RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Powiedziałem już, nie jest zbyt bystry.- Ogden nie dopracował do końca tego specyfiku, Ernst powiedział Dawson.- Jest jeszcze mnóstwo pracy do wykonania.- Ile? - zapytał generał.- Nie mam całkowitego rozeznania - oświadczył Salsbury.Odwrócił się od okna.- Może tylko sześć miesięcy, może aż półtora roku.- Nie powinienem pracować nad tym w Brockert.Nie uda mu się fałszować sprawozdań tak długo.Dlatego też zorganizuję mu kompletnie wyposażone laboratorium w moim domu w Greenwich, czterdzieści minut od Brockert Institute.- Masz tak wielki dom, że możesz zamienić go w laboratorium? - Klinger podniósł brwi.- Ogden nie potrzebuje dla siebie wielkich pomieszczeń.Tysiąc stóp kwadratowych.Tysiąc sto najwyżej.A większość z nich zajmą komputery.Obrzydliwie kosztowne komputery, mógłbym dodać.Inwestuję w badania Ogdena prawie dwa miliony dolarów, moich własnych pieniędzy, Ernst.Niech to będzie dowodem niezwykłej wiary, jaką w nim pokładam.- Uważasz, że on da radę wynaleźć, przetestować i udoskonalić ostatecznie ten specyfik, pracując w jakiejś szopie na podwórku?- Za dwa miliony dolarów nie buduje się szop.I nie zapominaj o miliardach dolarów z kasy państwa, włożonych już w badania podstawowe.Ja finansuję jedynie końcowy etap pracy.- Jak utrzymasz w tajemnicy badania?- Komputery mają tysięczne zastosowania.Nie będziemy siebie obciążać zakupem, postaramy się, by zakupu dokonała jakaś filia Futurexu.Nie będzie żadnego zapisu, że sprzedano je nam.Nikt nie będzie zadawał żadnych pytań.- Będą potrzebni technicy, asystenci, administracja.- Nie - powiedział Dawson.- Dopóki Ogden ma komputer i pełne pliki danych z poprzednich badań, poradzi sobie sam.Przez dziesięć lat miał pełną obsługę laboratoryjną do czarnej roboty, ale większość tego rodzaju prac ma już za sobą.- Jeśli odejdzie z Brockert, służby bezpieczeństwa zaczną gruntowne dochodzenie.Ich ludzie będą chcieli wiedzieć, czemu odszedł - i dowiedzą się.Rozmawiali o Salsburym, jakby go z nimi nie było.Nie był tym zachwycony.Odszedł od okna, zrobił dwa kroki w stronę generała i powiedział:- Nie odchodzę z mojego stanowiska w Brockert.Będę pracował jak zwykle, pięć dni w tygodniu, od dziewiątej do czwartej.Będę tam tkwił i z zapałem kontynuował nikomu niepotrzebne prace.- Kiedy znajdziesz czas na zajęcia w tym laboratorium, które Leonard ci wyszykuje?- Wieczorami.Podczas weekendów.Poza tym zebrało mi się dużo zaległych zwolnień i urlopów.Odbiorę teraz większość - rozłożonych równo w ciągu roku.Klinger wstał i podszedł do eleganckiego stolika barowego, z miedzi i szkła, który lokaj ustawił w odległości kilku stóp od foteli.W grubych, owłosionych łapach żołnierza kryształowe karafki sprawiały wrażenie jeszcze delikatniejszych niż w rzeczywistości.- A jaką rolę, według was, ja mam w tym wszystkim odegrać? - spytał, nalewając sobie kolejny podwójny koniak.- Leonard może nabyć potrzebną mi sieć komputerową - zaczął Salsbury - ale nie może dostarczyć taśm magnetycznych, na których są pliki pełnej dokumentacji badań, jakie wykonałem dla CDA, oraz taśm z głównym programem, przeznaczonym do obsługi badań.Potrzebuję ich do pracy, bo inaczej wszystkie komputery Leonarda będą w ogóle nic niewarte.Mogę bez ryzyka wpadki zrobić duplikaty taśm w Brockert.Ale kiedy będę już miał osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt nieporęcznych, dużych dysków i pięćset jardów wydruków, to jak je wydostanę z Brockert? Nie mam po prostu na to sposobu.Procedura zachowania bezpieczeństwa w CDA przy wchodzeniu i wychodzeniu jest szczelna, zbyt szczelna, jak dla mnie.Chyba że.- Rozumiem - uciął Klinger.Usiadł w fotelu i pociągnął łyk koniaku.Dawson ześliznął się na brzeg swojego fotela, pochylił do przodu.- Ernst, ty jesteś najwyższą władzą w zakresie bezpieczeństwa w Brockert.Wiesz więcej o tym systemie niż ktokolwiek inny.Jeżeli istnieje w nim jakiś słaby punkt, ty jesteś właściwym człowiekiem, który może go odnaleźć lub.stworzyć.- Oczekujecie, że pozwolę wam przeszmuglować prawie sto taśm, zapchanych ściśle tajnymi danymi i wyrafinowanymi programami komputerowymi? - spytał Klinger.Wbijał przy tym wzrok w Salsbury’ego, jakby oceniał niebezpieczeństwo i kwestionował sens zadawania się z kimś o tak wyraźnie podłym charakterze.Ogden wolno skinął głową.- Możesz to zrobić? - spytał Dawson.- Prawdopodobnie.- Tyle tylko możesz obiecać?- Szansa na „tak” jest ponad pięćdziesięcioprocentowa.- To nie wystarcza, Ernst.- No dobrze - powiedział Klinger, lekko poirytowany.- Mogę to zrobić.Znajdę sposób.Dawson się uśmiechnął.- Wiedziałem, że znajdziesz.- Ale jeśli znajdę jakiś sposób i przyłapią mnie, to zamkną w Leavenworth i tam zgniję.Nie bez powodu użyłem wcześniej słowa „zdrada”.- Nie sądzę, żebyś tam wylądował - powiedział Dawson.Ale przecież nie musisz w ogóle oglądać tych taśm ani tym hardziej brać ich do ręki.To ryzyko podejmie jedynie Ogden.Mogą cię skazać tylko za coś tak błahego, jak zaniedbanie obowiązków lub pozwolenie na stworzenie luki w systemie zabezpieczenia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl