[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Był w stanie myśleć wyłącznie o uśmierceniu Jude a i moimbezpieczeństwie, nie zważając na innych ani na cenę, którą przyjdzie za to zapłacić.GdybyJude chciał zamordować kogoś z nich, Noah trzymałby się z daleka.Ale nie mógł niezareagować, kiedy Jude skupił się na mnie.Ja byłam słabością Noaha.Nigdy by sobie nie wybaczył, gdyby się poddał.Wypowiedziałam jego imię.Na twarzy Noaha malowała się obłędna pustka.Czekał, aż resztki powietrza ujdą z płucJude a, lecz dzwięk mojego głosu wybił go z morderczego transu.Wyprostował sięnieznacznie, zmniejszając nacisk na krtań przeciwnika i pozwalając mu zaczerpnąć powietrza.Rozejrzałam się bezradnie, usiłując wypatrzeć jakieś narzędzie.Ogród znajdował sięw środku budynku i zamykające go ściany były gładkie.Nie było tu żadnych mebli, tylkopostument, na którym ustawiono zieloną, porcelanową misę.Ten widok otworzył klapkę w mojej pamięci.Przypomniała mi się Phoebe, jak stłukławazon.Już wiedziałam, co zrobię. Trzymaj go! zawołałam do Noaha i pobiegłam w odległy róg dziedzińca, gdzie stałpostument.Pchnęłam go i misa roztrzaskała się na kamiennej posadzce.Wybrałam duży, ostry odłamek.Czy dam radę przeciąć nim więzy?W tym momencie rozległ się krzyk Stelli i cała scena znów rozprysła się na kawałki; mojemyśli też się rozprysły.Obejrzałam się.Jude stał, a na boku Noaha rozlewała się plama krwi.Powolny, krwiożerczy uśmiech pojawił się na wargach Noaha.Dwaj przeciwnicy trwaliw milczącym impasie, a ci z nas, którzy jeszcze byli przytomni, wpatrywali się w nich,czekając, co będzie dalej.Utkwiłam w potrzasku mojego prywatnego piekła.Choćwiedziałam, że Noah się uzdrowi, i widziałam ten dziki uśmiech, który świadczył o tym, żeból tylko go podnieca, to jednak krwawiąca rana na jego boku paliła mnie jak żrący kwas.Odruchowo zacisnęłam rękę i palce przeszył mi ostry ból&Odłamek.Nadal go miałam.Zmusiłam się, żeby oderwać wzrok od chłopaka, którego kochałam, i pospieszyłam napomoc przyjaciołom.Jamie był najbliżej. Ale się popieprzyło mruknął, kiedy zaczęłam piłować plastikowy zacisk, którymspętano mu ręce.Ostre porcelanowe krawędzie raniły mi skórę, lecz nie ustawałam w wysiłkach, dopókiStella nie krzyknęła imienia Noaha.Przerwałam piłowanie i uniosłam głowę.Jude przemieścił się i był teraz bliżej mnie niż Noah; przesuwał się powoli w moją stronę.Z jeszcze większą zajadłością zaatakowałam więzy Jamiego. Uciekaj powiedział Noah prawie szeptem.W jego głosie brzmiała desperacja.Nie mogłam go zostawić.Pewnie tak by było mądrzej, ale nie mogłabym tego zrobić.Podobnie jak nie mogłabym zostawić Jamiego i Stelli.Zignorowałam nakaz Noahai zdwoiłam wysiłki.Jamie miał już wolne ręce i w pośpiechu piłowałam więzy na jegonogach.Puściły! Nagle wszystko zaczęło się dziać jednocześnie.Jamie zerwał się zdumiewającoszybko, Jude rzucił się na mnie, a Noah sprężył się do skoku.Jude obalił mnie na ziemię.Odłamek wypadł mi z ręki. Zabierz ich stąd! wrzasnęłam do Noaha, kiedy łapska Jude a oplotły moje ciało.Czubek stalowego ostrza cisnął mi skórę.Wystarczył drobny ruch, żeby nóż wbił mi sięw szyję i żebym wykrwawiła się jak szlachtowane zwierzę, na oczach Noaha.Jego twarz przybrała wyraz, który każdy wziąłby za furię.Ale ja wiedziałam lepiej.To była panika.Paląca łza spłynęła mi po policzku, kiedy Jude uniósł mnie i przycisnął mocno do swojejokropnej, szerokiej piersi.Patrzyłam na Noaha, na jego zmartwiałe, perfekcyjne rysy.Stałnieruchomo i przyglądał się nam w ogromnym napięciu.Tymczasem Jamie uwolnił Stellę i oboje wstali.Stella drugą ręką podtrzymywała swójzłamany nadgarstek.Megan i Adam byli nieprzytomni, ale żywi.Jamie chwycił Megan podpachy i zaczął ją ciągnąć w stronę korytarza.Stella szła obok niego.Byliśmy nadal zamknięciw budynku, ale wiedziałam, że teraz, kiedy Jude ma mnie, zostawi ich w spokoju. Idz nakazałam Noahowi, choć wiedziałam, że nie posłucha.Szczękę miał jak z kamienia, a spojrzenie ze stali.Będzie mi go brakowało.Uświadomiłam sobie, że się z nim żegnam.Noah musiał to wyczuć, gdyż powoli pokręcił głową.Na mój użytek jego głos zabrzmiałdzwięcznie i spokojnie. Wszystko będzie dobrze. Naprawię to chciał powiedzieć.Jude zaciskał chwyt; ostrze kłuło mi szyję.Wypuściłam powietrze z płuc i zanim zdążyłamzaczerpnąć nowego, przydusił mnie mocniej.Ciepła strużka krwi pociekła mi pod koszulką. Dam ci wszystko, czego zażądasz powiedział Noah do Jude a.Głos miał bardzospokojny. Wszystko.Jude odpowiedział z ustami przy moim uchu.Czułam jego palący, trujący oddech [ Pobierz całość w formacie PDF ]