[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Moja droga.Zaufaj mojemu doświadczeniu.Jestem przekonany, że to tylko jest zwykły ibardzo często używany przez przestępców sposób szantażowania, a raczej sposóbzapewnienia sobie bezpieczeństwa.W istocie bywa tak, że po aresztowaniu nic nikt nieogłasza, z tej prostej przyczyny, że albo nie ma co ogłosić, albo boi się o własną skórę i wolipozostawić wspólnika własnemu losowi. Jednak strach mnie przejmuje, Fredzie, na myśl, co będzie, jeśli to nie były czcze170pogróżki. A jakież jest inne wyjście? Chyba twój mąż nie zgodzi się spełnić jej żądań? Na pewno nie. Ani ty nie będziesz go do tego namawiała. Nigdy nie miałam tego zamiaru. Więc musimy działać.Będzie najrozsądniej, jeśli zaraz pojedziesz do domu i powieszmężowi o tym, żeśmy słyszeli jego rozmowę z miss Normann.Przestraszyłam się. Jak to, że my? Musiałabym wówczas powiedzieć wszystko.Zaśmiał się. No, wszystkiego nie potrzebujesz mówić. Ale to, że od dawna wiedziałam o jego bigamii, że zwracałam się do waszego biura wBrukseli, że.spędzałam tu z tobą długie godziny sam na sam w pokoju hotelowym.Rozłożył ręce. Trudno.Nie ma innego wyjścia.Nie potrzebujesz mu zresztą mówić, że czytałaś listadresowany do niego.Uwierzy ci na pewno, gdy mu powiesz, że dopiero po jego wyznaniachpostanowiłaś działać na własną rękę i zwróciłaś się do naszego biura o pomoc. To prawda przyznałam. Jeżeli zaś chodzi o to, że bywaliśmy z sobą bez świadków.Sama twierdziłaś, że mążtwój ma do ciebie nieograniczone zaufanie. Oczywiście, kochanie, ale wolałabym jakoś inaczej to ułożyć.Fred potrząsnął głową. Nie widzę innego sposobu.Po krótkiej naradzie postanowiliśmy, że pojadę do domu, Fred zaś zostanie, by czuwaćprzy słuchawkach.Mieliśmy zresztą być w kontakcie telefonicznym, wzajemnie informującsię o wszystkim.Ponieważ nie zastałam Jacka, który zostawił mi kartkę, bym na niegoczekała, siadłam i zabrałam się do spisania zdarzeń, które mną tak głęboko wstrząsnęły.Jestem pełna niepokoju, czy tymczasem Jacek nie przedsięwziął jakichś nierozważnychposunięć.W chwili gdy piszę te słowa, zegar bije piątą, a jego jeszcze nie ma.Sobota, wieczoremGdybym umiała pisać dramaty, ta scena, która odbyła się między mną i Jackiem,wywarłaby w teatrze wręcz kolosalne wrażenie.Więc najpierw jego wejście.Wróciłzmieniony nie do poznania: blady, z sińcami pod oczyma i z rozpaczą w spojrzeniu.Nawet wjego ubraniu zdawał się odzwierciedlać stan ostatecznego przygnębienia, w jakim sięznajdował.Nie przywitał mnie zwykłymi słowami, lecz usiadł ciężko na fotelu, opuścił głowę i przezdłuższą chwilę milczał, nerwowo gniotąc palce.Czyż mógł przypuszczać, że właśnie teraz, gdy stracił wszelkie nadzieje, gdy zjawił się, byzakomunikować mi, że nie znajduje już żadnego ratunku ani dla siebie, ani dla naszegomałżeństwa, właśnie u mnie, u swojej żony, znajdzie i pomoc, i ratunek, i radę!Zaczął mówić głosem cichym, przerywanym, głuchym: Moja Hanko.Więc stało się.Kobieta, o której ci mówiłem, ujawniła wreszcie motywyswych żądań.Musisz być przygotowana na wszystko najgorsze.Postawiła mi tego rodzajuwarunki, których przyjąć ani wypełnić nie mogę.Nie chcę mieć przed tobą tajemnic.Okazałosię, że bynajmniej nie zależy jej na mnie.Fakt, który kiedyś związał mnie z nią, pragniewyzyskać dla zmuszenia mnie do spełnienia czynu najpodlejszego.Zażądała, bym jejmilczenie opłacił kradzieżą tajnych dokumentów państwowych.Ponieważ nie tylko nie mogę171przez moment bodaj zastanawiać się nad tą haniebną propozycją, ale uważam za swójobowiązek natychmiast zawiadomić władze o tym, że ta kobieta jest niebezpieczną agentkąobcego wywiadu, trzeba, byś była przygotowana na wszystkie konsekwencje.Jeżeli niezłożyłem dotychczas doniesienia, uczyniłem to dlatego, że chciałem uprzedzić ciebie.Usta mu drżały, gdy to mówił.Przetarł dłonią czoło i dodał: Jeszcze dzisiaj ta.pani zostanie aresztowana.Nie mam wszakże przeciw niej żadnychdowodów.Zapewniała mnie, że od dawna zabezpieczyła się przed tą ewentualnością.I mamwrażenie, że mówiła prawdę.Moje doniesienie przedstawi władzom jako nieudolną próbęzemsty, jako nieuczciwy i naiwny sposób pozbycia się.prawowitej żony, domagającej sięmego powrotu do niej.Jeżeli jej uwierzą, a muszą uwierzyć nie mając żadnych dowodów jejwiny, zostanie zwolniona, natomiast ja.znajdę się w więzieniu pod zarzutem bigamii orazfałszywego oskarżenia.Podniósł na mnie oczy. Znajdę się w więzieniu i będę skazany.Otóż, przewidując to wszystko, a raczej widzącdokładnie, że inaczej ta rzecz nie może być rozwiązana, znajdę dla siebie inne.wyjście.Nieo mnie jednak chodzi, lecz o ciebie.Skandal i kompromitacja nie dadzą się odsunąć.Trzebajednak znalezć sposób, który by chociażby do pewnego stopnia osłonił ciebie.Osobiście nieznajduję takiego sposobu.Może ogłosić już dzisiaj wśród znajomych, że ze mną zerwałaś.Może dobrze byłoby, gdybyś wyjechała na dłuższy czas za granicę.Nie wiem.Postąpisznajsłuszniej, gdy udasz się do swego ojca i opowiesz mu wszystko.Twój ojciec jestczłowiekiem rozumnym.Sądzę, że da ci najlepszą radę. Czyś może mówił już z nim?. zapytałam z niepokojem.Przecząco potrząsnął głową. Nie.Nie mówiłem, chociaż tak należało zrobić.Zabrakło mi jednak odwagi.Nie proszęani jego, ani ciebie o przebaczenie, gdyż wiem, że na nie nie zasłużyłem i że go nieotrzymam.Moje rachunki zresztą są skończone [ Pobierz całość w formacie PDF ]