[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W roku tysiącdziewięćset sześćdziesiątym ósmym wasz papież Paweł VIprzekazał patriarsze Aleksandrii kilka relikwii, żeby ichudobruchać.Ale one pochodziły z Rzymu, a nie z Wenecji, inie pomogły.Oni chcą powrotu szczątków świętego Marka iod dawna rozmawiają na ten temat z Rzymem.- Służyłem jako sekretarz Klemensowi XV.Wiem o tychrozmowach.Od dawna podejrzewała, że ten mężczyzna był kimś więcejniż nuncjuszem.Nowy papież najwyrazniej staranniedobierał swoich wysłanników.- Więc wie pan też, że pański Kościół nigdy nie odda ciałaświętego.Ale patriarcha Wenecji, za zgodą Rzymu, zgodziłsię na kompromis.To element polityki pojednania zeświatem waszego afrykańskiego papieża.Część relikwii zgrobowca zostanie zwrócona.W ten sposób obie stronybędą zadowolone.Ale to drażliwa kwestia, szczególnie dlaWenecjan.Naruszany jest spokój ich świętego.- Zowastinapotrząsnęła głową.- I dlatego grób zostanie otwarty dziświeczorem w tajemnicy.Część szczątków zostanie zabrana,a grobowiec na nowo zamknięty.Nikt nie będzie o niczymwiedział, dopóki za kilka dni świat nie zostaniezawiadomiony o darze.- Jest pani doskonale poinformowana.- Jestem zainteresowana tym tematem.Ciało w tymgrobowcu to wcale nie jest święty Marek.- Więc kto?- Powiedzmy, że ciało Aleksandra Wielkiego zniknęło zAleksandrii w czwartym wieku, niemal dokładnie wtedy, gdypojawiło się ciało świętego Marka.Ciało Marka złożono wgrobowcu podobnym do Somy Aleksandra, która przezpoprzednich sześćset lat stanowiła święte miejsce.Moinaukowcy przeanalizowali rozmaite starożytne teksty, którebyły dotąd nieznane.- I uważa pani, że ciało złożone w weneckiej bazylice totak naprawdę szczątki Aleksandra Wielkiego?- Nie mogę powiedzieć nic więcej niż to, że teraz tylkoanaliza DNA może potwierdzić rasę, do której należałzmarły.Marek urodził się w Libii w arabskiej rodzinie.Aleksander był Grekiem.To oznacza istotne różnice wchromosomach.Również badania izotopowe zębów,tomografia oraz datowanie metodą węglową powinnydostarczyć wielu informacji.Aleksander zmarł w roku trzystadwudziestym trzecim przed naszą erą, a święty Marek wpierwszym wieku po Chrystusie.I tutaj występująweryfikowalne naukowo różnice.- Ma pani zamiar zbezcześcić relikwie?- Nie bardziej niż wy.Proszę mi powiedzieć, co chceciemu obciąć?Amerykanin zastanawiał się nad jej słowami.Już wcześniejprzeczuwała, że wrócił do Samarkandy z o wiele większymiuprawnieniami niż poprzednio.Pora przekonać się, czy toprawda.- Chcę tylko kilku minut samotności przy otwartymgrobowcu.Jeśli coś zabiorę, nic nie będzie widać.Wzamian Kościół rzymskokatolicki będzie mógł swobodniedziałać na obszarze Federacji i przekonać się, ile duszzdoła nawrócić.Ale wznoszenie jakichkolwiek budowlibędzie uwarunkowane zgodą rządu.Tak będzie lepiejrównież dla waszego bezpieczeństwa.Dojdzie dowybuchów przemocy, jeśli budowa świątyń nie będzieprowadzona ostrożnie.- Ma pani zamiar osobiście udać się do Wenecji?Skinęła głową.- Zależy mi na wizycie bez rozgłosu, zorganizowanej przezOjca Zwiętego.Podobno wasz Kościół ma ogromny wpływna włoski rząd.- Ma pani świadomość, pani premier, że w najlepszymrazie to, co pani tam znajdzie, będzie jak całun turyński albofatimskie objawienia.To kwestia wiary.Ale ona była przekonana, że równie dobrze może to być cośkonkretnego.Jak wyraził to Ptolemeusz w swojej zagadce? Dotknij najskrytszej istoty złotej iluzji.- Tylko kilka minut przy grobie.To wszystko, o co proszę.Nuncjusz papieski siedział w milczeniu.Zowastina czekała.- Poinstruuję patriarchę Wenecji, by to pani umożliwił.Miała rację.Nie wrócił z pustymi rękoma.- Ma pan sporo władzy jak na zwykłego nuncjusza.- Trzydzieści minut.O pierwszej w nocy w środę.Poinformujemy włoskie władze, że przybywa pani naprywatną uroczystość na zaproszenie Kościoła.Podziękowała ponownym skinieniem głowy.- Zaaranżuję pani wejście do bazyliki przez Porta dei Fioriw zachodnim przedsionku.O tej porze na rynku będzieniewielu ludzi.Będzie pani sama?Była zmęczona nadgorliwością tego księdza.- Jeśli to takie istotne, to może zapomnijmy o całejsprawie.Zauważyła, że Michener dostrzegł jej irytację.- Pani premier, proszę zabrać ze sobą, kogo pani chce.Ojciec Zwięty pragnie jedynie panią zadowolić.TRZYDZIEZCIHAMBURG, NIEMCY,GODZINA 1:15Viktor siedział w barze hotelowym.Rafael spał w pokoju nagórze.Wyruszyli z Kopenhagi na południe, do północnychNiemiec.W Hamburgu mieli spotkać się z dwoma innymczłonkami Zwiętego Zastępu, którzy zostali wysłani doAmsterdamu po szóstą monetę.Powinni dotrzeć tu tej nocy.Wszystkimi innymi kradzieżami zajęli się on z Rafaelem, aleponieważ zostało już niewiele czasu, Zowastina wysłała wteren drugi zespół.Viktor sączył piwo i napawał się spokojem.W słabooświetlonych boksach siedziało tylko kilku klientów baru.Zowastina uwielbiała napięcie.Uwielbiała trzymać ludzi nagranicy wytrzymałości.Rzadko chwaliła, często krytykowała.Personel pałacowy, Zwięty Zastęp, ministrów.Każdy bał sięją rozczarować.Ale słyszał, co mówią za jej plecami.I dziwiłsię, że kobieta tak żądna władzy stała się tak nieświadomatowarzyszących jej zagrożeń.Lojalność niezadowolonychpoddanych to niebezpieczna iluzja.Rafael miał rację, cośsię szykowało.Jako szef Zwiętego Zastępu częstotowarzyszył Zowastinie w wyprawach do laboratorium wgórach na wschód od Samarkandy.Tego po jej stroniegranicy z Chinami, z jej personelem i jej zarazkami.Widziałosoby poddawane testom, które przywożono z więzień, i ichśmierć w męczarniach.Stał też pod salami konferencyjnymi,gdy knuła spiski ze swoimi generałami.Federacjaposiadała imponującą armię, całkiem spore siły powietrzne,a nawet rakiety krótkiego zasięgu.Większość pochodziła zZachodu lub była przez Zachód finansowana ze względówobronnych, ponieważ sąsiadami Federacji były Iran, Chiny iAfganistan.Nie powiedział tego Rafaelowi, ale wiedział, co planujeZowastina.Słyszał, jak mówiła o chaosie w Afganistanie,gdzie talibowie kurczowo trzymali się swej krótkotrwałejwładzy.O Iranie, którego kontrowersyjny prezydentnieustannie potrząsał szabelką.I o Pakistanie, kraju, któryeksportował ślepą przemoc.Te kraje były jej pierwszym celem.A zginąć miały miliony.Zaskoczyło go wibrowanie komórki w kieszeni.Wyciągnął telefon, spojrzał na wyświetlacz i odebrał, a wżołądku poczuł znajomy ucisk.- Viktor - powiedziała Zowastina.- Cieszę się, że cięzłapałam.Mamy problem.Słuchał, gdy opowiadała o wydarzeniach w Amsterdamie,gdzie dwóch członków Zwiętego Zastępu straciło życie,próbując zdobyć monetę.- Amerykanie zgłosili oficjalne zapytanie.Chcą wiedzieć,dlaczego moi ludzie strzelali do ich tajnych agentów.Todobre pytanie [ Pobierz całość w formacie PDF ]