[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszedł tedy panmarszałek z tymi, którzy przy nim byli, Moskwę strach objął, że już potem o żadnej rezysten-cji348 nie myślili.Kto zapalił, n o n c o n s t a t349, jeśli nasi? czyli oni? większa część, co się342września.343zarząd.344do ostatniego tchu.345uporczywie.346w przedsięwzięciu.347było otwarte.348oporze.349niewiadomo.46na to zgadzają, że samaż Moskwa zapaliła.Tak Smoleńsk, który był za króla Zygmunta stra-cony, wnuk jego, król Zygmunt, rekuperował350 a n n o 1 6 1 1 d i e 1 1 J u n i i351.Ogień doszedł prochów, których jeszcze byłoby i na kilka lat dostatek, uczynili też okrutnyefekt.Cerkiew była cudna i wielka, gdzie archiebiskup miał swoją s e d e m352, i z tej z poło-wicę prochy wyrzuciły i rozniosły, nie wiedzieć gdzie ludzie, którzy się tam byli zeszli, siępodzieli, z dymem do Pana Boga poszli.Gdy się ogień rozszerzył, siła ich, co się jako w Mo-skwie także dobrowolnie w ogień precypitowali353 za przesławną, jako mówili, wiarę.SamSzein zamknął się na jednej baszcie, i tam, jako się wspomniało, na Niemcy strzelając, iryto-wał ich zabiciem kilkunastu, że go chcieli p e r t i n a c i t e r354 dobywać; ale nie łacnoby imto było przyszło, bo się już był odważył, że chciał zginąć, acz ci, którzy przy nim byli, jęli good tego odwodzić.Najwięcej go podobno od tego odwiódł syn, małe dziecię, które przy sobiemiał; kazał tedy wołać o pana Kamienieckiego, który gdy przyszedł, a Niemcy, którym Szein,jako rozrzewnionym355, nie ufał, odwiódł wyszedł do niego Szein z synem i z inszymi, któ-rych z sobą miał.On pułk ludzi, który był z panem starostą felińskim, ni do czego się nieprzydał, aż kiedy ci, co z blanków z panem Kamienieckim i dziurą z panem marszałkiem tamprzyszli, toż tym, którzy byli z panem starostą felińskim drabiny przystawiali za ręce ichwciągnęli.Chciał był pan Górecki rotmistrz, który tam z panem starostą felińskim był kusićsię, ale sposobu nie było wejścia, i sam ten rotmistrz Górecki tam postrzelon: jeden tylko Mo-skwiciu wystrzelił i od tego wystrzału umarł.Zamek wszystek prawie wygorzał, mało co zostało budowania, prochy, jako się wspo-mniało, wygorzały, zostało ich jednak po basztach po części: kuł tak wielka rzecz się znalazła,że do kilku zamków głównych byłby ich dostatek.%7ływności bardzo wiele pogorzało, jednak izostało jej po części, żyt, owsów, gęsi, kur, pawiów.Jedna rzecz się przypomni, która godna jest podziwienia.W one wrzucenie prochów,dwoje ludzi rum przykrył, chłopa z dziewką; szesnastego dnia, gdy hajducy szukali u t m o ri s e s t356 zdobyć co, odmiatając, przewracając rum, poczęli się one dwoje ludzi ożywać,odgrzebli ich.Dziewka zaraz, skoro na wierzch wyszła, umarła, chłopa dowieziono do obozu,prosił do łazni, o gorzałkę, dano mu wina, skoro się napił i ten umarł; to jednak dziwna, żeszesnaście dni tak mogli wytrwać.Podziękowawszy panu Bogu, król jegomość żołnierzom też dziękował, bankietował ichtamże w zamku; pana Kamienieckiego województwem kamienieckiem, co po jego braciewakowało, inszych też według okazji, jaka komu podać się mogła, remunerował357.Działaniektóre burzące, gdyż ich też tam było dostatek, Dnieprem do Orszy spuścić kazał.A i samtymże Dnieprem do Orszy a potem lądem ku Wilnu dla sejmu brał się.W Tołoczynie zajechałdrogę królowi jegomości pan hetman litewski, i tam odprawę swą wziąwszy, do Szkłowa, askoro mu ludzie jego nadeszli, ku Moskwie poszedł.KONIEC.350odzyskał.351roku 1611 dnia 11 czerwca.352siedzibę.353pospieszyli.354zacięcie.355t.j.zmartwionym utratą kilkunastu zabitych swoich.356jak zazwyczaj.357wynagrodził.47 [ Pobierz całość w formacie PDF ]