzić, co było realne, a co nie w cza­sie, kiedy znajdowałeś się pod wpływem antarilu.Wiem też, że Garnock ma już zupełnie wszystkiego dość.Początkowo był święcie przekonany, wszyscy byliśmy o tym święcie przekonani, że antaril jest właśnie tym, czego szukamy: środkiem wzmagającym percepcję poza­zmysłową, lecz nie powodującym efektów ubocznych.Czy myślisz, że ktokolwiek chciał, abyś zrujnował to nasze optymistyczne przeświadczenie, żebyś był wyjąt­kiem od reguły, jednym z dwóch istniejących, oprócz Amy Brittman? W jej przypadku można było zrzucić omamy na karb istniejącego już na wstępie badań nie­zrównoważenia psychicznego dziewczyny.Ty, Cam, je­steś jednak nazbyt psychicznie zrównoważony, by moż­na było przypisać komplikacje czemuś innemu niż efek­towi ubocznemu działania narkotyku.- Rozumiem więc, że odrzucasz wszelkie moje do­wody i uznajesz je za wynik efektu ubocznego działania narkotyku, czy tak?Zawahawszy się Sally wyciągnęła do niego rękę po­nad stołem i dotknęła jego ramienia.- Postawiłeś sprawę ostrzej, niż ja bym to zrobiła, Cam.Przyjmijmy tylko, że nie masz żadnego obiektyw­nego dowodu i że wszystkie twoje doświadczenia zda­rzyły się w czasie, kiedy znajdowałeś się pod wpływem antarilu.Posłuchaj, załatwię ci spotkanie z dobrym psy­choterapeutą z Kliniki Cowella.Myślę, że jak z nim po­gadasz, spojrzysz na te sprawy z bardziej obiektywnego punktu widzenia.Fenton zmarszczył brwi i spojrzał na nią przerażony.- Uważasz więc, że oszalałem.Sally również na niego spojrzała, lecz gniewnie, i rzu­ciła:- Teraz zaczynasz się zachowywać jak amator.Su­geruję ci tylko, że powinieneś pogadać z psychoterapeu­tą, a ty jak z automatu wyskakujesz z szaleństwem.- Wszystko, co teraz mówisz, oznacza - Fenton zaczerwienił się z wściekłości - że to ja mam niedobre pomysły, które nie pasują do twoich dawniej wyrobio­nych sądów.Chcesz mnie więc wysłać do psychotera­peuty, aby ten przekabacił mnie na twoją stronę i prze­konał, że wszystko, co nie pasuje do twoich przekonań, jest niczym więcej jak zwykłą iluzją!Sally siedziała z otwartymi ustami i skonsternowana patrzyła na Fentona [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl