[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jej uniesionych piersi,zaciśniętych pięści, napiętego brzucha i cudownej rozkoszy spełnieniamalującej się na jej twarzy.Była najpiękniejszym zjawiskiem, jakiegodoświadczył.Chciał dokonać reszty życia w niej i tylko w niej.Chciałzachłannie całować jej usta, brzuch i piersi.Chciał pieścić ją tak, żebyuwierzyła w każde słowo historii, którą jej opowiedział, żeby nie pamiętałaniczego poza nim samym.Chciał, by chwila trwała wiecznie.Ale nie mógł powstrzymać wsobie tego, co nieuniknione.Krzyknął jeszcze i z całej siły przyciągnął ją dosiebie w wyrazie ostatecznego spełnienia.I minęła jeszcze długa chwila, gdy oddychał ciężko, czującrównocześnie, jak w oddechu unosi się jej pierś, zanim w końcu spłynęła naniego ta myśl.Nie zabezpieczył się.Po raz pierwszy w życiu kochał się bez prezerwatywy.209RLTRozdział 21Judith ubrana w nieskazitelny, czarno biały uniform strażnikaposiadłości stała pod wielkim dębem i przyglądał się Devlinowi i Meadowraznie zmierzającym w stronę domu.Właśnie oddawali się miłości.Wspaniałej miłości.Cudownie z ich strony, nie ma co.Judith doznawała upojenia seksemtylko wtedy, gdy była sama i miała duży zapas baterii R20.Mężczyzni niewydawali się nazbyt zainteresowani kobietą z szerokim podbródkiem,wąskimi wargami, nogami jak słupy i talii szerokiej jak tyłek.To nie było dokońca fair, ale Judith przyzwyczaiła się już do faktu, że życie nie było fair.Tym bardziej wyjątkowo zabrzmiała oferta pana Hopkinsa.PanaHopkinska, który znalazł jej wyśmienitą pracę we właściwym czasie.Została pracownikiem ochrony w domu, który skrywał obraz Isabelli.Będzie tylko uważnie obserwowała poczynania Meadow i Czwartego, a gdyktóreś z nich przypadkiem napatoczy się na obraz.Ona dowie się o tympierwsza.Nie była na tyle naiwna, by wierzyć, że zatrzyma obraz, Weszła wukład z samym diabłem, a lepiej niż ktokolwiek inny rozumiała naturę zła ojciec ją tego nauczył respektowała jego moc.Poza tym dostanie, czego chciała.Pan Hopkins obiecał, że ona właśniezbierze owacje za znalezienie tego obrazu. Dlaczego przemykamy się cichaczem do domu? zapytałascenicznym szeptem Meadow. Ponieważ wszyscy pracownicy ochrony patrzą i. Devlin przerwałw pół słowa.Dlaczego, do cholery, przemykali cichaczem do domu?Nie mógł przecież przeprowadzić Meadow przez środek placu do210RLTfrontowych drzwi i dalej korytarzami do ich sypialni tak, by nikt ich niezobaczył.Było to fizycznie niemożliwe.Każdy strażnik, który miał właśnienocną zmianę, a i kilku, którzy mieli akurat wolne, zobaczy ich na ekranach.I wiedział dobrze, o czym pomyślą, zwłaszcza że Meadow przecieżuchodziła za jego żonę.No i pewnie dlatego, że wciąż podskakiwałaradośnie i tanecznie.Przynajmniej miała na sobie nocną koszulę i podomkę,ale tylko dlatego, że nalegał, by je założyła.Uśmiechała się.Była taka szczęśliwa.Niedobrze.Niedobrze.Niedobrze.Jasna cholera!Cały czas nie mógł sobie wybaczyć, że zachował się tak beztrosko.Nie mógł uwierzyć, że pozwolił wziąć się za dłoń i machać wesołocałym ramieniem w przód i w tył z inicjatywy razno maszerującej iświergoczącej wesoło Meadow.Powinien chyba wyjaśnić, dlaczego niepowinni się tak zachowywać. Moja matka zawsze mówiła, że gatunek ludzki wcale nie wstawiłpierwotnych instynktów daleko w tyle mówiła Meadow. Twierdziła, żepotrafimy wsłuchać się w wewnętrzny głos natury i reagujemy tak jak nasiprzodkowie na światło księżyca i wiosnę.Myślał przez moment o zapędzeniu jej w kozi róg.Chciał zapytać, jakmoże o tym pamiętać, skoro ma amnezję, ale dziewczyna uśmiechnęła siędo niego w taki sposób, że od razu porzucił tę myśl.Sprawił, że dziewczyna zaczęła iskrzyć.Dał jej spełnienie.Z jakiejśniewytłumaczalnej przyczyna dziś w nocy w pełni mu ufała.A cała jejradość i pogodna akceptacja ich związku sprawiły, że on sam czuł się jakScrooge z powieści Dickensa, skryty za niewidzialną barierą, odbijającąwszystko, co dobre i miłe.Czuł się nawet trochę stary a przy tym.211RLTPodniecony.Przede wszystkim podniecony.Było to nieco kłopotliwe [ Pobierz całość w formacie PDF ]