[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sianowo LeÊne, sierpie’ 1986- 212 -OT TAK MI SI¢ BAJE.OTTAKMISI¢BAJE.Sierpie’! S"oneczny i taki upalnya ja w fotelu siedz´ przy chatynie.Cisza w powietrzu.Úaden listek nie drgnieZastyg"y floksy, klematis, Marynie.MoÝna pomyÊleç, Ýe czas si´ zatrzyma"(Gdyby zatrzyma" si´ do przysz"ej wiosny.).Zamiast w Êwiat jechaç, zosta"abym tutaj.Wsz´dzie ponuro, a tu Êwiat radosny.Najcudowniejsze sà zachody s"o’ca.A ksi´Ýyc?! Nigdzie tak wielki nie b´dzie.Wy"àcz´ zegary.Ws"ucham si´ w cisz´.MoÝe w tej ciszy lat mi nie przyb´dzie?¸ejk pods"uchuje, nad czym tak rozmyÊlami widz´, Micha" przemówiç chce do mnie.Micha" to jab"o’.JuÝ starutene’ka.RoÊnie tu sobie przy nas bardzo skromnie.Tak duÝo na niej w tym roku jab"uszek.Dêwiga je dzielnie, choç jest pochylona.To staroÊç chyli juÝ jab"o’ ku ziemi.To ze staroÊci biedna przygarbiona.I tak patrzymy z jab"onkà na siebie.Jak d"ugi kaÝdej z nas Ýywot pisany?Jab"o’ si´ musi trzymaç jak najd"uÝej,jej wizerunek w pejzaÝ wmalowany!A ja? Ja chociaÝ bardzo si´ starzej´(coÊ strzyknie czasem, w kolanie zaboli),razem z jab"onkà i ja teÝ si´ trzymam.Kto wie, jak d"ugo los nam Ýyç pozwoli.Ech, Ýeby tak czas zechcia" si´ zatrzymaç,jak dziÊ zastyg"y floksy i Marynie.¸ejk! Nie patrz na mnie!Wiem Ýe bzdury pisz´.Upa" okropny, wi´c tak baje mi si´.Sianowo LeÊne, 9 VIII 92- 213 -ÂWIERSZCZOWE TRIOÂWIERSZCZOWETRIOWieczór i ciep"o ognia od ogniska,a wokó" przyroda uÊpiona w ciszy.Nied"ugo juÝ noc otworzy oczyskana ksi´Ýyc, który i tak nic nie s"yszy.Siedz´ i ciep"em ogniska si´ pieszcz´.Siedz´ tak samo dzisiaj jak i wczoraj,W ciszy brzmi trio grajà mi trzy Êwierszcze,i nie wiem gdzie szukaç kompozytora.Zrozumieç mi trudno, Ýe do tej poryÝadnej swej myÊli nie zanotowa"am.Po prostu pewnie do mysiej gdzieÊ noryz g"owà zm´czonà o"ówek chowa"am.Bo przecieÝ cz´sto siedzia"am tak w ciszyprzy ogniu, kiedy nie pada"y deszcze.Dlaczego wi´c teraz dopiero pisz´,Ýe s"ysz´ trio grajà mi trzy Êwierszcze?Widocznie zmieni"am si´ radykalnie -Cz"owiek co siedem lat si´ ponoç zmienia i dzisiaj dla mnie to ca"kiem normalne,Ýe bez o"ówka nawet s"uchu nie mam.A tak naprawd´ to myÊl´, Ýe raczejmoÝe to serce me sta"o si´ ÊwieÝszei pewnie dlatego s"ysz´ inaczejto pi´kne trio grajà mi trzy Êwierszcze.Màdrze w"aÊciwie Pan Bóg Êwiat nam stworzy"i znakomity z Boga budowniczy!Techniki ludziom wszelakiej namnoÝy",przyrodzie zostawi" jej stan dziewiczy.Ale jest dla mnie wciàÝ niezrozumia"ymnie to, Ýe milczà w wodzie liny, leszcze,ale Ýe w wieczór lipcowy mi daneus"yszeç trio grajà mi trzy Êwierszcze.- 214 -W tafli jeziora drzew cienie odbitemoÝe o zmroku chcà zaÝyç kàpieli?Wkrótce jezioro mg"à b´dzie spowite,która drzew cienie od wody oddzieli.Lecz mnie stàd ruszyç chyba nic nie zdo"a.Siedz´, Ýa"ujàc, Ýe nie jestem wieszczem.To ta muzyka wciàÝ i wciàÝ doko"a,to brzmiàce trio grajà mi trzy Êwierszcze.I w"aÊnie dzisiaj, tak siedzàc wieczoremws"uchana w koncert niezmàcony niczym,juÝ wiem, Ýe Pan Bóg jest kompozytorem,a nie zwyczajnym tylko budowniczym.I wykorzystaç umie instrumenta.Grajcie male’stwa, b"agam, grajcie jeszcze!Do ko’ca Ýycia mego zapami´tamto wielkie trio grajà mi trzy Êwierszcze.Sianowo LeÊne, lipiec 1982- 215 -WIATRWIATRWiatr wokó" chaty od rana huczy.Wierci si´, kr´ci, szaleje.Wdziera si´ w chmury, w wody jeziora.Ze mnie wietrzysko si´ Êmieje.Ej! To nie"adnie wietrze lipcowy!Dlaczego ze mnie si´ Êmiejesz!Pewnie dlatego, Ýe nie zata’cz´,kiedy Ty w ta’cu szalejesz.I pewnie d"ugo nie usn´ nocà.Nie lubi´ twego rumoru.Wiesz, Ýe nie lubi´ i wiesz, Ýe wtedy,brak mi poczucia humoru!Zaborczy jesteÊ lipcowy wietrze!Chcesz, by pos"uszne ci by"ykwiaty i krzewy i chcesz koniecznie,by w taniec z tobà ruszy"y.Trudno uwierzyç, ale to prawda!Pogratulowaç ci wietrze!Ta’czy juÝ trawa, chmury i woda.Chata opar"a si´ jeszcze.Czy nie wystarczy, ÝeÊ z drzew postràca"przeÊliczne liÊcie zielone?Ta’czyç si´ listkom zachcia"o z Tobài teraz uschnà zgn´bione.¸ubinów k´pa pi´kna, wysmuk"a,Tak nas cieszy"a fioletem.Z"ama"eÊ w ta’cu "ubiny wietrzewtargnàwszy na nie z impetem.O "ódê uderzasz, skrzypisz furtkamii g"oÊny jesteÊ okropnie.W okna werandy pukasz i bijesz.A niechÝe ciebie g´Ê kopnie!- 216 -D"ugo tak myÊlisz ta’cowaç, wietrze,jak panna w wielkiej spódnicy?JeÝeli jutro znów b´dziesz szala",to chlusn´ wodà z miednicy!Bo co za duÝo, to i niezdrowo Tak mówi stare przys"owie.Ty pewnie nie znasz przys"owia wietrze,bo tylko psoty ci w g"owie.I gwiÝdÝesz na to, o czym ja mówi´,czajàc si´ gdzieÊ za drzewami.Oj wietrze, wietrze, przesta’, Ýe wreszcie,targaç moimi nerwami!Sianowo LeÊne, 10 VII 87- 217 -Z¸OTY ZAMEKZ¸OTYZAMEKPo drugiej stronie jeziora,kiedy z pomostu popatrz´,s"o’ce za drzewa si´ chowa,i spektakl mam jak w teatrze.Gdy zachód s"o’ca bezchmurny -To wtedy z g´stwiny leÊnejWy"ania si´ Z"oty Zamekjak w filmie albo w powieÊci.Z"udzenie niesamowite,gdy patrz´ w lasu przeÊwity,bo s"o’ce tam promieniami,przeÊwit uk"ada w gotyki.Gotyckie okna wysmuk"e,a i gotyckie wieÝyczki.Chwilami wydaje mi si´,Ýe widz´ fragment kapliczki.JeÝeli brzydko i chmurno,a bociek po deszczu brodzi,kontury ciemne, uÊpione,z"udzenie wtedy odchodzi.Lecz przy zachodzie s"oneczka,pod wieczór mi´dzy drzewami,przepi´kny kompleks gotyckiÊwiate"ek lÊni tysiàcami.Na pewno dostojni goÊcietam na komnatach bywajà.A moÝe to anio"owie,w Zamku narady miewajà?Przepi´knà architektur´,Tworzà promienie s"oneczne.MoÝna tak patrzeç bez ko’caNa to zjawisko bajeczne.- 218 -Komu tam bywaç jest dane?Jak wyglàdajà spotkania?Czemu przede mnà ciekawskà las tak budowl´ zas"ania?Bywa, Ýe w letnie wieczoryprzy pi´knym s"o’ca zachodziez"ociste dwa Êwiecà Zamki drugi odbija si´ w wodzie.O, wtedy zapewne balew komnatach si´ odbywajà.Z jakiej okazji? A moÝe [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]