RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.OdÅ‚ożyÅ‚a Å‚yżkÄ™ do wazy i przytuliÅ‚a do piersi jasnÄ…gÅ‚owÄ™ syna. DokÄ…d, Otto? Do GdaÅ„ska.Taki dostaÅ‚em rozkaz.74  Polska?  przeraziÅ‚a siÄ™.ZnaÅ‚a historiÄ™ rodziny Kellerów, ich polskich przodków,szwagra Zygmunta i tÄ™ czarnowÅ‚osÄ… ZofiÄ™ o jaÅ›niepaÅ„skich manierach. Nie chcÄ™ doPolski!UÅ›miechaÅ‚ siÄ™ pojednawczo. Nie martw siÄ™, Gretchen.Już niedÅ‚ugo GdaÅ„sk bÄ™dzie nasz, Grüss Gott!Westchnęła.Jak każda dobra i pobożna Niemka wyznawaÅ‚a zasadÄ™: Kinder, Kücheund Kirche.Ale czy interesowaÅ‚a siÄ™ politykÄ…? Gdzie bÄ™dziemy tam mieszkać, Otto? Z twojÄ… rodzinÄ…?ObruszyÅ‚ siÄ™.Ostatnia Å‚yżka rosoÅ‚u rozchlapaÅ‚a swÄ… zawartość na obrus w zielonÄ…kratkÄ™. Bzdura! Już za miesiÄ…c, za dwa niemieckie wojska zajmÄ… PolskÄ™.GdaÅ„sk bÄ™dziew caÅ‚oÅ›ci nur für Deutsche.Na razie dostaniemy tam mieszkanie.Pózniej wÅ‚asny domnad morzem.GwiazdkÄ™ spÄ™dzimy już w nowych Niemczech, Greto.A prezenty bÄ™dÄ…takie.jakich siÄ™ nigdy nie spodziewaÅ‚aÅ›!¬ ¬ ¬JFK wyciÄ…gnÄ…Å‚ nogi.SÅ‚oÅ„ce znikaÅ‚o za dachami kamienic.Na balkonie zrobiÅ‚o siÄ™chÅ‚odno. Twój dziadek, Zygmunt, zginÄ…Å‚ w trzydziestym dziewiÄ…tym, broniÄ…c PocztyPolskiej.To wiem. Agata narzuciÅ‚a sweter.WstaÅ‚ z trzcinowego fotela.PodszedÅ‚ do balustrady i wychyliÅ‚ siÄ™. Nie uwierzysz.Ale przy furtce Kellerów stoi BMW ze szwajcarskÄ… rejestracjÄ…. Jeremy? Tak.Zeszli szybko na parter, a potem na wÄ…skÄ… uliczkÄ™, przecznicÄ™ Ahornallee.Teraz, niebÄ™dÄ…c widziani, mogli wygodnie obserwować willÄ™.Zakurzone BMW miaÅ‚o istotnieznajomÄ… rejestracjÄ™.Nie mogÅ‚o być żadnej pomyÅ‚ki. SÄ… dalej, niż myÅ›laÅ‚em  wymruczaÅ‚ JFK. WiedzÄ… dużo.I mam nieodpartewrażenie, że ktoÅ› tym wszystkim kieruje.KtoÅ› trzymajÄ…cy w rÄ™ku nici prowadzÄ…ce doposzczególnych osób tej farsy.czy może dramatu. SkÄ…d Jeremy może znać Kellerów? Nie wiem.I to mnie martwi.A ciebie? Co: mnie? Mimo wszystko nie jestem AgathÄ… Christie! %7Å‚aÅ‚ujÄ™.Wiem, że jestemgÅ‚odna.SpojrzaÅ‚ na niÄ… z uÅ›miechem. Pójdziemy coÅ› zjeść.Znam tu takÄ… malutkÄ… knajpkÄ™.Lubisz chiÅ„szczyznÄ™? Z wyjÄ…tkiem zupy z szaraÅ„czy, kotletów z psa i jaskółczego gniazda w sosie miÄ™-towym.75  Pycha!  JFK objÄ…Å‚ jÄ… ramieniem. Zaraz ci to wszystko zafundujÄ™.Kiedy póznym wieczorem, tuż przed snem, Agata wychyliÅ‚a siÄ™ z balkonu, w miejscugranatowego BMW staÅ‚ srebrzystoszary mercedes.Też ze szwajcarskÄ… rejestracjÄ…. MajÄ… mnóstwo przyjaciół w Szwajcarii  powiedziaÅ‚a, wchodzÄ…c do pokojui szczelnie zasuwajÄ…c biaÅ‚e falbankowe firanki. To wÅ‚aÅ›nie mnie martwi  westchnÄ…Å‚ gaszÄ…c lampkÄ™. A teraz spać, moja miÅ‚a.Jutro im zÅ‚ożę nie zapowiedzianÄ… wizytÄ™. Kellerom?  przestraszyÅ‚a siÄ™. Cóż w tym dziwnego? Minęło przeszÅ‚o pięćdziesiÄ…t lat.Hitler dawno gryzie zie-miÄ™.Także Otto i jego żona.Horst ma dziÅ› siedemdziesiÄ…t jeden lat.Tyle miaÅ‚by mójojciec, gdyby żyÅ‚.NastÄ™pne pokolenie niemieckie to starsza kuzynka Anne i Lieselotte o pięć lat ode mnie mÅ‚odsza. WÅ‚aÅ›ciwie.skÄ…d to wszystko wiesz? ZledziÅ‚eÅ› ich losy? Tak.ChcÄ™ kiedyÅ› napisać książkÄ™.To ciekawy przyczynek do psychologicznychbadaÅ„ nad zjednoczonÄ… EuropÄ…, nie sÄ…dzisz? Nie miaÅ‚em żadnych trudnoÅ›ci w berliÅ„-skim magistracie z dotarciem do ich danych osobowych.W koÅ„cu legitymujÄ™ siÄ™ tymsamym nazwiskiem.Ponadto, przed znanym reporterem otwierajÄ… siÄ™ drzwi nawet za-zwyczaj dokÅ‚adnie zatrzaÅ›niÄ™te.Znam ich teczki.Te w Instytucie Gaucka.Oni wszyscymajÄ… potężny kompleks Hitlera.ChcÄ… siÄ™ jak najszybciej oczyÅ›cić.Nikt przecież nie byÅ‚nazistÄ… w gÅ‚Ä™bi serca, nonsens! Wszystkiemu zaprzeczajÄ….ZupeÅ‚nie jakby nie byÅ‚o tychwiwatujÄ…cych tÅ‚umów.Niektórzy nawet szpiegowali dla NRD.Pózniej. Daj spokój  westchnęła sennie. To już historia. Ale wojna, jak powiedziaÅ‚ pewien mÄ…dry amerykaÅ„ski intelektualista, zaczyna siÄ™zawsze w ludzkich duszach. Wszystkich intelektualistów należy zesÅ‚ać do kopalni, a potem tÄ™ kopalniÄ™ wysa-dzić.Wiesz, kto to powiedziaÅ‚? Niejaki Müller do Schellenberga, szefa wywiadu SD. A ty skÄ…d o tym wiesz?  wsunÄ…Å‚ ramiÄ™ pod jej gÅ‚owÄ™. Z literatury.Wiesz, co to takiego? Mhmm  wymruczaÅ‚ i zasnÄ…Å‚.Agata uÅ›miechnęła siÄ™ do wÅ‚asnych myÅ›li.Zachowuje siÄ™ jak mąż po dwudziestu la-tach małżeÅ„stwa.Ale ma sprężyste ciaÅ‚o i Å‚adnie pachnie!ZapadÅ‚a w sen z nosem przy jego uchu.ByÅ‚a dwunasta w poÅ‚udnie, gdy z balkonu peÅ‚nego kolorowych petunii obserwowaÅ‚aJFK naciskajÄ…cego przycisk domofonu przy furtce willi Kellerów.WchodzÄ…c do Å›rodka,pomachaÅ‚ jej dÅ‚oniÄ….Po czym zniknÄ…Å‚ w ogrodzie.Co bÄ™dzie, jak nie wróci?  pomy-Å›laÅ‚a nagle wystraszona.Fantazja rysowaÅ‚a zupeÅ‚nie niesamowite wizje.Z morderstwemwÅ‚Ä…cznie.JeÅ›li zobaczÄ™, że wynoszÄ… zrolowany dywan, to zacznÄ™ wrzeszczeć, i każę Frau76 Ludmacher zatelefonować po policjÄ™!  BiegaÅ‚a niespokojnie od balkonu do łóżkai z powrotem.WypiÅ‚a kawÄ™, zjadÅ‚a caÅ‚Ä… paczkÄ™ cukierków, choć postanowiÅ‚a unikać sÅ‚o-dyczy! WypraÅ‚a bieliznÄ™ i rozwiesiÅ‚a na metalowych drążkach w Å‚azience.Potem umyÅ‚awÅ‚osy i wysuszyÅ‚a na szczotce.Kiedy po trzech godzinach JFK jeszcze nie byÅ‚o, zaczęławpadać w panikÄ™.Jak stÄ…d wrócÄ™ do Warszawy? Kto zapÅ‚aci Frau Ludmacher? Cholera,mam tylko sto dolarów!Kiedy wreszcie caÅ‚y i zdrowy stanÄ…Å‚ w drzwiach, rzuciÅ‚a siÄ™ na niego z pÅ‚aczem i piÄ™-Å›ciami. Co tak dÅ‚ugo? Boże, jak ja siÄ™ baÅ‚am!Mężczyzna z caÅ‚kowitym zrozumieniem, ale i z dozÄ… rozbawienia znosiÅ‚ te wy-mówki. Już dobrze, maÅ‚a, jestem! Zmory zniknęły.Nie zjedli mnie.A nawet poczÄ™stowaliobiadem.Powoli siÄ™ uspokajaÅ‚a. Przepraszam, JFK.MiaÅ‚am straszliwe wizje.Wybacz.Nie jestem histeryczkÄ….No,może bywam.Ta caÅ‚a sytuacja.nerwy mi puÅ›ciÅ‚y.GÅ‚askaÅ‚ jej rude wÅ‚osy, wÄ…chajÄ…c nikÅ‚y zapach tymianku. Moja ty wiewiórko.Nie mogÅ‚em siÄ™ wczeÅ›niej wyrwać.To byÅ‚oby podejrzane.WpadÅ‚em wprawdzie bez zapowiedzi, ale.nikt siÄ™ temu nie zdziwiÅ‚.Pewnie nasz przy-jaciel Jeremy uprzedziÅ‚ Kellerów o mojej obecnoÅ›ci w Berlinie.Naturalnie, nie puÅ›cilifarby, że go znajÄ… [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl