[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Teraz jest Nabór.Dojdzie czterdzieści tysięcy nowych ludzi.Oni będą głównym celem rozgrywek Kontestatorów i Tajnej Rady.- W takim razie musimy dokonać tego zabiegu na dzikich, którzy przechodzą Nabór w tej wieży.- Ryzykowne.Nic praktycznie nie wiemy o zwyczajach tych ludzi - zaoponował Pet.- Nie wiem też, czy potrafimy odpowiednio zrekonstruować strukturę ich myśli.- Takie samo ryzyko odnosi się do tych czterech pod drzwiami.- Może masz rację - Pet dalej nie był przekonany.- Ryzyko jest takie samo.Jeśli je podejmować, to na jak największą skalę.- Zgoda - wyczuła w jego myśli dawną determinację z czasów podboju Hildoru.- Musimy się dostać do Wuura.- Najpierw tych czterech - przypomniał jej Pet.- Pojedynczo?- Tak będzie lepiej.Następne pół godziny upłynęło im na wnikaniu w myśli czterech strażników, pilnujących ich pokoju.Już na samym początku okazało się, że Loop nakazał meldować sobie o wszystkich czynnościach Peta i Anny.Najpierw więc upewnili się, że wysłano już wiadomość, że obydwoje zasnęli.Cała to czwórka pochodziła z ostatniego Naboru i praktycznie nie umiała stosować nawet telepatii, dokładnie jak to przewidywał Pet.Po półgodzinnym zabiegu każdy z nich był przekonany, że Pet i Anna są kimś wyjątkowym, wiedzącym o Herscie więcej nawet niż Tajna Rada, która postanowiła ich z tego powodu zgładzić.Mieli również jasność co do faktu, że przybysze potępiają działalność Rady.Ich zadaniem było przekazanie tej wiedzy wszystkim zainteresowanym, to znaczy każdemu, do którego mogą mieć zaufanie, że nie doniesie o rozmowie komuś z Nowych Ludzi.Przy okazji dowiedzieli się, że Tajna Rada co tydzień urządza narady w tej właśnie wieży i że za przywódcę Kontestatorów uważany jest niejaki Kuffa, historyk mieszkający w Brazylii.Okazało się, że Lara również sprzyja po części Kontestatorom, a w każdym razie gotowa jest ich wykorzystać do swoich celów.Wszystkie to wiadomości były rezultatem plotek wśród bezpośrednich współpracowników i personelu technicznego Loopa.Od nich też Pet z Anną dowiedzieli się o najlepszej drodze dotarcia do Wuura.- Trzeba iść! - rzekł Pet po krótkiej chwili odpoczynku, jaką sobie sprawili po zakończeniu sondowania myśli strażników.- W sali kontroli zainstalowany jest system rejestrujący dźwięk i obraz w czasie całego Naboru.Pamiętaj o tym! - Anna zrobiła się nagle nerwowa.- Czego się obawiasz? - zapytał zdziwiony Pet.Przecież, jak dotąd, wszystko poszło doskonale.- Nigdy nie próbowaliśmy zmieniać czyichś myśli na taką skalę.Nawet na Hildorze były to sporadyczne wypadki.Tam byli nasi.- Tak, masz rację.Rozumiem - zreflektował się Pet - ale sama wiesz, że nie mamy wyboru.W tej rozgrywce nie będzie remisu.Albo Tajna Rada podda nas zabiegowi i wykorzysta do własnych celów, albo uda nam się uniemożliwić ich zamiar.W tym celu musimy iść na maksymalne ryzyko.To też już nie są ci sami ludzi, co przed trzema tysiącami lat.- Chodźmy więc! - westchnęła cicho Anna i pierwsza skierowała się w stronę drzwi.Wyszła pierwsza.Tuż za nią podążał Pet skupiony maksymalnie i gotów zogniskować swoje pole w mózgu każdego, kto stanąłby na ich drodze.Przez chwilę trwali w milczeniu czekając na reakcje strażników.Nie było jednak żadnych niespodzianek.Wszyscy czterej skłonili im się w milczeniu.Wreszcie jeden z nich podniósł lekko głowę i zapytał.- Czy potrzebujecie naszej pomocy.Czcigodni? - Zachowujcie się tak, jakbyśmy nigdy nie wychodzili z naszych pokoi - rozkazał im Pet, tym samym tonem, co poprzednio Loop.W odpowiedzi skłonili się jeszcze niżej i ten sam, który przed chwilą ofiarował im swoją pomoc, zapewnił ich z oddaniem w głosie:- Wasza wola jest dla nas rozkazem - Czcigodni.Dalej szli w milczeniu do końca korytarza.Stanęli wreszcie przed drzwiami windy głównej.- Który poziom? - zapytał Pet.- Minus trzydzieści - odparła Anna - ale i tak nie dostaniemy się tam bez znajomości odpowiedniego hasła.- Jedziemy więc na poziom minus dwadzieścia dziewięć.Są tam tylko instalacje energetyczne, więc nie powinno być ludzi.Spróbujemy załapać kontakt z Wuurem.Wsiedli do windy i Anna dotknęła odpowiedniego czujnika.Kiedy winda zatrzymała się, znów ujrzeli przed sobą korytarz.Różnił się on od tego, który opuścili tym, że nie było w nim żadnych drzwi.- Chyba nie ma sensu pchać się dalej - w myślach Peta dało się wyczuć duże napięcie.- Pilnuj mnie! - skwitowała jego wypowiedź i zaczęła szukać myśli Wuura.Tym razem jej zadanie było o wiele łatwiejsze do zrealizowania, bo wcześniej już była z nim w kontakcie telepatycznym, ale i tak zajęło jej to prawie kwadrans.Pet, który większość czasu śledził uważnie jej myśli, wyczuł, że ktoś zbliża się w ich stronę.Otoczył więc Annę polem blokady myślowej, a sam skoncentrował się na wniknięciu w myśli nadchodzącej osoby.- Kim jesteście i co tutaj robicie? - odebrał ku swojemu zdziwieniu pytanie telepatycznie.- Przez chwilę zastanawiał się co zrobić [ Pobierz całość w formacie PDF ]