[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To znaczy, że nie mam najmniejszej szansy, żeby go odnaleźć?- Tak właśnie myślę.- A Nokturnowe Nagrania? Oni muszą się z nim kontaktować, prawda? Jak? Jak przekazuje im swoją muzykę?- Prawdopodobnie pocztą.Od czasu ich pierwszej konferencji prasowej na temat Goddarda Nokturnowe Nagrania trzymają się tej samej wersji.Twierdzą, że nikt z firmy nigdy nie spotkał Goddarda osobiście i że nikt z nich nie wie, kim lub gdzie jest Goddard.DlategoNokturnowe Nagrania, nawet gdyby chciały, nie mogą wyjawić jego tajemnicy.- Wierzysz im?- Czy mam jakiś dowód, że kłamią?- A rząd? - nalegał Domostroy.- Ktoś w rządzie musi wiedzieć, kim jest Goddard.- Daj spokój, Domo - żachnął się Scales.- Co to obchodzi rząd? Goddard jest piosenkarzem rockowym, a nie głową obcego państwa w przebraniu czy sowieckim lub amerykańskim superszpiegiem na wolności!- Ale przecież Goddard dostaje pieniądze z Nokturnowych Nagrań! A co z podatkami? Czy ludzi z rządu nie interesują jego podatki? Z pewnością interesowały ich moje w okresie, gdy komponowałem i nagrywałem.Rok w rok sprawdzali moje dochody - Domostroy był coraz bardziej sfrustrowany.- Wiem - odpowiedział miękko Scales.- Prowadziłem wtedy twoje interesy.- Wyprostował się w fotelu.- O ile pamiętam - ciągnął z przesadnym spokojem - mniej więcej rok po tym, jak ukazał się pierwszy duży album Goddarda i zaczęły się pierwsze duże pieniądze,komisja Kongresu zleciła urzędowi finansowemu przeprowadzenie skrupulatnej kontroli wszystkich transakcji z Goddardem.I urząd finansowy nie znalazł w nich żadnych nieprawidłowości.Przeciwnie, jak wyjawił Oscar Blaystone, prezes Nokturnowych Nagrań,firma przesyłała honoraria Goddarda na numeryczne konto w szwajcarskim banku, ale dopiero po odciągnięciu wszystkich stanowych, miejskich i federalnych podatków.Co znaczy, jak stwierdził publicznie pracownik urzędu finansowego, zachowując incognito, Goddard dobrowolnie zrezygnował z ogromnych ulg podatkowych, z których, zgodnie z amerykańskim prawem podatkowym, mógł skorzystać jako artysta pracujący nawłasny rachunek.- Urwał.- Oznacza to również, że tak długo jak jego dochody są prawidłowo i maksymalnie opodatkowane, Goddardowi nie grożą żadne przepychanki z urzędnikami podatkowymi.Biorąc zaś pod uwagę nadzwyczajną dyskrecję, jaką Szwajcarzy gwarantują ludziom z rzeczywiście wysokimi kontami (a wyobrażasz sobie, jak wysokie musi być jego konto!), Goddard bez najmniejszego trudu może przelewać pieniądze ze szwajcarskiego banku na konta na swoje nazwisko albo na nazwisko Johna Doe do banków na całym świecie, nie obawiając się zdemaskowania.Co jeszcze chciałbyś wiedzieć, Domo? - zapytał zerkając na kalendarz na biurku.- Nic.Chyba powiedziałeś mi wszystko.- Wstał.Masz dla mnie jakąś radę? - zapytał, kiedy Scales odprowadzał go do drzwi.- Pisz muzykę i staraj się nie trafić do gazet.Nie wychodzisz na tym dobrze - odparł Scales potrząsając głową.- Mówię serio.Swoją drogą, czy Etiuda nie jest ciągle twoim wydawcą?- Tak.Nadal sprzedaje moje płyty.- No cóż.Płyty Etiudy rozprowadzane są przez Nokturnowe Nagrania.A więc jeśli napiszesz trochę więcej muzyki, znajdziesz się w tej samej łodzi co Goddard! Czy jest lepszy sposób, żeby go odnaleźć?- Ale jak się dowiem, że ten drugi w łodzi to Goddard?- Nie dowiesz się.I w tym szkopuł - roześmiał się Scales, zamykając drzwi.Słuchając muzyki Goddarda i rozmyślając o własnym losie, Domostroy przypomniał sobie lepsze czasy, kiedy jeździł z koncertami lub promocją najnowszego nagrania.W okresie gdy jego płyty sprzedawały się dobrze, a jego muzyka była u szczytu popularności, występował często w programach publicystycznych i muzycznych w radiu i telewizji w różnych częściach kraju.Korespondencja od jego fanów była wtedy tak obfita, ze Etiuda wysyłała mu jedynie wybrane listy, ponieważ nie był w stanie przeczytać wszystkich.Jedna z sekretarek w Etiudzie Klasyków sortowała pocztę i wysyłała mu ekspresem tylko listy od krytyków, poważnych słuchaczy oraz studentów muzyki [ Pobierz całość w formacie PDF ]